Citroen C5 Aircross to świetny SUV, ale wersja hybrydowa… nie przekonała mnie – TEST, OPINIA
Citroen C5 Aircross wpadał w moje ręce dwukrotnie. Za każdym razem zapamiętywałem go jako bardzo komfortowe, idące nieco inną ścieżką niż konkurencja auto, które mogłoby być wzorem w swojej klasie.
I właściwie nic nie stało na przeszkodzie, by Citroen C5 Aircross mógł być okrzyknięty jednym z najlepszych aut w segmencie. W słabszej, 130-konnej wersji drażnił trzycylindrowy silnik, ale 180-konnej „benzynie” już naprawdę niczego nie brakowało. Citroen musiał jednak stawić czoła najnowszym normom emisji spalin i stworzyć wersję hybrydową. Postawił na rozwiązanie znane choćby z Peugeota 508, czyli napęd przekazywany wyłącznie na przednie koła oraz możliwość doładowywania „po kablu”.
„Elektryk” starczył na krótko, doładowywanie w trakcie jazdy… przeciętne
Auto odebraliśmy z połową baterii i tak się złożyło, że jakoś nie po drodze nam było z doładowywaniem go w trakcie trwania testu w mieście. Udało się więc sprawdzić zasięg na „elektryku” tylko przez pierwsze kilometry po odbiorze. Tryb miejski, zwyczajny styl jazdy… i po 11 km skończył się prąd. Owszem, po uruchomieniu auta trzeba było nagrzać wnętrze, ale przy prawie 10 stopniach na plusie było to raczej nieduże wyzwanie.
Zakładając pełną baterię i uwzględniając ewentualny błąd pomiarowy wynikający ze złej oceny poziomu naładowania, wyszłoby pewnie około 25 km. To bardzo mało w zestawieniu z deklarowanym zasięgiem 55 km, choć pewnie, jak u kolegi Michała w 508, 40 km na samym prądzie byłoby do zrobienia.
Szkoda też, że C5 Aircross nie pozwala na szybkie naładowanie baterii w trakcie jazdy. Opcja zachowania rezerwy jest co prawda dostępna i oferuje trzy poziomy (10 km, 20 km, max), ale ładowanie tym sposobem odbywa się stosunkowo długo, zapewne dzięki uzyskiwaniu energii wyłącznie z hamowania.
Rozładowany Citroen C5 Aircross pali zwyczajne ilości paliwa
W trybie wyłącznie elektrycznym, przy utrzymaniu stałej prędkości w trasie auto nie używa silnika spalinowego, dopóki nie zaczniemy jechać autostradowym „maksem”. Podczas próby przy 140 km/h, mimo naładowanego „elektryka”, komputer pokładowy pokazał już średni wynik równy 8,2 l/100 km (prędkość maksymalna na samym "elektryku" to 135 km/h).
Zużycie paliwa (tryb elektryczny): | Citroen C5 Aircross Hybrid |
przy 100 km/h | 0 l/100 km |
przy 120 km/h | 0 l/100 km |
przy 140 km/h | 8,2 l/100 km |
W trybie automatycznym (hybrydowym), przy wystarczająco naładowanej baterii, wyniki były już tylko „niezłe”.
Zużycie paliwa (tryb hybrydowy): | Citroen C5 Aircross Hybrid |
przy 100 km/h | 4,9 l/100 km |
przy 120 km/h | 7,2 l/100 km |
przy 140 km/h | 8,6 l/100 km |
Z kolei po rozładowaniu akumulatorów… stały się zupełnie przeciętne, a wręcz nieco za wysokie. Szczególnie, jeśli porównamy je z wersją benzynową PureTech 180, która paliła średnio 1,5-2 l/100 km mniej. W mieście też nie jest różowo – 8,7 l/100 km to wynik niemal identyczny z tym osiągniętym w PureTechu (8,6).
Zużycie paliwa (rozładowana bateria): | Citroen C5 Aircross Hybrid |
przy 100 km/h | 6 l/100 km |
przy 120 km/h | 8,5 l/100 km |
przy 140 km/h | 10,5 l/100 km |
w mieście | 8,7 l/100 km |
Poza tym, Citroen C5 Aircross Hybrid ma zaledwie 43-litrowy zbiornik paliwa, co oznacza, że nie sprawdzi się zbyt dobrze na autostradach. Chyba, że będziemy okupować głównie prawy pas.
