Elektryczne Volkswageny w cenie aut spalinowych?
Volkswagen szykuje gamę samochodów na prąd, które mają być oferowane w przystępnej cenie. Czy to początek końca astronomicznych kwot w cennikach aut elektrycznych?
Volkswagen postawił sobie za cel zburzenie barykady cenowej, uniemożliwiającej wielu osobom zakup "zielonego" samochodu. Ceny aut elektrycznych stale maleją, ale przepaść pomiędzy kwotami żądanymi za auta spalinowe a elektryczne jest wciąż ogromna. Być może samochody zasilane energią elektryczną wreszcie staną się osiągalne nawet dla przeciętnego Kowalskiego. Takie nadzieje daje przeprowadzona w trakcie szanghajskiego salonu samochodowego rozmowa z Christianem Sengerem, szefem działu e-mobilności w Volkswagenie.
"Oferowanie samochodów elektrycznych w cenach zbliżonych do pojazdów spalinowych to zmiana zasad gry. Wykorzystujemy odejście od konwencjonalnych samochodów spalinowych do odbudowania marki Volkswagen" - wyjaśnia Senger. Kluczowe jest jednak użyte tu sformułowanie "w cenach zbliżonych", co oznacza, że auta elektryczne wciąż będą zauważalnie droższe od samochodów napędzanych przez tradycyjne silniki spalinowe. Przyciągający klientów do salonów atrakcyjnie skalkulowany cennik "zielonej" gamy powinien ułatwić Volkswagenowi zrealizowanie pokryzysowego planu odbudowy marki, który zakłada, że do 2025 producent będzie sprzedawał 3 miliony samochodów na prąd rocznie.
Choć nie widać tego po słupkach sprzedaży, które rosną na przekór wszystkim twierdzącym, że afera dieselgate to gwóźdź do trumny Volkswagena, niemiecka marka zdecydowanie potrzebuje odnowy nadszarpniętego wizerunku. Stworzenie gamy elektrycznych modeli może być dobrym zagraniem, ale jeszcze lepszym będzie zaoferowanie tych samochodów w cenach atrakcyjnych dla nabywców. Do tej pory poznaliśmy trzy auta koncepcyjne "pod napięciem" (I.D Concept, I.D Buzz Concept oraz I.D Crozz Concept), które mają szansę trafić za kilka lat do produkcji seryjnej.