Czy uratowalibyście takie BMW M5? Ten egzemplarz ma szansę na lepsze życie
Piękny dom, pozostawiony w stanie niemal nienaruszonym, ale całkowicie opuszczony. Co można znaleźć w garażu w takim miejscu? Na przykład BMW M5 E34, które potrzebuje dużo miłości.
Oglądanie filmów z urbexu w różnych dziwnych miejscach może czasami zaskoczyć i zdziwić. Co powiecie na willę w USA, która nie tylko wygląda tak, jakby ktoś zostawił ją w środku zwykłego dnia, ale także kryje motoryzacyjny skarb w garażu? Stoi tam niemal idealne BMW M5 E34, które ma ciekawe tablice rejestracyjne, zdradzające historię tego auta. Zobaczcie sami.
BMW M5 E34 to coraz większy rarytas. Ten egzemplarz potrzebuje dużo miłości
Według autora filmu z kanału Silent Hill Explorations, był to dom należący do małżeństwa. Po śmierci żony właściciel budynku po prostu spakował rzeczy i wyjechał, zostawiając wszystko za sobą. Dlatego chociażby willa jest w pełni wyposażona i nieźle utrzymana, choć już miejscami zapuszczona.
Miejscem, które nas najbardziej interesuje, jest garaż. Tam pozostało BMW M5 E34. To egzemplarz po liftingu, ściągnięty z Niemiec najprawdopodobniej w latach dziewięćdziesiątych. Na zderzaku z przodu wciąż jest tablica wywozowa, która umożliwia jazdę do września... 1993 roku. Stary monachijski wzór typu DIN robi tutaj wrażenie.
Auto wygląda dobrze i zapewne po solidnym czyszczeniu i wymianie wnętrza, a także po serwisie silnika, byłoby gotowe do dalszej jazdy. Nic nie wskazuje jednak na to, aby jego właściciel, o ile żyje, był zainteresowany sprzedażą dobytku.
Smaczkiem jest kask firmy Bell i rękawice, które leżą na masce. Według autora filmu, który przeprowadził wywiad z okolicznymi mieszkańcami, właściciel tego auta regularnie jeździł na tory wyścigowe. Tam wykorzystywał potencjał BMW M5 E34 i innych swoich samochodów.
W zależności od rocznika, w tym modelu stosowano świetny silnik S38B36/S38B38, oferujący od 315 do 340 KM. Moc trafiała na tylne koła za pośrednictwem 5 i 6-biegowej manualnej skrzyni biegów Getrag. Ta druga dostępna była w mocniejszej wersji.
Do dziś fani marki twierdzą, że M5 E34 było jednym z najlepszych aut z rodziny M w historii. Szkoda, że jeden z naprawdę niewielu egzemplarzy skończył w taki sposób - aczkolwiek kto wie, być może znajdzie się zapaleniec, który zdoła go uratować.