DiRT4 - prawdziwe emocje w wirtualnym aucie [WRAŻENIA]

Czasami najlepszą alternatywą dla codzienności jest przesiadka do wirtualnego samochodu. A nie ma nic lepszego, niż zabawa z bardzo dobrym odwzorowaniem zachowania auta w najróżniejszych warunkach - poznajcie DIRT4, czyli wbrew nazwie piątą część należącą do tej kultowej już serii.

Jako jedna z pierwszych redakcji w Polsce mieliśmy okazję dokładnie prześwietlić możliwości najnowszego tytułu z serii DiRT. Zacznijmy od krótkiej powtórki z historii. Za serią tą stoi niezwykle znane studio Codemasters, które zapewne kojarzycie z takiej gry jak Colin McRae Rally, którą można śmiało nazwać bezpośrednim poprzednikiem DiRT’a. Zapewne większość z Was spędziła dziesiątki, jeśli nie setki godzin grając w pierwszą lub druga (cudowną) część serii Colin McRae Rally. Zresztą do dziś najbardziej zapaleni fanatycy potrafią odkurzyć te pozycje, aby powrócić do pięknych czasów surowej grafiki i bardzo specyficznego modelu jazdy, będącego w tamtych czasach jednym z najlepszych.

DiRT4 łączy dwa najważniejsze elementy swoich poprzedników - niezwykłą grywalność z doskonałym odwzorowaniem zachowania pojazdu. Model jazdy zapożyczono z zaprezentowanego nie tak dawno DiRT Rally, stawiającego na maksymalny realizm. Czwórka zyskała jednak możliwość wyraźnego “ułatwienia” prowadzenia, dzięki czemu nawet mniej zaawansowani gracze poradzą sobie z opanowaniem wybranego auta - a jest w czym przebierać. Przygotowano ponad 50 pozycji, zarówno tych najnowszych (takich jak chociażby Fiesta R5) czy też rewelacyjnych klasyków (Audi S1 Quattro, MINI Cooper).

[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=fCIDjDjo5RY[/embedyt]

W DiRT4 znajdziemy także wiele nowych trybów jazdy - Landrush, Joyride, Akademia DiRT czy też Rallycross. Dużo uwagi należy poświęcić zwłaszcza temu ostatniemu, będącemu oficjalną grą rallycrossowych mistrzostw świata. Możemy zdradzić, iż polskim ambasadorem tego tytułu będzie Tomasz Kuchar.

Koniec technikaliów, czas na rozgrywkę. W ramach rozgrzewki zaczęliśmy od tzw. Akademii DiRT, w której to na dużym terenie można przetestować zachowanie samochodu. Oczywiście graliśmy na kierownicy korzystając z sekwencyjnej skrzyni biegów. Żeby nie było zbyt łatwo na pierwszy ogień poszło Mitsubishi Lancer EVO V, czyli klasyka rajdowych tras. Zabawa przy niemal maksymalnym odwzorowaniu okazuje się być zadziwiająco prosta i wciągająca jednocześnie. Niby wszystko jest pod kontrolą, aczkolwiek wystarczy jedna chwila nieuwagi, aby dość efektownie opuścić trasę. Następnie przerzuciliśmy się na sprawdzenie systemu “Twoja tr4sa”, generującego odcinek na bazie naszych wytycznych. Do wyboru mamy złożoność przejazdu oraz jego długość. Wszystko to możemy ulokować w pięciu miejscach - Australii, Hiszpanii, Michigan (USA), Szwecji i Walii.  Ciekawym doświadczeniem okazuje się być tryb Landrush, gdzie można ścigać się ciężarówkami z grupy PRO-1 i PRO-2 a także buggy i crosskartami. Jazda w tłumach kurzu okazuje się być zdecydowanie trudniejsza niż można byłoby przypuszczać - znalezienie właściwego toru jazdy zajmuje chwilę czasu.

Najbardziej wciągający okazuje się być Rallycross. Jest to aktualnie najefektowniejsza forma rozgrywki, pozwalająca na bezpośrednią rywalizację z wieloma zawodnikami (w tym online), na świetnie odwzorowanych trasach. Każdy błąd może tutaj kosztować utratę pozycji. Opanowanie samochodu wymaga czułości i precyzji - zwłaszcza w zakrętach lub Jokerach, gdzie nieraz trzeba przeciskać się niemal na milimetry, ocierając się o bandy i auta innych kierowców. Warto dodać, iż do wyboru mamy nie tylko nowoczesne i aktualne auta - dostępne są także klasyki, takie jak chociażby Peugeot 205 czy też wiele innych samochodów, posiadających napęd wyłącznie na tylną oś.

[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=O8cNYwoekvo[/embedyt]

Dla tych, którzy preferują luźną jazdę przygotowano tzw. Joyride. W trybie tym możemy dowolnie konfigurować trasy i samochody, co pozwala na sprawdzenie każdego pojazdu w każdych warunkach. Różnice są tutaj ogromne - auto zupełnie inaczej (i wyjątkowo realistycznie) zachowuje się na szutrze, asfalcie (w tym mokrym) czy śniegu. Oczywiście nie zapomniano o klasycznej Karierze, w której to krok po kroku wspinamy się po szczeblach motoświata.

DiRT4 nie jest tak wymagającą pozycją jak chociażby Gran Turismo czy Forza, aczkolwiek stopień odwzorowania właściwości jezdnych aut jest na tak wysokim poziomie, że pozycja ta zdecydowanie przebija wszelkie arcade’owe propozycje. Przy korzystaniu z dobrej kierownicy trzeba włożyć naprawdę dużo siły i jeszcze więcej skupienia, aby wykręcić możliwie najlepszy czas. Cieszy też duży postęp względem poprzednich części - wykorzystanie fizyki z DiRT Rally przy połączeniu z elementami znanymi ze wcześniejszych wydań dało niezwykle wciągającą mieszankę, która może nas przetrzymać przez wiele godzin przed telewizorem czy też PC-tem. DiRT4 dostępny będzie zarówno na PS4, Xbox One jak i klasyczne “prywatne komputery”, co napewno ucieszy część graczy.

Taka mała uwaga na koniec - wrzucone filmy nie są niestety z naszych przejazdów. A szkoda, bo udało nam się wykręcić naprawdę rewelacyjne czasy ;)