Potrzebujemy dojrzałej cytryny. Citroen C5 Aircross ma być wyczekiwaną rewolucją
Już za kilka miesięcy w nasze ręce trafi dojrzała cytryna - z kołami i dużą ilością miejsca w kabinie. Oto nowy Citroen C5 Aircross, zapowiedziany w formie prototypu. Co o nim wiemy?
- Citroen C5 Aircross drugiej generacji ujrzał światło dzienne w formie prototypu
- Nowy model będzie większy i nowocześniejszy
- Produkcyjna wersja zadebiutuje w przyszłym roku
Stagnacja w Citroenie zdaje się być przeszłością. Na drogi wyjeżdża nowy model C3 i C3 Aircross, C4 przeszło lifting, a w drodze jest kluczowa nowość. Będzie nią Citroen C5 Aircross, który właśnie ujrzał światło dzienne - choć jeszcze w studyjnej formie.
Francuska marka stawia na nową koncepcję. C5 Aircross, flagowy model tej marki, zyska ciekawy design, urośnie i zadebiutuje z wydajnymi napędami - także elektrycznymi.
Citroen C5 Aircross 2026 powstanie na platformie STLA Medium
Mowa więc o konstrukcji, z której korzysta Peugeot 3008/5008 i Opel Grandland drugiej generacji. Doskonale wiemy więc w jakim kierunku podąża ten samochód. Pewne jest też to, że będzie znacznie większy. Prototyp mierzy 4,65 metra długości, czyli jest o 15 cm dłuższy od obecnego modelu. Do tego zwiększył się tutaj rozstaw osi, a to ma przełożenie na ilość miejsca w kabinie.
Stylistyka nie jest zaskoczeniem, gdyż wszystkie nowe Citroeny idą w tym kierunku. Dostaniemy więc kanciasty pas przedni i tylny, a także dość "pudełkowatą" linię boczną. We wnętrzu również możemy spodziewać się zbliżonych kształtów, aczkolwiek Francuzi nie są jeszcze gotowi, aby pokazać nam wizję wnętrza tego modelu.
Mogę za to wyciągnąć kryształową kulę i powróżyć co nieco
Skoro mamy do czynienia z samochodem z grupy Stellantis, do tego bazującym na platformie STLA Medium, to wybór silników jest tutaj dość oczywisty. Ofertę wersji spalinowych otworzy jednostka 1.2 MHEV, oferująca 136 KM. Jedyną alternatywą dla niej będzie wariant PHEV, korzystający z silnik 1.6 i większej baterii o pojemności 21 kWh. Łączna moc powinna sięgnąć 195 KM.
Poza tym spodziewajcie się dwóch wersji elektrycznych: z baterią 73 kWh i 98 kWh. Nie wykluczone jest jednak to, że ta marka dostanie skromniejszą gamę, aby nie wchodzić na podwórko swoich konkurentów z grupy Stellantis.
Na takie szczegóły musimy jednak poczekać do przyszłego roku. Ciekawe, czy fani marki cieszą się na myśl o nowym Citroenie, czy są nieco rozczarowani kierunkiem, w którym zmierza "szewron".