Chińczycy mają sposób na potencjalne cła na swoje auta. Zbudują fabryki w Europie. BYD będzie pierwszy
Unia Europejska rozważa wprowadzenie wysokich ceł na samochody z Chin. Tymczasem Chińczycy wymyślili banalnie prosty sposób, aby je obejść. Po prostu będą budować swoje auta w Europie.
W tym momencie aż chciałoby się dodać popularny mem z coraz większym mózgiem. Chińczycy nie zwalniają tempa i cały czas szykują się do ekspansji na Starym Kontynencie. Obecnie auta wielu marek z Państwa Środka docierają bezpośrednio z lokalnych fabryk. Te rozsiane są po całych Chinach, a auta transportuje się drogą morską i kolejową.
Niebawem ulegnie to zmianie - i to ogromnej. Coraz częściej mówi się o potencjalnych "hamulcach" dla chińskiej motoryzacji. W grę wchodzą wysokie cła lub inne ograniczenia, które zmniejszą atrakcyjność takich samochodów.
Myślicie, że to ruszyło szefów tych firm? Nic bardziej mylnego. Chińczycy po prostu przyjęli inną strategię - zakładają budowę fabryk w Europie. Nową drogę wyznaczy BYD, który według niemieckich mediów wybrał już lokalizację dla swojego nowego zakładu.
BYD chce się wybudować na Węgrzech. Chińczycy ponoć już pracują nad nowym zakładem. Czemu nas to nie dziwi?
Wybór Węgier jest rozsądny pod kątem lokalizacji, ale przede wszystkim łatwy politycznie. Po pierwsze - gabinet Viktor Orbana chętnie zerka na wschód i cały czas utrzymuje bliskie relacje z Rosją. Tym samym atrakcyjnym parterem pozostają dla nich Chiny.
Po drugie - Orban podczas wizyty w Chinach spotkał się osobiście z prezydentem marki BYD, Wangiem Chuanfu. To właśnie podczas tego spotkania powstały najprawdopodobniej pierwsze założenia dotyczące nowej fabryki. Nikogo nie powinno więc dziwić, że przedstawiciele BYD widzą potencjał w tym kraju.
Obecnie Chińczycy szukają atrakcyjnej lokalizacji dla swojego nowego zakładu. Akurat tutaj Węgry nie są złym wyborem. Od lat swoje auta produkuje tam grupa Volkswagena (powstaje tam Audi Q3), Suzuki i Mercedes. BMW swój nowy zakład otworzy w 2025 roku, a wyjadą z niego auta bazujące na przełomowej platformie Neue Klasse.
Tym samym BYD dołączyłby do tego grona i zyskał możliwość ominięcia potencjalnych ograniczeń w imporcie samochodów z Chin. To proste rozwiązanie pozwoli im zachować konkurencyjność na atrakcyjnym europejskim rynku.
Szczegóły nowej strategii BYD powinniśmy więc poznać w najbliższych miesiącach. Bez wątpienia taki ruch będzie dużym wyzwaniem dla producentów ze Starego Kontynentu, z trudem utrzymujących swoje pozycje.
Źródło: Automotive News Europe