Chevrolet wrobił użytkowników w subskrypcję. Bez 300 dolarów rocznie zostaje im papierowa mapa
Chevrolet stawia ultimatum swoim klientom. Chcecie wbudowanej nawigacji Google? To płaćcie 300 dolarów rocznie - tyle kosztuje subskrypcja OnStar, która ją odblokowuje. A niebawem będzie to konieczne, gdyż Apple CarPlay i Android Auto nie pomogą.
- Chevrolet wymaga wykupienia subskrypcji, aby odblokować wbudowaną nawigację Google
- Rocznie kosztuje to minimum 300 dolarów
- Co więcej, niebawem kierowcy tych aut nie skorzystają z Apple CarPlay i Android Auto
Wiele firm pokochało system subskrypcyjny. To idealna metoda na to, aby miesięcznie wzbogacać się o miliony. O ile w przypadku usług takich jak streaming video ma to sens, o tyle w samochodach budzi więcej kontrowersji. W końcu firmy chcą, abyśmy płacili za coś, co jest w samochodzie. Chevrolet tutaj idzie na całość, gdyż niebawem nie da kierowcom wyboru - albo wykupią subskrypcję, albo nie będą mieli nawigacji, w ogóle.
Wszystko z prostego powodu - Chevrolet stawia na swój software i chce pożegnać zewnętrzne usługi
A tutaj mowa o Apple CarPlay i Android Auto. Obecnie, nie mając wbudowanej nawigacji, możemy po prostu podpiąć telefon i i skorzystać z nakładki serwowanej przez telefon. General Motors chce się pozbyć tych funkcjonalności, gdyż według ich opinii "własne oprogramowanie będzie lepsze".
I to może być problem dla osób, które chcą korzystać z nawigacji. Dlaczego? Otóż dostaną ją dopiero po wykupieniu subskrypcji. Jest to usługa OnStar, które poza dodatkowymi funkcjonalnościami multimediów, dadzą też dostęp do wielu innych udogodnień. Nie jest to jednak tania rzecz.
Mowa o kwotach na poziomie niecałych 25 dolarów za bazową subskrypcję i 50 dolarów za najwyższy pakiet. Realnie więc właściciele samochodów z grupy General Motors będą musieli zapłacić od 300 do 600 dolarów po to, aby... mieć nawigację - jakąkolwiek. W końcu w momencie, w którym Apple CarPlay i Android Auto nie będą już wspierane, podłączenie telefonu nic nie da. To nie brzmi zachęcająco.
Oby inni producenci nie podpatrzyli tego patentu
Obawiam się jednak, że mogą być skorzy do wykorzystania pomysłu GM dla poprawienia własnego budżetu. A to oznaczałoby, że dostęp do jakichkolwiek przydatnych funkcji, które de facto są w systemie, wymagałby wydania kolejnych dziesiątek lub setek złotych. Dziwne to czasy.