Fang Cheng Bao Leopard 5 brzmi jak skrzyżowanie Twojego ulubionego ryżu z kurczakiem z czołgiem. A to tylko SUV
Wbrew pozorom nie chodzi nam dzisiaj o danie z dobrej azjatyckiej knajpy, a o samochód. Fang Cheng Bao Leopard 5 to nowy SUV marki z grupy BYD. Chińczycy stawiają tutaj na luksus i na oszczędny napęd. Co więcej - mówi się, że ten samochód może trafić do Europy.
Chińskie marki wyciągają łokcie i coraz bardziej rozpychają się na rynku. Wyniki sprzedaży w niektórych krajach robią wrażenie. BYD zdominował Skandynawię, a DR i MG zaczynają królować we Włoszech. Nikogo nie powinno więc dziwić to, że sukcesy wielu marek zachęcają innych producentów z Państwa Środka do wprowadzania swoich aut w Europie. Fang Cheng Bao to producent, którego pewnie nie znajcie. W skrócie - to jedna z firm należących do wspomnianego wcześniej BYD. Ich nowy SUV, Leopard 5, to luksusowa odpowiedź na europejskie i amerykańskie auta o podobnym charakterze.
BYD wykorzystał tutaj swoje najnowsze rozwiązania, w tym platformę DM-O-Hybrid. To ona jest tutaj kluczowa, gdyż daje Leopardowi dużą przewagę.
Fang Cheng Bao Leopard 5. Nazwa nie jest chwytliwa, ale auto za to będzie szybkie
Niezmiennie widzę przed oczami ryż w warzywach lub danie z bułką Bao (choć ta pochodzi z kuchni koreańskiej). Leopard 5 jest odpowiedzią na SUV-y klasy średniej, choć postawiono tutaj na luksusowe wyposażenie.
Wygląd to oczywiście miks wielu znanych pomysłów. Znajdziecie tutaj cechy Forda Bronco, Land Rovera Defendera i wielu klasycznych terenówek. Koło zapasowe na pokrywie bagażnika i kanciasta bryła mają przemówić do gustu osób, które cenią sobie takie auta.
BYD nie chwali się jeszcze zdjęciami wnętrza. Te poznamy niedługo, gdyż oficjalna premiera tego auta zaplanowana jest na najbliższe dni. Wiadomo jedynie, że znajdą się tutaj dwa ekrany, a jakość materiałów ma być naprawdę wysoka.
Mocną stroną Leoparda 5 jest napęd. Początkowo pojawi się tutaj hybryda plug-in o bliżej nieokreślonej mocy. Platforma DM-O-Hybrid pozwala na napęd o mocy do 500 kW. Do tego w grę wchodzi także wariant elektryczny, który może korzystać z tej samej platformy.
Ze wschodu na zachód
Chińskie marki konsekwentnie podbijają rynki wschodnie. Kolejne kroki stawiane w kierunku Europy pokazują, że jest to ogromna siła, którą trzeba uważnie obserwować. Niskie ceny i coraz lepsza jakość sprawiają, że wiele osób zaczyna rozważać przesiadkę do aut z Chin.