Następca BMW M1 był prawie gotowy do produkcji. I wtedy zgaszono światło

Ten samochód był niemal gotowy do testów i do produkcji. Następca BMW M1 mógł stać się rzeczywistością. Co poszło nie tak?

Steve Saxty to człowiek, który jest chodzącą skarbnicą wiedzy motoryzacyjnej. Być może słyszeliście o jego książkach, w których "odkrywa" nieznane modele Forda. Teraz na jego celownik trafiło BMW - i tutaj także nie brakuje wielu ciekawostek. Według Saxtiego w Monachium codziennie ktoś rysuje nowe BMW M1, a jeden z projektów prawie stał się rzeczywistością.

Zresztą wiemy o tym od kilku miesięcy. Na początku roku Domagoj Dukec, szef stylistów marki, pochwalił się modelem i16. Pod tą nazwą krył się następca i8 i właśnie M1, utrzymany w nowym stylu. Niemcy inwestowali w projekt dużo czasu i pieniędzy, ale finalnie zgasili światło.

Jak się okazuje zrobili to w momencie, w którym auto było w 95% ukończone, a markę czekały już tylko intensywne testy drogowe. Skąd więc taka zmiana decyzji?

Nowe BMW M1 byłoby wspaniałe, ale Niemcy postawili na zawodnika, który miał być mocniejszy. Nie był to idealny ruch

Nowe M1, czyli projekt i16, miało być rozwinięciem i8. Z unikalnej hybrydy zapożyczono cześć monokoku i konstrukcji, co uproszczało budowę. Obudowano to całkowicie nowym nadwoziem, które zyskało atrakcyjniejszą i ciekawszą linię. Zmienił się też napęd. Miejsce 3-cylindrowej jednostki napędowej miała zająć 4-cylindrowa dwulitrówka, spięta z rozbudowaną hybrydą. Moc miała sięgać 600 KM, a zasięg na prądzie 85 kilometrów. Byłaby to więc dość ciekawa propozycja.

BMW M1 i16 2020

W ciągu ostatnich czterech lat przeszliśmy wiele. Mieliśmy pandemię, później pojawiły się zawirowania gospodarcze i problemy z przerwanymi łańcuchami dostaw. BMW uznało więc, że musi postawić na jednego z dwóch zawodników - albo na niszowe, ale ekscytujące BMW M1 nowej generacji (czyli projekt i16), albo na SUV-a XM. Finalnie wygrał ten drugi.

Czy była to słuszna decyzja? Cóż, to dyskusyjna kwestia. XM jest ciekawym autem, ale wyniki sprzedaży pokazują, że nie przyjął się w stopniu, który zakładano. Coraz głośniej mówi się o zakończeniu produkcji w nieodległej przyszłości, bez opracowywania bezpośredniego następcy. XM zrobił jednak jedną ważną rzecz - wprowadził BMW M w świat hybrydyzacji napędów, czego przykładem jest teraz nowe BMW M5. Klienci wiedzieli czego mogą się spodziewać, a to było bardzo ważne.