DS 9 Performance Line - TEST. Doprawdy, nie wiem co powiedzieć
To moje drugie podejście do DS 9. W wersji Performance Line, z 225-konnym silnikiem wciąż robi dobre wrażenie, ale na rynku będzie wymagał konesera.
Miałem okazję jeździć DS 9 podczas pierwszych jazd. Spędziłem kilka godzin na tylnej kanapie i tyle samo za kierownicą. "Dziewiątka" okazała się komfortowym samochodem, w którym im więcej czasu poświęcimy na "doposażenie", tym nam lepiej. Ale pakiet pierwszych wrażeń w zestawieniu z codzienną eksploatacją może zmienić postrzeganie. Pytanie, jak bardzo.
DS 9 Performance line jest fajny, ale w życiu bym go nie wybrał
Co prawda DS 9 jest sedanem o dość spokojnej linii (powiedziałbym, że nawet "znikającej" w tłumie), to pasują do niego dwa angielskie słowa, które tracą swój urok po polsku. "Opulence" i "flamboyant" - bogactwo i kwiecistość. DS 9 nie jest ekstrawagancki, ale ma mnóstwo "biżuterii", która nadaje mu charakteru. Od chromowanej listwy biegnącej przez maskę, poprzez obrotowe "diamentowe" światła LED, aż po tylne lampy i kierunkowskazy umieszczone w słupkach C, nawiązujące do oryginalnego Citroena DS. Te detale sprawiają, że w odpowiedniej konfiguracji samochód wygląda na droższy, niż w rzeczywistości. Uważam, że lepiej mu w jasnych kolorach, choć granat w testowym egzemplarzu również jest ładny. Nieco mniej pasują tu czarne, "nowoczesne" felgi.
No właśnie - czarna felga jest jednym z wyróżników Performance Line. Ta linia wykończenia stawia na sport i... gorsze wrażenie. Owszem, wykończenie jest na bardzo wysokim poziomie, a wszystkie schowki, deska rozdzielcza i boczki mają obszycia z miłej alcantary z przeszyciami, ale samochód traci trochę charakteru. Cyfrowe zegary, obszyta skórą kierownica, chromowane, "cięte" w romby przyciski - ten lekko nawiązujący do Art Deco styl wymaga przepychu. Czerwona skóra z linii Opera Rivoli jest o niebo lepsza. Ale jakby była dostępna jasna / beżowa tapicerka i drewniane wstawki, to byłoby o wiele bardziej pasujące do charakteru auta.
Trudno jednak jest coś zarzucić jakości oraz przestrzeni. Fotel jest obszerny i bardzo wygodny, z tyłu jest olbrzymia ilość miejsca i wygodna kanapa. Dla pasażerów w drugim rzędzie to naprawdę samochód jedyny w swoim rodzaju. Zmieszczą się też bagaże - jest 510 litrów pod tylną, automatycznie otwieraną klapą. Pod względem przestrzeni w środku trudno uwierzyć, że samochód ma płytę przedłużonego Peugeota 508.
Te gorsze elementy
Z niego pochodzi też część elementów wnętrza, w tym system multimedialny. Daleko mu do w pełni ergonomicznego, do tego nie działa zbyt szybko. Przyznam szczerze, że nawet multimedia z Touarega w Bentleyu wyglądały bardziej "na miejscu". A audio Focal Electra gra dobrze, ale daleko mu do czołówki w branży.
Do tego nie wiem o co chodzi, ale DS 9 spowodował, że marzłem, mimo dodatnich temperatur za oknem. Francuska limuzyna parowała od wewnątrz, ogrzewanie było zbyt delikatne, a siedzisko fotela zaczynało być odczuwalne dopiero, jak już dojeżdżałem na miejsce.
Za to od samego początku byłem rażony dźwiękiem dzwonka, i komunikatem "Zachowaj ostrożność". Niestety nie udało mi się ani razu zorientować, jaka to była sytuacja. Chyba losowo emitowana troska o kierowcę.
To 1.6 THP nie jest takie złe
Te drobiazgi nie psują jednak wrażenia z jazdy. Sam jestem zdziwiony. Mały, wysilony silnik w dużym sedanie, z raczej nie słynącą z prędkości automatyczną skrzynią to opcja dla spokojnych kierowców. W teorii. W praktyce też mamy tu "zaledwie" 8,1 sekundy do 100 km/h. Które nie znaczy nic, bo DS 9 zachęca do leniwej jazdy, z której chętnie jest w stanie się "zerwać" całkiem dynamicznie, kiedy będziemy tego potrzebować.
Przy normalnym korzystaniu z samochodu nic nie powinno nam zmącić spokoju. Poza zmianą z pierwszego na drugi bieg i "z powrotem". Tutaj skrzynia lubi sobie szarpnąć. Poza tym jest bardzo płynna, a podczas przyspieszania nie czuć niedoboru pojemności. W trybie sportowym 300 Nm idzie w ruch i elastyczność również jest na wysokim poziomie. Niezmiernie przyjemny samochód, a do tego świetnie wyciszony. Sprawia wrażenie, jakby był stworzony do jazdy autostradowej.