Citroen C5 Aircross to w każdym wypadku bardzo komfortowy SUV
Na szczęście baterie nie wpłynęły negatywnie na układ jezdny i w tej kwestii inżynierowie dobrze odrobili lekcję. Samochód prowadzi się pewnie, choć oczywiście w dalszym ciągu nie kusi do szybkiej jazdy. Silnik dostarcza zapas mocy i dzięki elektrykowi auto jest dodatkowo „zrywne”, ale trudno też mówić o zaskakujących osiągach. Katalogowe 8,7 do „setki” zdaje się potwierdzać subiektywne wrażenia.
Auto jak zwykle zaskakuje jednak poziomem komfortu. Zaskakuje, ponieważ konkurencja wciąż przepycha się w walce o idealny kompromis w układzie jezdnym. Citroen stawia przede wszystkim na wygodę podróżowania i wychodzi mu to bardzo dobrze. Zawieszenie ma długie skoki, fotele są miękkie i bardzo komfortowo wyprofilowane, a wyciszenia „starcza” do znacznych prędkości autostradowych.
Jest jednak rzecz, która zakłóca cały ten spokój podczas poruszania się po mieście. Koledzy w 508 narzekali na nieprzyjemne działanie napędu elektrycznego podczas hamowania. Ja z kolei za każdym razem odczuwałem wyraźne szarpanie podczas załączania silnika spalinowego. Jak widać, przełączanie pomiędzy źródłami energii jest jeszcze mocno do dopracowania.
Dużo miejsca, spore skrytki i nieidealne, ale przyjemne wykończenie
Wnętrze Citroena C5 Aircross jest obszerne i oferuje niezłe warunki podróżowania nawet dla pięciu osób, a do tego ma pojemne schowki. Wersja hybrydowa traci niestety sporo bagażnika, a konkretnie 120 litrów względem spalinowych odmian.
W kwestii jakości wykonania nie zanotowałem zmian. Kabinę wykończono dość przyjemnie, pokrywając skórą nawet część deski rozdzielczej. Fotele mają ładne i ciekawe przeszycia, a na liście wyposażenia dodatkowego widnieje tapicerka ze skóry nappa. Szkoda, że w tylnej części kabiny niemal całe boczki drzwi pokryto twardym, nieprzyjemnym w dotyku plastikiem.
Nie kosztuje „źle”, ale i tak wybrałbym PureTecha 180 lub diesla
Testowany egzemplarz jest bardzo bogato wyposażony, więc cena 173 300 złotych nie wydaje się specjalnie wygórowana. Wszystko zależy od tego, jak bardzo przyda Wam się możliwość jazdy na samym prądzie i czy często jeździcie w dalekie trasy. Kluczową kwestią będzie na pewno pojemność baku, który w hybrydowej odmianie jest zwyczajnie zbyt mały.
No i ten zasięg na „elektryku”. Być może nasz test był jedynie wypadkiem przy pracy, a C5 Aircross Hybrid z łatwością przejedzie choćby 2/3 deklarowanego dystansu. Ciężko jednak gdybać, gdy ma się do wydania ponad 170 tysięcy złotych. Mnie na tyle do gustu przypadł PureTech 180, że raczej nie zastanawiałbym się nad wyborem hybrydy zamiast niego.
Podsumowanie
Citroen C5 Aircross to auto bardzo dobrze realizujące założenia SUVa. Jest wygodne, przestronne i pewne w prowadzeniu. Wersja hybrydowa mnie jednak nie przekonała.
SILNIK | benzynowy, turbo, R4, 16 zaw. + elektryczny |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1598 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | spal.: system: 225 KM (165 kW) przy 5500 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 360 Nm przy 1650 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, 8-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 205/55 R19 |
BAGAŻNIK | 460/1510 l |
ZBIORNIK PALIWA/BATERIA | 43 l/13,2 kWh |
TYP NADWOZIA | SUV |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4500/1969/1654 mm |
ROZSTAW OSI | 2730 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1770/530 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 600/1300 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 1,4-1,5 l/100 km |
EMISJA CO2 | 32-33 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 8,7 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 225 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | PureTech 130 Live: 96 150 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 168 800 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 173 300 zł |