DS 8 (a w zasadzie N8) to Francuz z włoskim paszportem. Poznałem go na żywo, mam trzy uwagi

Ni pies, ni wydra, coś na kształt... crossovera. Tak w skrócie można opisać to, czym jest DS 8, a w zasadzie N8. Poznałem z bliska nowy flagowy model tej francuskiej marki.

Co za czasy. Francuzi robią flagowy samochód, który bazuje na rozwiązaniach stosowanych w wielu markach (także amerykańskich), a produkcja odbywa się we Włoszech. DS 8 2025 to bez wątpienia "obywatel świata", zwłaszcza pod kątem paszportów wszystkich zastosowanych w nim części.

Ten nowy samochód jest też dość wyjątkowym miksem różnych segmentów. Gdy podczas prezentacji spojrzałem na slajd, w którym pokazano potencjalnych konkurentów, to lekko mnie zatkało. DS ma rywalizować z tak szerokim gronem pojazdów elektrycznych, że ciężko jest w zasadzie stwierdzić... czym jest.

Zacznijmy więc od odpowiedzi na to pytanie. Do jakiego segmentu można włączyć DS 8 2025?

A w zasadzie DS N8, gdyż oficjalna nazwa to Numer 8. Nie wiem jednak, czy ktokolwiek będzie stosować tą nomenklaturę. Google lubi prostszą wersję, więc przy niej zostaję. To samochód, który ma 4,82 metra długości i aż 2,9 metra rozstawu osi. Teoretycznie więc jest typowym przedstawicielem segmentu D. Z drugiej strony to wysokie auto, ale z dość standardowym prześwitem (155 mm).

Na żywo wygląda dość... dziwnie. Pierwsze fotografie sugerowały znacznie większy i klasyczniej narysowany samochód. Tymczasem przy bezpośrednim kontakcie ten model sprawia wrażenie znacznie większego i bardziej "crossoverowatego" (wymyśliłem piękne słowo), niż mogłoby się wydawać.

W designie połączono cechy liftbacka, sedana i SUV-a. To sprawia, że DS 8 oficjalnie ma konkurować z takimi samochodami jak Polestar 4, KIA EV6, Ford Mustang Mach-E, BMW i4, Mercedes CLA (nadchodzący) i z Volkswagenem ID.7.

Przekrój, jak sami widzicie, jest ogromny. To może być jednocześnie zaleta i wada tego samochodu. Z jednej strony jest on mieszanką różnych segmentów, ale z drugiej brakuje mu przez to jakiejś faktycznej przynależności. Z drugiej strony Hyundai IONIQ 5 i KIA EV6 też poszły tą drogą i wyszło im to na dobre.

Stylistyka jest tutaj plusem

Nie należę do największych fanów designu DS-a, ale całość prezentuje się tutaj nienajgorzej. Ciekawie narysowane lampy z przodu i z tył, a także nietypowo zaprojektowana linia dachu, potrafią przyciągnąć uwagę.

Tym co tutaj gra pierwsze skrzypce, jest jednak wnętrze. Francuzi rzecz jasna zaszaleli i ma to swoje zalety i wady. Design kokpitu jest elegancki, stonowany i przyjemny dla oka. Nie znajdziecie tutaj doklejonego do deski tabletu, ani wielkich wystających zza kierownicy zegarów. Ekrany wkomponowano w linię kokpitu, co w obecnych czasach jest naprawdę ogromnym plusem.

DS 8 2025 premiera zdjęcia dane techniczne

Liczbę przycisków ograniczono do minimum, a sterowanie podstawowymi funkcjami obsługują przełączniki ukryte pod ekranem i na tunelu środkowym. Tu rzecz jasna do akcji wkroczyło cięcie kosztów i są to elementy znane ze wszystkich innych modeli grupy Stellantis. To samo tyczy się wyświetlaczy, które także DS dzieli z innymi produktami. Nawet grafika jest niemal identyczna i różni się detalami. Tu zdecydowanie brakuje większej dozy indywidualnego stylu.

Pod kątem tworzyw mamy sinusoidę. Górne partie deski rozdzielczej są naprawdę ładnie wykonane i wykończone miękkimi plastikami. Nie brakuje też ekologicznej skóry czy nawet metalu. Z drugiej gdy ręka zejdzie poniżej linii podłokietnika, natknie się na materiały, które równie dobrze mogłyby być w Corsie. Dobrze, że je ukryto.

Z przodu miejsca nie brakuje, a za kierownicą można poczuć się dobrze - o ile dogadacie się właśnie z kierownicą. Ma przedziwne ramiona i źle leży w dłoniach, gdyż nie da się wygodnie podeprzeć palców. Przerost formy nad treścią? Owszem.

Z tyłu z kolei mamy typową przypadłość każdego elektryka, czyli nogi mocno podniesione do góry i brak miejsca na stopy. Na szczęście ilość miejsca na kolana pozostaje przyzwoita i jest godna 4,82-metrowego samochodu.

Bagażnik nowego DS 8 2025 ma oficjalnie 620 litrów pojemności. Postawiono tutaj na ustawny kształt i na dodatkową przestrzeń pod podłogą. Zapakowanie bagaży na dłuższy wyjazd nie powinno być więc problemem.

A jak wygląda specyfikacja techniczna tego samochodu?

Do wyboru będą trzy wersje: FWD, FWD Long Range i AWD Long Range. Ta pierwsza korzysta z baterii o pojemności 74 kWh, ma 230 KM i 343 Nm momentu obrotowego. Zasięg oficjalnie ma sięgać 572 kilometrów. Setka pojawi się na zegarach w 7,7 sekundy, a prędkość maksymalna to 190 km/h.

Wariant FWD Long Range ma większy, bo liczący aż 97,2 kWh pojemności akumulator. Tutaj obiecywany zasięg to aż 750 kilometrów. W jego uzyskaniu pomaga świetna aerodynamika. Wariant LR ma też mocniejszy silnik - 245-konny. Osiągi są jednak nieco gorsze ze względu na wyższą masę.

Gamę zamyka zaś wersja AWD Long Range, generująca 350 KM i 509 Nm. Zasięg estymowany jest na poziomie 686 kilometrów, przyspieszenie do setki zajmie 5,4 sekundy.

Z rzeczy wartych uwagi: DS 8 korzysta z instalacji 400V. Nie ma więc co liczyć na bardzo szybkie ładowanie, co może być odczuwalne we flagowej wersji Long Range. Do tego Francuzi nie przewidują w ogóle obecności silnika spalinowego. "Ósemka" powstawała jako elektryk i raczej w takim wydaniu będzie oferowana.

DS 8 2025 premiera zdjęcia dane techniczne

Ceny pozostają tajemnicą, ale obstawiam, że poniżej 250 000 złotych nie wystartujemy. Do wyboru będą dwie wersje wyposażenia: Pallas i Etoile, pięć wersji kolorystycznych wnętrza, pięć odcieni lakier, trzy rozmiary felg i garstka pakietów do dorzucenia.

Pierwsze auta pojawią się w salonach w połowie roku. Czy DS 8 ma szansę na sukces? Cóż, mam tutaj pewne wątpliwości. Cały czas uważam, że tej marce brakuje unikalnego charakteru, a jednocześnie jest zbyt mało luksusowa, aby traktować ją jako pełnoprawne premium.