Ferrari 408 4RM jako pierwsze auto marki miało napęd na cztery koła. To był dla Włochów przełom
Ferrari FF było pierwszym produkcyjnym modelem marki z napędem na cztery koła - ale nie pierwszym w historii. Ten tytuł należy do Ferrari 408 4RM F117, które przetarło szlak dla wielu innowacji wykorzystywanych przez Włochów. Poznajcie historię tego modelu.
W latach osiemdziesiątych w motorsporcie rządziła Grupa B, a w grupie B swoje możliwości pokazał napęd na cztery koła. To był moment, w którym największe marki zaczęły eksplorować potencjał tego rozwiązania, zachęcone niesamowitym sukcesem Audi w rajdach. Porsche pracowało nad przełomowym 959, a Nissan pokazał światu wyjątkowy koncept MID4, który był zwiastunem napędu ATESSA. Mało kto jednak wie, że mniej więcej w tym samym momencie pierwsze przymiarki do 4x4 zrobili też Włosi. Ferrari 408 4RM to dzieło wybitnego inżyniera, jakim był Mauro Forghieri. Poznajcie historię tego projektu.
Ferrari 408 4RM to dziecko "Furii". Dwa prototypy, choć podobne do siebie, były skrajnie różne technicznie
Mauro Forghieri był człowiekiem, który przyczynił się do największych sukcesów Ferrari. Jako młody inżynier dopracował Ferrari 250 GTO po odejściu z firmy ojców tego projektu. Później w jego ręce trafił program F1, a opracowane przez niego bolidy 158, 312 i 640 przyniosły szereg zwycięstw i tytułów mistrzowskich. Tych Forghieri na swoim ma koncie ma łącznie 11: 7 zwycięstw wśród konstruktorów i czterech tytuły mistrzów świata (Surtees, dwukrotnie Lauda i Scheckter).
W latach osiemdziesiątych Forghieri zaczął prowadzić biuro projektowe Ferrari Engineering, które wykonywało projekty nie tylko dla marki, ale też dla innych firm. To właśnie ta dywizja marki zajmowała się też specjalnymi prototypami. I to właśnie tutaj "Furia" (taki pseudonim nadali koledzy Forghieriemu) mógł rozwijać swoje szalone koncepcje.
W 1987 roku na drogi wyjechał pierwszy prototyp
Czerwony egzemplarz nie wyglądał jak typowy muł testowy. Wręcz przeciwnie - nadwozie przygotowane przez I.DE.A Institute prezentowało się jak w nowym produkcyjnym samochodzie. Jego stylistyka była bardzo nowoczesna i wyróżniała się na tle innych modeli marki.
Pierwsze Ferrari 408 4RM, z numerem nadwozia 70183, bazowało na przestrzennej ramie z aluminium, którą spawano laserowo. Zapewniło to większą sztywność konstrukcji i lepszą wytrzymałość nadwozia. Za kabiną ulokowano silnik z modelu 328, który rozwiercono do czterech litrów pojemności.
Co ciekawe jednostka napędowa była lekko odsunięta od środka samochodu, gdyż część komory silnika wypełniał osprzęt hydraulicznego napędu na cztery koła. Było to dziecko Forghieriego, które miało przynieść włoskiej marce przełom w kwestii właściwości jezdnych, trakcji i osiągów.
Projekt rozwijał się dość powoli, co doprowadziło do rezygnacji Forghieriego
Został on skuszony propozycją, którą rzucił na stół Lee Iacocca, szef Chryslera. To właśnie ta amerykańska marka posiadała wówczas Lamborghini. Iacocca przekonał Forghieriego do zmiany barw i oddał w jego ręce dział o nazwie, uwaga uwaga, Lamborghini Engineering. Tam rodził się między innymi projekt nowego bolidu F1 dla marki z Sant'Agata Bolognese.
Tymczasem Ferrari było dokładnie pomiędzy premierą pierwszego egzemplarza 408, a przygotowywaniem drugiej sztuki. Żółty egzemplarz o numerze nadwozia 78610 zadebiutował ponad rok później, w 1988 r.
Wizualnie przypominał swojego starszego brata, ale konstrukcyjnie różnił się od niego w każdym detalu. Przede wszystkim Ferrari przetestowało tutaj nową metodę budowy podwozia i nadwozia. Zdecydowano się na tutaj na klejono-nitowaną ramę z aluminium (opracowaną wspólnie z kanadyjską firmą Alcan), którą obłożono elementami z włókna szklanego. Dzięki temu uzyskano jeszcze wyższą sztywność, co przekładało się oczywiście na właściwości jezdne tego samochodu.
Co sprawiło więc, że Ferrari 408 4RM nigdy nie trafiło na rynek, choć mogło być przełomem dla marki?
Powody były dwa. Jako pierwszy podawano oficjalnie wysoką masę. Sam napęd 4x4 ważył ponad 200 kilogramów, co według zarządu Ferrari kolidowało z wizerunkiem marki. Drugą kwestią były koszty projektu i potencjalnie przeciętna sprzedaż. W końcu klienci mogli być nieprzekonani do nowego rozwiązania.
Warto jednak dodać, że Ferrari uwzględniało możliwość dodania turbosprężarki do 4-litrowego V8. Sugeruje to więc, że Włosi bacznie obserwowali konkurencję i mogli zaproponować naprawdę konkurencyjny i zaskakujący samochód.
Zgadnijcie która marka wprowadziła kilka lat później supersamochód z napędem na cztery koła
Oczywiście mowa o Lamborghini Diablo, co stało się w 1993 roku. Trudno jednak powiedzieć, czy do tego projektu mocno przyczynił się Forghieri. W 1991 roku włoski inżynier został zastąpiony na swoim stanowisku przez Mike'a Royce'a, przez co przeniósł się do reaktywowanego w pobliskim Campogalliano Bugatti. Tam przez kolejne 3 lata pracował nad modelami EB110 i EB112.
Z kolei na napęd na cztery koła w Ferrari czekaliśmy aż do 2011 roku. Wtedy też na rynek trafił model FF, w którym układ 4x4 zachował nazwę 4RM.