Dacia Logan MCV zadebiutuje w październiku. A wygląda oto tak
Dacia Logan MCV powraca w znacznie ciekawszym wizualnie wydaniu. Nowy model zastąpi także niezbyt urodziwe Lodgy, które przeszło już na emeryturę. Przed Wami zdjęcia tego auta, które wykonano podczas testów zamaskowanych egzemplarzy w Hiszpanii.
Praktyczność w nowoczesnym wydaniu - takie hasło reklamowe bez wątpienia pasowałoby tego auta. Dacia Logan MCV powraca jako znacznie ciekawszy samochód, nie tylko wizualnie, ale przede wszystkim konstrukcyjnie. Rumuńska marka korzysta już z pełni dobrobytu Renault, w tym z najnowszem platformy CMF-B. Nowe Sandero i Logan pokazują, że rynek wciąż potrzebuje tanich i sensownych rozwiązań, aczkolwiek niekoniecznie "zbyt prostych i tandetnych". A praktyczna wersja popularnego Logana będzie strzałem w dziesiątkę.
Dacia Logan MCV - większa i praktyczniejsza
To coś więcej niż tylko "plecak" doklejony do nadwozia Logana. Nowy model ewidentnie będzie nawiązywać do wycofanego już z rynku Lodgy. Ten minivan bazujący na Dokkerze może i nie podbił serc klientów, ale stał się ulubieńcem wielu taksówkarzy i firm. Nowa generacja z pewnością będzie miała więcej cech, które przyciągną klientów indywidualnych. Chodzi przede wszystkim o wyposażenie i właściwości jezdne. W parze pójdzie także wygląd - ten będzie mocno zbliżony do tego, co oferuje Sandero i Logan.
A skoro o wyposażeniu mowa, to w nowocześniejszym kokpicie nie zabraknie sensownego systemu multimedialnego i automatycznej klimatyzacji. Ba, na pokładzie zagości także szereg udogodnień, takich jak np. podgrzewane fotele czy kamera cofania. Poza tym możemy liczyć na "mądre i sprytne" rozwiązania, takie jak chociażby specjalne uchwyty na telefon, ulokowane obok gniazd USB. Proste i praktyczne, nieprawdaż?
Dacia Logan MCV - dla pięciu, czy dla siedmiu osób?
Według wstępnych informacji nowy model będzie oferowany w dwóch wariantach - siedmioosobowym, ale także i pięcioosobowym. W tym drugim wydaniu możemy więc liczyć na ogromny i bardzo ustawny bagażnik. Zdjęcia szpiegowskie sugerują, że rumuńska marka zadbała o odpowiednio duży otwór załadunkowy, tak aby pakowanie kufra było proste i przyjemne.
A co z silnikami?
Wszystko wskazuje na to, że głównym źródłem mocy w tym aucie będzie jednostka 1.0 TCe z instalacją gazową, oferująca 100 KM. Niewykluczony jest także debiut wariantu 1.3 TCe, bardziej pasującego do dużego i rodzinnego samochodu. Z pewnością dostaniemy też wersję z przekładnią automatyczną CVT.
Auto oficjalnie poznamy podczas targów w Monachium jesienią tego roku. Sprzedaż ruszy z kolei na przełomie 2021 i 2022 roku.