Cadillac CT6 2024. Nowa generacja będzie tylko dla Chińczyków. Niestety
Oto Cadillac CT6 2024, czyli druga generacja flagowego Cadillaca. Niestety, tym razem dostępna będzie wyłącznie w "Państwie Środka".
Cadillac, choć ostatnio wypuścił kilka nieciekawych SUV-ów, to jedna z oryginalniejszych marek amerykańskiego producenta. Samochody mają swój wyraźny styl, a "ostro cięte" linie nadwozia powodują, że auta wyglądają ciekawie. Niestety, samochody te nie są dostępne na europejskim rynku. A najnowszy Cadillac CT6 2024 nie będzie dostępny nawet na amerykańskim.
Cadillac CT6 skończył swój żywot "w ojczyźnie" w 2020 roku. Od tamtej pory oferowany był tylko na dalekim wschodzie. Potężna limuzyna segmentu F robiła świetne wrażenie. A teraz robi jeszcze lepsze.
Cadillac CT6 2024 to głęboki lifting
Nowy front Cadillaca może się podobać. Jest w zasadzie "podkręconą" wersją, tego co do tej pory znaliśmy. Zresztą, choć marka oficjalnie twierdzi, że to nowa generacja, to Cadillac CT6 2024 jest głęboką modernizacją dotychczasowego modelu. Korzysta on z tej samej, tylnonapędowej platformy GM Omega i ma identyczne wymiary. Naprawdę duże - rozstaw osi wynosi 3109 mm, a długość 5223 mm.
Najwięcej zmian znajdziemy w odświeżonym wnętrzu. Poza tym, że jest wyposażone "pod korek" i obszyte wysokogatunkową skórą, dostało teraz nowe multimedia. Wzorem innych Cadillaców, pojawił się potężny, zakrzywiony ekran łączący zegary z systemem inforozrywkowym. Ma 33 cale przekątnej i oferuje rozdzielczość aż 9K. Marka chwali się, że potrafi odwzorować aż 1 miliard kolorów. Najwyraźniej dla chińskiego klienta to bardzo ważna informacja. Tak samo jak dostęp do 5G oraz napęd systemu poprzez procesor 8155 Qualcomm.
Poczucia prestiżu dopełnia oświetlenie ambientowe, intarsje z drewna korkowego czy kryształowe wykończenia z grawerowanym laserowo logiem.
Choć Cadillac CT6 2024 nie będzie oferowany w Ameryce, jego tylna kanapa jest właśnie tak reklamowana: "wielofunkcyjna, wielka sofa w amerykańskim stylu". Brzmi wygodnie. Do tego ma ogrzewanie i wentylację, a nastrój zapewnia system audio od AKG. Poza odpowiednią dawką muzyki, ma też aktywny system wygłuszania, co ma zapewnić komfort adekwatny do standardu limuzyny.
Jeden silnik, ale i tak bez prądu
Znacznie mniej imponująco wygląda gama jednostek napędowych. Cadillac CT6 może mieć pod maską tylko dwulitrowy silnik turbo o mocy 233 KM. Niedużo, jak na takie wielkie auto. Połączony jest z dziesięciobiegowym automatem. Za hamowanie odpowiada układ Brembo, a za komfort, nowe zawieszenie MRC. Oczywiście jest magnetyczne i adaptacyjne, a w nowej odsłonie reaguje o 45% szybciej niż w poprzedniku.
Co ciekawe, na chińskim rynku ten samochód wcale nie należy do kosmicznie drogich. 359 700 juanów, to mniej więcej 51 tys. USD. To cena początkowa. Najwyższa wersja wyposażenia to ok. 66 000 USD czyli niecałe 300 000 zł. Nawet jeśli doposażymy samochód o rozbudowany adaptacyjny tempomat Super Cruise (niecałe 3000 USD).
Na europejskim rynku nie mamy co się spodziewać CT6. GM obiecuje powrót na Stary Kontynent, ale wyłącznie z samochodami elektrycznymi.