Czy popularny rodzaj nadwozia zniknie z rynku? Elektromobilność wyprze SUV-y
Auta typu SUV przegrają z elektromobilnością? Tak twierdzi szef Citroena. W jego opinii prędzej czy później wszyscy zauważą, że takie nadwozia nie nadają się do samochodów na prąd.
Jeśli kiedykolwiek mieliście okazję dłużej pojeździć autem elektrycznym, to zauważyliście zapewne jedną rzecz. Takie pojazdy są dużo bardziej podatne na warunki atmosferyczne, w tym na wiatr. W każdym samochodzie spalinowym silne podmuchy "w twarz" wpływają na zużycie paliwa - to oczywiste. W przypadku elektryków różnica jest jednak dużo wyższa. Do tego takie kwestie jak opór powietrza czy opory toczenia grają tutaj pierwsze skrzypce, aby uzyskać możliwie niskie zużycie energii i największy zasięg. A to jest właśnie powód, dla którego auta typu SUV mogą przegrać z elektromobilnością.
Tak przynajmniej twierdzi szef Citroena. SUV to nie jest coś, co współgra z elektromobilnością
Vincent Cobee w wywiadzie dla brytyjskiego Autoexpressu stwierdził, że SUV-y nie mają przed sobą świetlanej przyszłości. To wyjątkowo odważne stwierdzenie ze strony szefa marki z koncernu, w którym takie auta na prąd stają się standardem.
Cobee twierdzi, że pewnych barier nie uda się przeskoczyć. Zasięg i zużycie energii będą grały coraz ważniejszą rolę w procesie decyzyjnym wśród klientów, a to zmusi producentów do eksperymentowania z innymi rodzajami nadwozi.
Być może czeka nas więc powrót do przeszłości, gdzie klasyczne kombi, hatchbacki i sedany będą znowu królowały na drogach. Cobee podkreśla jednak, że "liczby nie potwierdzają jego teorii", choć sam mocno w nią wierzy.
Zobaczymy wiec, czy Citroen w najbliższych latach pokaże coś ciekawego i zaskakującego. Warto dodać, że tłem do wywiadu była premiera Citroena C4X, czyli nowego podniesionego crossovera marki. Tak, ten samochód oferowany jest także w elektrycznym wydaniu.
Elektromobilność musi pokonać nie tylko problemy związane z aerodynamiką. SUV oznacza też cięższe auto
Wysokie i duże samochody są nie tylko mało aerodynamiczne. Wielu producentów musi uporać się również z wysoką masą swoich nowych pojazdów, sięgającą w przypadku niektórych modeli nawet 3 ton. Osiągamy więc kuriozalny poziom, wpływający także na bezpieczeństwo na drogach. Zderzenie z małym i lekkim autem, o pieszym nawet nie wspominając, jest skrajnie niebezpieczne.