CUPRA Leon eHybrid. Sportowiec-pozorant? - TEST, OPINIA

Marka Cupra to najbardziej sportowa opcja w koncernie VAG z aut przystępnych cenowo. Ile "sportu" oferuje zatem CUPRA Leon eHybrid? Sprawdzamy!

Doskonale znany wszystkim samochód, w nieco ostrzejszym wizualnie wydaniu i z kombinacją "szybkiego, ale ekonomicznego" silnika. Czy CUPRA Leon eHybrid ma w ogóle sens?

CUPRA Leon eHybrid - stylistyka, a raczej "design"

Bez wątpienia jest to jedno z najlepiej narysowanych kompaktowych kombi na rynku. Zwłaszcza w opcjonalnym, niezbyt tanim szarym, matowym lakierze. Dodajcie do tego miedziane akcenty oraz dwukolorowe felgi - to świetny przepis na auto cieszące oko.

Wnętrze też nie zawodzi. Sportowe fotele, świetnie leżąca w dłoniach kierownica oraz niska pozycja za kierownicą spełniają pokładane w tym aucie oczekiwania.

Cupra Leon eHybrid

Wnętrze jest przestronne

Jednocześnie nie zapomniano o przestronności. Miejsca z przodu jest pod dostatkiem nawet dla wyższych kierowców. Ogromny plus dla foteli. Są bardzo wygodne, z szerokim zakresem regulacji i nawet po kilkugodzinnej trasie z samochodu wysiadłem wypoczęty.

Bagażnik w wersji kombi jest duży i ustawny. Nawet obecność układu hybrydowego nie ma większego wpływu na jego pojemność. Dzięki temu CUPRA Leon eHybrid jest pełnoprawnym praktycznym kombi. I nie zwracajcie uwagi na wartość w folderze. Przestrzeń do dyspozycji jest identyczna jak w wersjach spalinowych. Różnica to brak miejsca pod podłogą.

Nieco gorzej wypada natomiast wykończenie tego samochodu. Materiały są wyraźnie gorsze niż w Golfie czy Octavii, ale projekt kokpitu według mnie prezentuje się znacznie lepiej. Do tego spasowanie plastików nie zawodzi i nic nie wydaje tutaj niepożądanych dźwięków.

Multimedia to bolączka tego auta

Cóż… pisałem o nich w dwóch testach Seatów i zasadniczo nic się tu nie zmieniło. W Cuprze obsługa poszczególnych elementów multimediów i zegarów wciąż pozostaje nielogiczna. Tak, pomimo trzeciego samochodu z tym systemem w krótkim okresie czasu, nie byłem w stanie swobodnie się po nim poruszać. Zatem albo problem jest po stronie testującego albo po stronie interfejsu. Obstawiam raczej opcję numer dwa.

Cupra Leon eHybrid - jak to jeździ?

Podwozie Cupry Leona to jego jedna z mocniejszych stron. Opcjonalne adaptacyjne zawieszenie potrafi zapewnić akceptowalny poziom komfortu. Wystarczy przesunąć palcem po ekranie maksymalnie w lewo, a podróż drogami "bez klasy" (a takimi wracałem z Sopotu) nie powodowała dyskomfortu. I nawet gdy na tak fatalnej nawierzchni zaatakujesz zakręt trochę szybciej niż nakazuje logika, Leon pozostanie stabilny.

Doceniam, jak bardzo zmienia się charakterystyka zawieszenia w skrajnych położeniach. I jak wspomniany „Comfort” popieram, tak drugiego końca skali nie rozumiem. Po co w kompaktowym kombi z napędem hybrydowym ustawienie w stylu „beton”?

Układ kierowniczy przekazuje sporo informacji zwrotnych z przedniej osi, a kierownica dobrze leży w dłoniach. Jest jednak dość gruba, tak więc nie każdemu przypadnie do gustu.

Układ napędowy

Zestaw napędzający hybrydowego Leona jest doskonale znany. Bazuje on na silniku spalinowym 1.4 TSI o mocy 150 KM sparowanym z silnikiem elektrycznym i sześciobiegowym dwusprzęgłowym automatem. Łączna moc? 245 KM mocy oraz 400 Nm momentu obrotowego. W teorii pozwoli to na osiągniecie pierwszej setki w równe 7 sekund. I faktycznie, sprint z miejsca odbywa się bardzo sprawnie i srebrne kombi szybko nabiera prędkości.

Cupra Leon eHybrid

Maksymalnie Cupra obiecuje 225 km/h - o ile macie pełną baterię. W przypadku, gdy podczas dłuższej podróży, akumulator się rozładował, osiągi maleją. I to niestety DRASTYCZNIE. Sam silnik spalinowy bardzo przeciętnie radzi sobie z napędzaniem nielekkiego Leona. Masa własna to bardzo nieskromne 1717 kilogramów!

