Chrysler Voyager tylko dla flot. Bliski koniec amerykańskiej marki

Chrysler Voyager od nowego roku modelowego nie będzie dostępny dla klientów indywidualnych. To każe nam zapytać: "A co będzie dostępne?"

Zaraz, zaraz, jaki Chrysler Voyager? Przecież jest Pacifica. No właśnie okazuje się, że od liftingu minivana, mamy dwie linie. Chrysler przywrócił model Voyager. To taka "Octavia Classic" w amerykańskiej marce.

Chrysler Voyager, czyli Pacifica przed liftingiem

Przy okazji modernizacji modelu Pacifica, wycięto bazowe odmiany L i LX, zostawiając tylko topowe linie Touring, Limited i Pinnacle. Dostępne są z 3,6-litrowym V6 albo jako hybryda typu PHEV. Również z V-szóstką.

Tymczasem podstawowe odmiany zastąpił Chrysler Voyager, który jest Pacificą, ale przedliftingową. Na szczęście nie zredukowano silnika do np. 2.4 litra. Tu również pracuje Pentastar, ale samochód ma nieco słabsze wyposażenie oraz listę opcji. Był też tańszy - pozwalał zaoszczędzić minimum 8 000 USD.

Chrysler Voyager 2022 Chrysler Voyager

No właśnie, był. Od nowego roku modelowego, Voyager dostępny będzie wyłącznie dla klientów flotowych. Gros z tych samochodów trafi zapewne do wypożyczalni. Ale taki ruch powoduje, że najdalej za rok samochód w ogóle zniknie z oferty.

A wtedy oferta Chryslera będzie ograniczać się do dwóch modeli. Drugim modelem jest Chrysler 300, który jednak ma już 10 lat, a technologicznie nie jest bardzo odległy od poprzedniej 300-ki, która zadebiutowała 17 lat temu. Póki co 300-ka dostępna jest z dwoma silnikami (3.6 V6 oraz 5.7 V8), ale jest niemal pewne, że niedługo i ten model wypadnie z oferty. Nie jest ekologiczny, jest niemodny i konstrukcyjnie przestarzały.

W Chryslerze zostanie już wyłącznie Pacifica. To świetny samochód, ładny i atrakcyjny, do tego przekonujący klientów, którzy chcą minivana, a nie SUV-a. To jedyny minivan od amerykańskiego producenta. W tym kurczącym się segmencie mamy jeszcze Kię Carnival, Toyotę Siennę i Hondę Odyssey.

Chrysler Voyager

Marka zadebiutowała w 1925 roku i stała się podwalinami dla jednej z "wielkiej trójki" amerykańskich koncernów oprócz General Motors i Forda. Wygląda jednak na to, że w Stanach będziemy mieli Jeepa i Rama, jako jedyne pozostałości po tym koncernie. Szkoda.