Fabrycznie nowe, dwuletnie, bez gwarancji, z wielkimi rabatami. Te samochody zalegają u dealerów i kosztują dużo mniej

Wiecie, że u dealerów zalegają fabrycznie nowe samochody sprzed 2-3 lat? Co więcej, niektóre są solidnie przecenione - ale to zdradliwe oferty. Oto dlaczego.

  • Dealerzy oferują wciąż auta z roczników 2022-2023
  • Niektóre są naprawdę potężnie przecenione
  • Nie są to jednak kuszące oferty - i tu pojawia się problem

Takie samochody można nazwać swego rodzaju "zgniłym jajem" dla dealerów. W niektórych salonach zalegają auta, które mają już nawet 3 lata, a niebawem będą czterolatkami. Mowa tutaj czasami o modelach niszowych, ale niekiedy są to popularne konstrukcje. Dlaczego się nie sprzedały? Trudno powiedzieć. Pewne jest to, że te fabrycznie nowe samochody wcale nie stanowią wybitnej oferty - nawet pomimo kuszących cen.

Fabrycznie nowe samochody, a mają nawet 3 lata. Kuszą abstrakcyjnymi rabatami, ale mają wiele wad

Spójrzmy więc co stoi u dealerów. Wśród modeli, które regularnie się przewijają, jest Ford Mustang Mach-E. Bazowa wersja RWD (napęd na tylną oś) z mniejszym akumulatorem kosztuje nawet 200 000 złotych. To duża obniżka, ale mówimy o pojazdach mających ponad 2 lata. Dlaczego przepadły u dealerów? Zapewne problemem była pierwotna cena, nie do końca adekwatna do oczekiwań rynku i do możliwości auta.

Skoro mówimy o elektrykach, to pojawia się tutaj także KIA EV6. Elektryczny samochód z Korei ma ładną kompletację i dobry napęd. Cena? Kusi. Mówimy jednak o dwulatku, a na drogi wyjechała już wersja po liftingu, co dodatkowo obniża wartość tego samochodu.

To jeden z moich faworytów: Alfa Romeo Giulia. Przewija się regularnie i jest częstym widokiem wśród aut zalegających w salonach. Ta ma ponad dwa lata, ładną kompletację kolorystyczną i dobrą cenę. Zapomnijcie jednak o gwarancji i o atrakcyjnym finansowaniu...

To kolejna niespodzianka - Ford Kuga z hybrydowym napędem, stojący od ponad dwóch lat u dealera. Jestem ciekaw co zawiodło w tym aucie. Może ma jakąś wadę fabryczną, gdyż inaczej nie da się wytłumaczyć obecności takiego auta w ofercie. To wersja sprzed liftingu, ale za to bardzo tania.

Fabrycznie nowe samochody z rekordowymi rabatami. Tu króluje jeden model

To absolutny hit. Przed Wami DS 3 Crossback, który jako nowy kosztował...

Tak, dobrze widzicie - ponad 212 000 złotych. Po rabacie zgubił blisko stówkę, a mimo to od 3 lat nie znalazł nowego nabywcy. Dramat!

DS w ogóle jest mocnym zawodnikiem w tej kategorii. U dealerów zalegają też DS 7 Crossbacki i jeden DS 9. Niezmiennie uważam, że jest to najbardziej zbędna marka w szeregach Stellantisu i nadaje się do likwidacji.

fabrycznie nowe samochody

Na deser dwie ciekawostki: Toyota Mirai i Fiat Tipo. Ta pierwsza tanieje z wiadomych powodów: wodór. Dostęp do tego paliwa jest trudny, a koszty wysokie. Możecie więc wyrwać taki samochód za śmieszne pieniądze - ale przygotujcie się na specyficzną eksploatację.

Fiat Tipo to z kolei specyficzny przypadek. Tani model drastycznie podrożał i automatycznie stracił zainteresowanie w oczach klientów. Teraz można dorwać takie auta w cenie nawet na poziomie 83 000 złotych. Pytanie kto się skusi...

Dlaczego takie samochody to wcale nie jest dobry pomysł?

Odpowiedź jest banalnie prosta. Wiele z tych pojazdów trzeba było zarejestrować na dealera. Kupujący nie jest więc pierwszym właścicielem. Co więcej, gwarancja "trwa" lub dobiega końca. Niektóre firmy ją przedłużają o kilka lat, co jest dobrym ruchem, ale nie mówimy tutaj o powszechnej praktyce.

Co więcej, długi postój szkodzi samochodom. Opony odkształcają się, elektronika nie pracuje, wilgoć dostaje się w różne miejsca. Jeśli więc chodzi Wam po głowie zakup takiego pojazdu, to lepiej dokładnie go sprawdźcie.