Gdzie ta moc?

No cóż, zaskoczenia nie ma. Każde mocniejsze wduszenie pedału przyśpieszenia powoduje natychmiastową redukcję skrzyni biegów i… zawodzenie silnika spalinowego. W trybie „CUPRA” dodatkowo wspomniane wycie wspomagane jest przez dźwięki z głośników imitujące pomruk silnika V8. Dodam, że bardzo słabo imitujące i niewiele mające wspólnego z aktualnymi działaniami kierowcy. Odpuścisz pedał gazu a komputerowe dźwięki jeszcze krótką chwilę brzmią jakby przepustnica była w pełni otwarta.

Jednak nawet pomijając ten szczegół, największym problemem w „sportowym” samochodzie jest praca układu napędowego i elektroniki. I tak na przykład możemy całkowicie wyłączyć układ ESP. Tak! Nie zostanie ponownie aktywowany powyżej żadnej prędkości. Brzmi dobrze? Otóż nie do końca.

Bo jak elektronika stabilizująca Cuprę chce się bawić, tak silnik chęci na szaleństwa raczej nie ma.

Przytoczę Wam jeden przykład. Podróżowałem Leonem poza miastem. Sucho, ciepło, świetna widoczność. Zbliżam się do dobrze znanego, ostrego zakrętu.Szybkie sprawdzenie czy nic nie znajduje się w okolicy z istot żywych, następnie „przeklikanie” samochodu w tryb pełna moc, zero wspomagaczy. Zbijam biegi dohamowując, składam się w zakręt i… już oczami wyobraźni widzę jak w szczycie zakrętu odejmuje gaz delikatnie nadrzucając tyłem aby następnie wdusić go ponownie prostując samochód.

Ale wracając do rzeczywistości… w momencie dohamowywania silnik zgasł. Nie znalazłem żadnej możliwości, aby jednostka spalinowa nie gasła pół sekundy po odjęciu pedału przyśpieszenia. Co oczywiście oznacza koniec zabawy, bo zanim jednostka spalinowa odpali z powrotem, to już jest po wszystkim.

Podczas kolejnego przejazdu tym odcinkiem już nawet nie próbowałem "dynamicznej" jazdy. Nie ma to sensu.

Cupra Leon eHybrid - zużycie paliwa

Jak do sportu Leon się nie nadaje, tak do oszczędnej jazdy już jak najbardziej. Zacznijmy od baterii. Producent obiecuje, że w pełni naładowana wystarczy na przejechanie od 56 do 58 kilometrów. I są to wartości bez problemu do osiągnięcia. Ja bez większych kombinacji osiągałem regularnie 55-60 kilometrów.

Zużycie paliwa: Cupra Leon eHybrid
przy 100 km/h: 4,9 l/100 km
przy 120 km/h: 5,8 l/100 km
przy 140 km/h: 7 l/100 km
w mieście, pusta bateria: 5-6 l/100 km

Średnie zużycie paliwa z całego testu (prawie 1500 kilometrów) wyniosło doskonałe 5,8 l / 100 km, gdzie baterię ładowałem dwa razy (odebrałem samochód z pustą). Niestety, jak to w hybrydach, zbiornik paliwa jest mizerny i w tym przypadku pomieści 40 litrów bezołowiówki.

Cennik

Cupra Leon Sportstourer e-Hybrid 245 otwiera cennik kwotą 167 500 złotych. Ale wystarczy dorzucić kilka opcji i cena niebezpiecznie zbliża się do magicznej bariery „dwóch stów”. Egzemplarz widoczny na zdjęciach kosztuje prawie równe sto dziewięćdziesiąt tysięcy złotych.

Podsumowanie

Przez cały ten tekst powstrzymywałem się od porównań do testowanego niedawno Seata Leona FR, tak teraz do niego nawiążę. Cupra Leon jest lepsza od Leona FR pod każdym względem i nie widzę żadnego sensu aby utrzymywać ten model u Seata w wersji „usportowionej”.

Z drugiej strony napęd hybrydowy do koncepcji Cupry też mi nie pasuję. Ale żyjemy w takich czasach w jakich żyjemy. A prawie 1500 kilometrów spedzone z Cupra Leonem zapisuję po stronie pozytywnej i jako całość jest to całkiem niezłe auto.

Ja jednak pozerstwa nie lubię, i z tego koncernu, w tym segmencie z napędem hybrydowym nadal stawiam na Skodę Octavię. Ona niczego nie udaje.