Daihatsu Vision-F Concept. Zaskakujące jest to, czego nie widać na początku
Daihatsu Vision-F Concept powstał w indonezyjskim oddziale marki. Jest w pełni elektryczny i interesujący, ale nie to jest w nim najciekawsze.
Twórcą te modelu jest Astra Daihatsu Motor, spółka odpowiedzialna w Indonezji za japońską markę. Daihatsu Vision-F Concept powstał w całości w tym wyspiarskim kraju, od projektu po produkcję. I choć na razie o wprowadzeniu auta na rynek nie ma mowy, warto mu się przyjrzeć, ze względu na pewną ciekawostkę.
Daihatsu Vision-F Concept - nieduży i elektryczny
Kompaktowe vany na Dalekim Wschodzie pełnią rolę taką, jak u nas kombivany i mniejsze auta dostawcze. Innymi słowy, są podstawą wszelkiej działalności gospodarczej. Nieduże, zwinne i zaskakująco pakowne są w stanie dostarczyć wszystko i wszędzie. Jednym z nich był oferowany od 2007 roku Daihatsu Gran Max. Vision-F Concept jest jego następcą.
Oczywiście elektrycznym. I zaskakująco oryginalnym z wyglądu. Z jednej strony widzę tu gdzieś elementy znane z VW ID.Buzza, gdzie indziej trochę Hyundaia Staria, ale zdecydowanie ten "dostawczak" wygląda nieźle i może się podobać. Ma też modne, podświetlane logo i pełne, "aerodynamiczne" felgi. Jak na to, że auta tej klasy zazwyczaj dość skutecznie unikały atrakcyjnego designu, jest naprawdę super. I jak spojrzycie na film pod tekstem, to nie jest tylko wizualizacja - samochód istnieje i dziennikarze indonezyjskiego magazynu AutonetsMagz mogli go obejrzeć podczas Gaikindo Indonesia International Auto Show w Dżakarcie.
W środku samochód ma uproszczoną formę wizualną, z dużym ekranem do sterowania większością funkcji i niewielkimi cyfrowymi zegarami. Do tego zachowano praktyczność - fotel pasażera się składa, tworząc stolik z dodatkowymi uchwytami na kubki.
To gdzie ta ciekawostka?
Jak już wspomnieliśmy, Daihtasu Vision-F Concept zastąpi model Gran Max. A tak naprawdę... na nim bazuje. Przyjrzyjcie się zdjęciom poniżej. Te same proporcje, rozstaw osi.
Oferowany od 15 lat mały dostawczak (również w wersji od Toyoty, czy Mazdy - to tylko "badge engineering") dostępny jest standardowo z silnikami 1.2 lub 1.5. Najwyraźniej jednak ADM znalazło sposób, aby auto przebudować na elektryczne. Nadwozie i wnętrze to jedno, a mechanika - drugie. Czekamy więc na więcej szczegółów. Bo to pozwala myśleć o tym, że da się takie auta tworzyć znacznie taniej.