Citroen C5X powinien wyglądać tak od samego początku. Styl retro mu pasuje
Powiedzmy sobie szczerze - stare Citroeny były jednymi z najpiękniejszych samochodów na rynku. A gdyby tak wrócić do korzeni i połączyć cechy tamtych modeli z nowymi autami? Ten Citroen C5X pokazuje, że jest to naprawdę dobry pomysł, który robi świetne wrażenie.
Nowe Citroeny mają swoisty kryzys identyfikacyjny. Z jednej strony ta francuska marka bardzo chce trafić w gusta młodszych klientów, szukających nietypowych aut. I tak oto C3 wciąż wygląda ciekawie, a C4 nawiązując do GS-a stało się specyficznym crossoverem. W tej rodzinie jest też jednak Citroen C5X, czyli flagowy model, który celuje raczej w bardziej statecznych klientów.
To ciekawe wizualnie auto, choć być może zarazem zbyt odważne i nijakie jak na obecne standardy rynku. A gdyby więc tak nadać mu nowy charakter i odnieść się bezpośrednio do przeszłości? Cóż, okazuje się, że czerpanie inspiracji z kultowego CX-a jest świetnym pomysłem.
Citroen C5X w stylu CX-a wygląda fenomenalnie. Wystarczyło kilka drobnych zmian
I mowa tu o naprawdę dyskretnych nowościach, dzięki którym ten samochód wygląda zupełnie inaczej. Co tu się zmieniło?
Przede wszystkim zwróćcie uwagę na trzy rzeczy. Pierwszą są dokładki zderzaków i progów, które wykończono chromem. Dzięki nim auto wygląda na niższe i prezentuje się bardzo ciekawie.
Drugą zmianą są felgi. Seryjne koła zastąpiły tutaj dość oryginalne aluminiowe "tarcze" w stylu retro. Dodajcie do tego osłonę tylnego koła, w stylu CX-a i DS-a, a otrzymacie coś naprawdę fenomenalnego.
Porównując to auto z oryginalnym CX-em zauważycie jak wiele detali linii nadwozia łączy te auta. Citroen w ewidentny sposób inspirował się klasyką - wystarczyło to tylko wyraźniej podkreślić.
Autorzy tego projektu dodali też brakujący element do C5X-a, czyli pneumatyczne zawieszenie. Co prawda nie jest to hydropneumatyka, za którą wszyscy tęsknimy, a którą to Citroen porzucił na dobre, ale i to rozwiązanie jest dobrym substytutem.
Szkoda, że ta francuska marka odeszła od swojego kultowego rozwiązania na rzecz imitacji w postaci specjalnie opracowanych amortyzatorów. W ten sposób zabito integralną część Citroena, która była jego wyróżnikiem przez ponad 50 lat.
Zobacz zmodyfikowanego Citroena C5X na filmie
Zmiany dotknęły też wnętrze
W seryjnym Citroenie C5X zdecydowanie brakuje kolorów. Kokpit jest z reguły szarobury i nijaki. Tutaj dodano piękną brązową i jasną tapicerkę, oczywiście ze skóry i alcantary wysokiej jakości.
Zdjęcia mówią same za siebie. We wnętrzu jest jasno, przyjemnie i efektownie - tak jak być powinno od nowości.
Szkoda tylko, że ten projekt to dzieło chińskiego oddziału marki. Na drogi wyjedzie tylko jedna sztuka - tak więc nie spodziewajcie się rewolucji w salonach Citroena.