Dziewięć nowości Jeepa do 2022 roku. Nowe modele, segmenty oraz modernizacje
Mike Manley, CEO koncernu FCA ogłosił strategię wprowadzania nowości w Jeepie w ciągu najbliższych lat. Pojawiło się kilka ciekawostek.
Na pierwszy ogień idą "znane". W 2022 klienci otrzymają nowego Renegade, pojawi się także odświeżony Compass oraz kolejna generacja Cherokee. Na rynku SUV-ów, którego Jeep ma pokrycie w 80%, pojawią się też nowe modele, które mają zwiększyć do 100% możliwości zapewnienia klientom tego "czego chcą". Na szczęście na "mapie drogowej" nie widać żadnego SUV-a coupe. Pojawia się natomiast nowy model pozycjonowany poniżej Renegade - ma być na styku segmentu A i B. Na drugim końcu "skali" jest Wagoneer/Grand Wagoneer, który ma zapewne w segmencie F konkurować z Mercedesem GLS i BMW X7.
Ciekawa sprawa ma się z Grand Cherokee. Wg badań rynkowych, 60% rynku SUV-ów w tym rozmiarze jest kupowana (w USA) z trzema rzędami siedzeń. A tego "Grand" nie oferuje. I nie będzie. Co nie znaczy, że takiego modelu nie zobaczymy. Nowa generacja ikony marki ma pojawić się również w 2022 roku, ale nie zostanie zaprezentowana w wersji 5 i 7-miejscowej. Wg Manleya klienci by "tego nie kupili". Dlatego duży, siedmiomiejscowy SUV w segmencie E będzie miał inną nazwę, choć zapewne będzie bazował na Grand Cherokee (i, co jest raczej przewidywalne, na platformie Giorgio Alfy Romeo). Oba modele mają konkurować w swoich regionach rynku. Plan premier pokazuje, że podobny zabieg Jeep zastosouje w przypadku mniejszego Cherokee - też będzie osobny model będący siedmiomiejscową wersją tego pierwszego. Na liście pojawia się też "Jeep Truck" - i raczej nie jest tu mowa o Jeepie Gladiator, czyli debiutującym niedługo Wranglerze Pickup.
Do 2022 roku wszystkie segmenty mają być już "zelektryfikowane" w stopniu co najmniej "plug-in" (docelowo 10 modeli). Z kolei w segmentach B, C i D, mają pojawić się modele z silnikami elektrycznymi. Do 2021 roku ma też być wprowadzona autonomiczna jazda na poziomie trzecim w większości modeli, poza segmentem A.