Supersamochód BYD gra w jednej lidze z suvami. Oto wściekłe 2,5 tony do zdzierania opon

Może i ma 1287 KM, ale waży też blisko 2,5 tony. Supersamochód marki BYD zaskakuje pod każdym kątem, także w kwestii wymiarów zewnętrznych. Czy można go więc w ogóle porównać do jakiegokolwiek innego pojazdu?

BYD jako koncern rozkręca się w Europie. Co prawda póki co nacisk położono na auta osobowe, ale nie zdziwimy się, jeśli w przyszłości ten model dołączy do oferty. Przed Wami chiński supersamochód - bardzo mocny, bardzo szybki i jednocześnie piekielnie ciężki. Czy musimy przyzwyczajać się do tak masywnych maszyn? Wszystko na to wskazuje.

Trudno w to uwierzyć, ale BYD YangWang U9 mierzy niemal 5 metrów długości i waży 2475 kilogramów

A wszystko to za sprawą ogromnego, bo liczącego aż 100 kWh pojemności akumulatora. Zasila on cztery silniki elektryczne, oferujące łącznie 1287 KM. Jest to więc o 187 KM więcej, niż pierwotnie ogłosił producent.

Wiele rzeczy nie jest tutaj typowych dla supersamochodów. Na przykład sam rozstaw osi to 2,9 metra. Wspomniana już masa, wynosząca 2475 kilogramów, również nie przywodzi na myśl lekkich i zwinnych maszyn. Warto tutaj dodać, że Rimac Nevera nie jest dużo lżejszy, ale jednak chwali się wynikiem o 175 kilogramów mniejszym.

Oczywiście trzeba było tutaj "zagiąć" prawa fizyki

BYD YangWang U9 rozpędza się do setki w 2 sekundy, a licznik bez problemu przekracza wartość 300 km/h. Mamy tylko nadzieję, że w parze z tym wszystkim idą skuteczne i wytrzymałe hamulce, które dobrze radzą sobie z tą dużą nadwagą.

BYD YangWang U9

Rzeczą, którą Chińczycy chwalą się tutaj najbardziej, nie jest jednak układ napędowy, a zawieszenie. System Disus-X łączy hydraulikę i pneumatykę, a także układ poziomowania samochodu. W efekcie U9 może "ustawiać się" zgodnie z wychyleniem zakrętu, kompensuje nierówności i nawet jest w stanie pojechać na trzech kołach.

Mówimy więc o najbardziej zaawansowanej konstrukcji marki. Ta paradoksalnie nie jest abstrakcyjnie droga

BYD zapowiada, że ceny tego samochodu wystartują z poziomu 140 000 dolarów. Tym samym mówimy o poziomie znanym z Porsche 911. Jeśli więc swoją specyfikacją i cennikiem przekona wiele osób, to może stać się "przystępnym" supersamochodem. A na ulicy zdecydowanie ciężko będzie go przeoczyć, głównie za sprawą odważnej i nietypowej stylistyki. A Wy skusilibyście się na taką maszynę?