DS 7 po liftingu - TEST. Tamten mnie przekonał, obecny... stracił kilka zalet
DS 7 po liftingu stracił przydomek "Crossback". To drobiazg. Przede wszystkim, lifting zmienił jego charakter. I nie wiem czy na lepsze.
DS 7 w hybrydowej odmianie E-Tense trafił do mnie poprzednio gdzieś w samym środku pandemii. Jeżdżąc po pustych drogach doceniałem jego dynamiczny i cichy silnik, a przede wszystkim komfort "pływającego" zawieszenia. Nowy model, jeszcze ciekawszy stylistycznie, w założeniu powinien być znacznie lepszy. W końcu do tego służą liftingi. Czy tak się stało?
Zmiany na plus, ale czy aby na pewno?
To wyłącznie kwestia zmian wizualnych i innych kół, ale DS 7 po liftingu sprawia wrażenie niższego niż przed modernizacją. Zmodyfikowany front i tył są nieodmiennie ciekawe i mają tyleż zwolenników, co przeciwników. Zwłaszcza w specyfikacji "La Premiere" jaką widzicie na zdjęciach, samochód robi duże wrażenie.
Trudno się nie zgodzić, że marka DS przykłada dużą wagę do detali stylistycznych. Samochód pełen jest "smaczków", zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. W środku uwodzą nas obszycia boczków drzwi, tapicerka foteli, czy stylizowane przełączniki. O zegarku B.R.M. nie wspominając. Wszystko tu jest bardzo wysmakowane i, zwłaszcza przy jasnym wnętrzu, bardzo eleganckie.
Dlatego dziwić mogą "wpadki" we wnętrzu takie jak nie do końca podpierający uda fotel czy inne materiały dla kierowcy i pasażera. Skórzane obszycie konsoli środkowej (notabene zbyt szerokiej) jest wyłożone miękką gąbką tylko od lewej strony. Pasażer ma tylko skórę przyklejoną do twardego plastiku.
Poza tym tu się wiele nie zmieniło - tylko kwestie stylistyczne.
Większa felga wrogiem charakteru samochodu
Ponoć wiele ludzi narzekało na zbytnią miękkość DS 7 Crossback. Rozumiem, ale nie do końca. To była jedna z najbardziej charaterystycznych cech tego modelu, która była świetnym nawiązaniem do "hyropneumatycznych" Citroenów. To była zaleta. Samochód spokojnie sobie płynął po nierównościach. Teraz nieco go usztywniono, a na dodatek w topowej wersji dołożono felgę o średnicy 21". Efekt? Samochód na zakrętach jak się bujał, tak się buja, ale za to czuć teraz wszystkie nierówności, po jakich przejeżdża. Jest nerwowy i zdecydowanie stracił komfort. Dobrze, że spasowanie i wyciszenie są niezłe, to przynajmniej nic nie skrzypi i nie trzeszczy w środku.
360 KM? Zróbcie go elektrycznego!
Podobnie jak w poprzednim teście, będę postulował, żeby DS 7 E-Tense był w pełni elektryczny. Oszczędziłoby to wielu rozczarowań.
Wersja La Premiere (swoją drogą, jest limitowana, więc zaraz pewnie nie będzie dostępna) dostępna jest wyłącznie z topowym silnikiem. To hybryda Plug-In z dwoma silnikami elektrycznymi o łącznej mocy 360 KM.
Naprawdę solidny zapas mocy, który pozwala na przyspieszanie do 100 km/h w 5,6 sekundy. I to czuć. Niezależnie od tego, czy bateria jest naładowana, czy nie, DS rozpędza się bardzo szybko. Nawet skrzynia mu bardzo nie przeszkadza. Silnik 1.6 Turbo wydaje się tu nie być za mały, bo wspierany prądem bardzo ładnie daje sobie radę z niemałą przecież masą.
Gdzie więc problem?
W zużyciu paliwa i zasięgu.
