FCA i Renault podjęły rozmowy o bliskiej współpracy. Co to znaczy dla rynku?
Francja i Włochy zbliżają się do siebie - przynajmniej w motoryzacji. Wszystko wskazuje na to, że FCA i Renault ogłoszą dzisiaj podjęcie rozmów o bliskiej współpracy.
Jak donosi Reuters, Renault zwołało pilne poranne posiedzenie zarządu, które ma zadecydować o dalszych krokach dotyczących współpracy pomiędzy tymi koncernami. Ma ona zapewnić, że wszystkie słabe strony obydwu koncernów odejdą w niepamięć, a Włosi i Francuzi będą mogli pochwalić się świetnymi wynikami finansowymi. Według wstępnych informacji FCA i Renault zakłada transfer kapitału oraz tzw. "merger of equals", czyli połączenie dwóch niemal identycznych rozmiarowo firm. Rozważane są jednak także inne formy współpracy, bowiem koncerny te muszą zmierzyć się z wieloma zagrożeniami. Przykładowo 15% udziałów w Renault posiada rząd francuski, z którym przedstawiciele marki spotkali się już w miniony piątek, aby przedstawić plany i aktualną sytuację dotyczącą rozmów z Włochami.
Połączenie to ma zapewnić znaczne przyspieszenie w kwestii rozwoju nowych technologii, a zwłaszcza w elektryfikacji gamy modelowej. FCA ma mocną pozycję w USA, co mogłoby zapewnić bezpieczne wejście Renault na ten rynek w dowolnie wybranej postaci. Renault z kolei posiada dopracowane konstrukcje napędów elektrycznych i baterii, czego bardzo brakuje Fiatowi-Chryslerowi. Co więcej, FCA i Renault mogłoby się podzielić mocami produkcyjnymi, bowiem większość zakładów FCA we Włoszech działa poniżej 50% mocy przerobowych, co niekorzystnie wpływa na zatrudnienie i motywację pracowników.
Połączenie FCA i Renault oznaczałoby najprawdopodobniej także rozwód Renault i Nissana. Sojusz ten został poddany próbie po aresztowaniu Carlosa Ghosna, byłego już szefa tych koncernów. Tutaj sytuacja jest jednak niepewna i będzie się klarowała dopiero po podjęciu oficjalnych kroków ze strony obydwu firm.