Ten Cadillac Eldorado to prawdziwe dzieło sztuki. Przebudowa kosztowała ponad 2 mln USD
Cadillac Eldorado Brougham z 1959 powstał w 99 egzemplarzach. Ten jest jedyny. Po 15 latach budowy powstało 1000-konne, perfekcyjne kombi.
Możemy przejść od razu do dyskusji, czy dłubanie w takim klasyku, jakim bez wątpienia jest Cadillac Eldorado Brougham, w ogóle powinno mieć miejsce. Co do zasady odpowiedziałbym "NIE", ale Amerykanie mnie nie słuchają i postanowili zrobić coś szalonego. I dzięki temu mogę odpowiedzieć "dlaczego nie?!". W końcu nie na codzień widzimy gargantuicznego, trzydrzwiowego Shooting Brake'a, na dodatek wyposażonego w abstrakcyjny silnik. A wszystko wykonane tak perfekcyjnie, że aż trudno uwierzyć.
Cadillac Eldorado Nomad
4000 godzin pracy. Tyle zajęło, aby powstało nadwozie pojazdu o nazwie "CadMad". Zaprojektowana od zera rama posłużyła jako baza dla skróconego o 45 cm nadwozia Cadillaca Eldorado, które połączono z nadwoziem Chevroleta Nomad z 1959 roku. Dodatkowo samochód nieco obniżono (5 cm dachu zostało ucięte) i postawiono na 18-calowych felgach. Są nieco zbyt duże, ale zaskakująco pasują do nowej, genialnej linii nadwozia typu shooting brake ze "skrzydłami" w swojej szczytowej formie.
Osobną kwestią jest lakier. Dwa odcienie Fontana Rose i Titanium Silver, to prawdziwa perełka. Kosztowało 300 000 dolarów i składa się z trzech warstw podkładu, czterech warstw koloru oraz aż sześciu warstw lakieru bezbarwnego.
Podobną precyzją wykazano się przy budowie wnętrza. Choć fotele kubełkowe Recaro pochodzą z Cadillaca CTS-V, po ponownym obszyciu i przebudowie są całkiem nieźle dopasowane. A zapewniam Was, że to bardzo fajne fotele.
CadMad ma całą deskę rozdzielczą zaprojektowaną od zera, ale tak, żeby wszystko wyglądało jak oryginalne. Kierownica firmy EVOD wygląda jak wprost z lat 50-ych, podobnie jak zegary. To również całkowicie indywidualny projekt, wyceniony na 7000 dolarów. Sami na to spójrzcie.
Tak jak i na zabudowę bagażnika, wykonaną z pasów egzotycznego drewna.
To silnik, czy rzeźba nowoczesna?
Osobną kwestią jest w tym samochodzie silnik. Ten Cadillac Eldorado Brougham ma jednostkę, która nijak "nie pasuje" do auta z lat 50-ych. Oczywiście, jest to silnik V8, o pojemności 10,3 litra, zbudowany w firmie Tom Wilson Racing Engines. Dodatkowo dołożono do niego dwie turbosprężarki, dzięki czemu osiąga 1040 KM. O dziwo spięto go ze standardową, czterobiegową skrzynią GM, taką którą znajdziecie we wszystkich modelach z lat 90-ych (4L60E).
Ale mógłby mieć połowę tej mocy. Wygląda tak, że mógłbym go wyciągnąć i postawić w domu jako ozdobę. Nie dziwię się, że zbudowanie go to blisko 100 000 dolarów.
W tym shooting brake'u zmieniono też hamulce na znacznie mocniejsze, a zawieszenie oparto na nieco mniej "bujanym" niż w Cadillacach układzie. Jakoś trzeba ujarzmić tę moc.
Budowa tego niesamowitego projektu zajęła 15 lat i kosztowała ponad 2,3 miliona dolarów. Zakładając wspomniane koszty oraz zapewne zakup nadwozia nr 85 z 99 wyprodukowanych Broughamów od Pininfariny, ta kwota nie do końca dziwi.
Ciekawe, czy uda się osiągnąć choćby zbliżoną podczas nadchodzącej aukcji. Zwłaszcza, że ma tylko 6 mil przebiegu, a dbałość o detale jest powalająca.
źródło: Mecum