Gdyby DS 7 miał silnik elektryczny i zasięg na trasie na poziomie 300 km, to nikt by się specjalnie nie zdziwił. Tymczasem ten samochód ma niewiele lepsze wyniki przy napędzie typu PHEV. Faktem jest, że przy naładowanej baterii przejeżdża te 40-50 km na prądzie, i zużywa wtedy ok. 3 l/100 km, ale po rozładowaniu jego praca jako hybrydy pozostawia wiele do życzenia. W mieście trudno jest zejść poniżej 7 l/100 km (da się, ale wymaga to skupienia i warunków), a w trasie... zużywa więcej niż przed modernizacją. Blisko 11 l/100 km na autostradzie przy baku o pojemności 43 l to niecałe 400 km między tankowaniami. Absurd.
Zużycie paliwa | DS 7 E-Tense 4x4 |
przy 100 km/h: | 6,8 l/100 km |
przy 120 km/h: | 7,7 l/100 km |
przy 140 km/h: | 10,8 l/100 km |
w mieście: | 2,5 - 8 l/100 km |
DS 7 to premium pełną gębą
W samochodzie tej klasy spodziewamy się bogatego wyposażenia. I dokładnie takie jest. Na pokładzie DS 7 znajdziecie wszystko, od elektrycznie sterowanej klapy, przez system audio Focal Electra, aż po układ Night Vision, rozpoznający (z różnym skutkiem) pieszych i potencjalne zagrożenia podczas jazdy nocą. Są też fotele z wentylacją i kilkoma funkcjami masażu.
Innymi słowy - wszystko jest. Brakuje tylko paru centymetrów w bagażniku, bo to co jest, przypomina raczej samochody kompaktowe, mimo teoretycznie dużej pojemności. Nie zabraknie za to przestrzeni na tylnej kanapie - jest nieźle wyprofilowana i całkiem wygodna.
Jeśli zaś chodzi o premium, to DS na pewno osiągnął ten etap na poziomie cennika.
Warto przy tej okazji wspomnieć, że z oferty wyleciał ten abstrakcyjny silnik 1.2 o mocy 130 KM. Został tylko diesel 1.5. Poza tym gama opiera się na jednostkach hybrydowych o różnej mocy.
W przypadku samochodu w wersji "naj" mówimy o kwocie... 344 tys. zł. Dobrze, że granatowy lakier jest w cenie. Za stosunkowo niewiele większe pieniądze możemy dostać Lexusa NX 450h+, albo np. BMW X3 xDrive30e (od 276 tys. zł).
DS 7 E-Tense 4x4 La Premier - podsumowanie i opinia
To przedziwny samochód. Z jednej strony całkiem przyjemny, wykonany z dużą dbałością o detale i z dynamicznym układem napędowym. Z drugiej strony jest "postarany na 50%". Ma zadziwiająco dużo wpadek, które przekreślają go jako alternatywę dla konkurencji z bardziej "okrzepłego" segmentu premium. Przede wszystkim, gdzieś zniknął komfort. Po drugie - silnik pali za dużo, a bak ma pojemność kubka.
Nie wątpię, że znajdzie klientów - tych, którzy chcą się wyróżnić, ceniących awangardowe stylizacje, albo po prostu francuskie samochody. Ale obiektywnie rzecz biorąc, DS 7 nawet po liftingu znacznie ustępuje konkurencji.
SILNIK | t. benz, R4, 16 zaw. + 2x elektryczny przy osiach |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1598 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | b.: 147 kW (200 KM), el. 81 kW (110 KM), 83 kW (113 KM), systemowa: 265 kW (360 KM) |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | b. 300 Nm, el. 300 Nm, systemowo: 520 Nm |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, ośmiobiegowa |
NAPĘD | 4x4 (tylna oś napędzana silnikiem elektrycznym) |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe went. |
OPONY | 245/35 R21 |
BAGAŻNIK | 555/1752 l |
ZBIORNIK PALIWA | 43 l + bateria 14,2 kWh |
TYP NADWOZIA | SUV |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4593/1891/1625 mm |
ROZSTAW OSI | 2738 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1885/515 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | -/- |
ZUŻYCIE PALIWA | |
EMISJA CO2 | |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 5,6 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 235 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (Bastille BlueHDI 130) 199 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 344 000 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 199 900 zł |