Dodge Durango Hellcat to rodzinne auto diabła. 707 KM budzi respekt!

Gdyby diabeł założył rodzinę, to z pewnością jeździłby tym autem. Dodge Durango Hellcat ma 707 KM i nie boi się toru wyścigowego.

Jeśli szukacie idealnego auta rodzinnego, to Dodge Durango Hellcat zdaje się być idealną opcją. Oczywiście trzeba przymknąć oko na zużycie paliwa, ale nie o to tutaj chodzi. Amerykanie uwielbiają bawić się w potężne SUV-y, w nosie mając europejskich konkurentów. Tutaj mamy dwa składniki sukcesu - objętość skokową i moc. Osiem cylindrów wspierane sprężarką mechaniczną generuje 707 KM i szalone 889 Nm momentu obrotowego.

Dodge Durango Hellcat promowany jest w typowo amerykańskim stylu

Po pierwsze - przestrzeń. Pięć osób i stos bagaży to zestaw, który nie stanowi wyzwania dla tego modelu. Bagaże można zastąpić też kratami Budweisera, jeśli wybieramy się na jakiś imprezowy urlop.

Po drugie - uciąg. Amerykanie zapewniają, że na hak można tutaj wrzucić aż 3900 kilogramów. Nikogo nie powinno więc dziwić, że na zdjęciach prasowych widzimy leniwie toczącego się Durango Hellcata, który na przyczepie wiezie Challengera Demona. Wszak taki zestaw to marzenie każdego petrolheada ceniącego sobie amerykańską motoryzację.

Po trzecie - podkreślane są możliwości tego auta. O dziwo Dodge Durango Hellcat ma doskonale sobie radzić sobie w zakrętach i na torze wyścigowym. Specjaliści tej marki zrobili co mogli, aby tak wielki i ciężki samochód był sprawny nie tylko na prostej. Nowe zawieszenie i zmodyfikowany napęd mają zapewnić mniejszą podsterowność i zmniejszone przechyły nadwozia. Na 21-calowe koła naciągnięto opony Pirelli P Zero Scorpion, popularne w tak dużych i szybkich SUV-ach. Za felgami ukryto zaś tarcze i klocki hamulcowe przygotowane przez Brembo.