No prawie. Silnik THP koncernu PSA znany jest z nieposkromionego apetytu. Ale i to udało się poprawić, choć właśnie nie na autostradzie. Tutaj wciąż, przy prędkościach przepisowych, będzie potrzebował niemal 9 l/100 km. W mieście też tyle osiąga, ale zazwyczaj co najmniej półtora litra więcej. Co ciekawe, potrafi być oszczędny. Przy 100 km/h potrzebuje minimalnie powyżej 5 l/100 km.
Zużycie paliwa | DS 9 THP 225 |
przy 100 km/h: | 5,2 l/100 km |
przy 120 km/h: | 7,0 l/100 km |
przy 140 km/h: | 8,9 l/100 km |
w mieście: | 10,5 l/100 km |
Oszczędnie i cicho. To miłe.
Do tego bardzo miękko i całkiem zwrotnie. Ta zwrotność mnie zaskoczyła, bo mimo przeciętnej widoczności i wiecznie brudnych kamer (taka pora roku, a kamery nie są w żaden sposób chowane) samochodem manewruje się bardzo sprawnie. Układ kierownicy w tym również pomaga. Jest wystarczająco precyzyjny i lekki, żeby być kompromisem w codziennym użytkowaniu.
Bo o komfort się nie bałem. Zawieszenie z aktywną regulacją twardości, korzystające z układu skanującego nawierzchnie, świetnie wywiązuje się ze swoich zadań. Wiadomo, trudno uznać ten samochód za sportowy, ale jest dość pewny, a przy tym w relaksujący sposób miękki. Bez nadmiernego wychylania, ale z takim "poduszkowym" klimatem. Właśnie takim, jakiego spodziewałbym się po francuskim samochodzie w tym segmencie. Choć jakby ktoś dał tu zawieszenie hydropneumatyczne, to zupełnie bym się nie obraził.
Mniej niż konkurencja, ale drogo
No i dochodzimy do najbardziej kontrowersyjnej części testu. Bardzo dobrze (ale nie kompletnie) wyposażony DS 9 z benzynowym silnikiem kosztuje 256 100 zł, a startuje od 216 400 zł za Performance Line. Linie Rivoli i Rivoli Opera są droższe, ale mają kilka dodatkowych gadżetów. Od skórzanej tapicerki po fotele z masażem.
I tu rodzi się pytanie. Czy taka cena ma sens? W samochodzie oprócz 225-konnego silnika benzynowego możemy wybrać jeszcze jedną z dwóch odmian plug-in. Podejrzewam, że z dieslem 2.0 o mocy 180 KM podstawowe odmiany sprzedawały by się całkiem nieźle przy odpowiednim finansowaniu. Tutaj brakuje trochę wyboru.
I, mimo mojego trzymania kciuków za markę DS, brakuje pomysłu. Klient, który szuka samochodu klasy wyższej, dołoży albo do Lexusa ES, który jest wolniejszy, ale hybrydowy i nie traci na wartości, oferując podobny komfort. Jest wyceniony (F Sport) na 290 tys. zł. Dorzucając jeszcze ok. 10 tys. można mieć już Mercedesa klasy E z bardzo sensownym wyposażeniem i ponaddwustukonnym silnikiem benzynowym. Oba samochody są znacznie wyraźniej w klasie wyższej. Pytanie więc brzmi:
Kto to kupi? (czyli podsumowanie)
Doprawdy, nie wiem co powiedzieć. To przyjemny samochód, którym jeździ się wygodnie. Ma mnóstwo fajnych detali i równie dużo ergonomiczno-wyposażeniowych niedoróbek. Silnikowo jest niezły, ale tak naprawdę jest jednocześnie wyraźnie tańszy i za drogi. Bardzo widać w nim geny samochodów, z których się wywodzi, a są one o segment niżej niż oczekiwania klienta i pozycjonowanie DS 9 na rynku. Klientem tego modelu będzie wyjątkowy koneser, któremu zależeć będzie na ekstrawagancji. Sam jestem człowiekiem, który z własnej woli kupił sobie spodnie w kolorze jasnej i intensywnej brzoskwini, więc powinienem rozumieć takiego konesera. Ale nie rozumiem.
SILNIK | t. benz, R4, 16 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1598 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 165 kW (224 KM) przy 5500 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 300 Nm przy 1900 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, ośmiobiegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went/tarczowe |
OPONY | 235/45R19 |
BAGAŻNIK | 510 l |
ZBIORNIK PALIWA | 62 l |
TYP NADWOZIA | sedan |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 4/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4934/1932/1460 mm |
ROZSTAW OSI | 2895 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1540/535 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 600/1500 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 6,9 - 7,0 l/100 km |
EMISJA CO2 | 155 - 159 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 8,1 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 236 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | 216 400 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 216 400 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 256 100 zł |