Janie, Dębica! Pojechałem na Podkarpacie, aby zobaczyć jak z wielu elementów zrobić oponę
Przyznam, że wykazałem się odrobiną ignorancji, gdyż doskonale wiem, jak ogromną rolę w samochodzie grają opony, ale absolutnie nie wiedziałem jak powstają. Odwiedziłem fabrykę opon Dębica, gdzie krok po kroku mogłem obserwować proces wytwarzania ogumienia.
Siła reklam jest ogromna. Pamiętacie słynny film promocyjny, który pojawiał się w telewizji w latach dziewięćdziesiątych z hasłem "Janie, Dębica"? To rzecz, która zapadła wszystkim w pamięć na dobre. Wszyscy też wiemy, że w Dębicy produkuje się... Dębice.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć "słynną" reklamę Dębicy z lat dziewięćdziesiątych
Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, że ten zakład opuszczają opony wielu marek z grupy Goodyear, czyli właściciela fabryki. I to dzięki tej firmie mogłem zajrzeć w miejsca, w które nikt poza pracownikami nie zagląda.
Dębica to nie tylko "fabryka dla jednej marki". Zakład na Podkarpaciu opuszczają opony dziewięciu marek
Wszystkie oczywiście należą do grupy Goodyear i plasują się na różnych półkach cenowych. Główne produkty to:
- Dębica (wszystkie modele)
- Goodyear (m.in. Eagle F1 Asymetric, Vector 4, EfficientGrip)
- Dunlop (m.in. SportMaxx, RT2, Sport All Season)
- Fulda (m.in. Multicontrol, Eco Control, Kristal)
Poza tym są to też opony Sava, Kelly Tires, Voyager, Diplomat i Pneumaat. To jednak tylko dodatek do wyżej wymienionych produktów.
W Dębicy powstają również opony dla pojazdów ciężarowych. Tutaj mowa o sześciu markach: Goodyear, Dunlop, Dębica, Sava, Fulda i Kelly Tires.
Wiecie, że ta fabryka ma już 85 lat? To obecnie największy zakład produkcyjny Goodyeara w Europie
Historia tego miejsca zaczęła się w 1937 roku od decyzji politycznej i ustanowienia Centralnego Okręgu Przemysłowego. W Dębicy w 1939 roku ruszyła Fabryka Gum Jezdnych Stomil, która przez lata była jednym z dwóch dostawców ogumienia dla polskich kierowców.
W 1995 roku ten zakład, za sprawą zaskakująco wysokiej jakości (tak, to nie jest pomyłka) zyskał uznanie Goodyeara. Prywatyzacja pozwoliła na unowocześnienie fabryki i rozwój linii produktowej, obecnie obejmującej naprawdę szerokie portfolio.
No dobrze, jak więc wygląda produkcja opon "od kuchni"?
Choć cały proces na pierwszy rzut oka jest "banalnie prosty", to w praktyce należy do skomplikowanych. Droga opony zaczyna się od odpowiedniej mieszanki gumy, silikonu, sadzy i różnych innych elementów, które nadają jej odpowiednie właściwości i zapobiegają starzeniu.
To wszystko podgrzewa się w specjalnych zbiornikach, po czym chłodzi i prasuje, tworząc pierwszą bazową warstwę. Tu zaczyna się tak naprawdę droga każdej opony.
Wbrew pozorom nowe ogumienie ma wiele elementów - takich jak chociażby kapa, wypełniacz, warstwa tekstylna czy bieżnik. Te na kolejnych etapach produkcji łączą się ze sobą w odpowiednich warunkach i na specjalnych maszynach. Finalnym etapem jest prasa, która zamienia miksturę tych wszystkich elementów w finalny produkt.
Na czym polegają więc różnice w oponach wyjeżdżających z tej samej fabryki?
W zasadzie na wszystkim. Liczy się mieszanka, z której powstaje dany model i rodzaj bieżnika, który zyskują. Czasami niewielkie zmiany w składzie ogumienia sprawiają, że właściwości, które oferuje, są zupełnie inne. Dlatego właśnie tak ważny jest właściwy dobór opony do samochodu. W przypadku małych i słabych samochodów można pozwolić sobie na odrobinę oszczędności.
Mając jednak auto bardzo mocne i szybkie jest to skrajną głupotą. Tak, opony są drogie, ale to najważniejszy element w samochodzie, zapewniający bezpieczeństwo i pewność prowadzenia. O tym niestety wiele osób całkowicie zapomina.
Fabryka w Dębicy przeżyła w ubiegłym roku kryzysową sytuację. Dopiero teraz wychodzą na prostą
W sierpniu w ubiegłym roku w części zakładu przy prasach wybuchł pożar. Strawił on sporą część hali i całkowicie zniszczył wiele maszyn. W niecały rok po tym wydarzeniu podkarpacki zakład wychodzi na prostą i może już pochwalić się niemal pełną mocą produkcyjną, sięgającą 15 milionów opon rocznie.
Warto tutaj dodać, że starty wyniosły około 30 milionów euro. Zakład uratowała też świetna ekipa strażaków, która podjęła się walki o halę, dzięki czemu ogień nie strawił większej części zakładu.
Co jeszcze warto wiedzieć o produkcji opon?
Tym, co mnie mocno zaskoczyło, jest program zachęcający pracowników do opracowywania usprawnień. Wiele z nich weszło do codziennej praktyki i odciążyło ich pracę. A to rzecz, która ma znaczenie przy tak trudnej wbrew pozorom pracy.