Jeśli masz gruby portfel i własny tor, to Ferrari 499P Modificata jest dla Ciebie

No i musisz być zaufanym klientem marki. Ferrari 499P Modificata to "kliencka" wersja bolidu, który wygrało Le Mans.

Marka z Maranello postanowiła zrobić niespodziankę, a także głęboki ukłon w stronę swoich klientów. Bolid, który zrobił furorę w świecie wyścigów długodystansowych i wygrał tegoroczne Le Mans okazał się wyjątkowy. Teraz trafi również do najlepszych klientów marki, jako Ferrari 499P Modificata.

Ferrari 499P Modificata - brak regulacji to lepsze auto?

Choć Ferrari 499P Modificata nie ma drogowej homologacji, to jednocześnie nie musi spełniać wyśrubowanych regulacji FIA. A to oznacza, że inżynierowie mogli popuścić wodze fantazji.

Na przykład, elektryczny silnik przy przedniej osi działa znacznie wcześniej niż dotychczas. A to oznacza, że auto korzysta z napędu na obie osie znacznie częściej. W odmianie wyścigowej przednie koła dostają "kopa" dopiero powyżej 190 km/h.

Ferrari 499P Modificata

Poza tym, Modificata jest znacznie mocniejsza. A wszystko to dzięki systemowi "Push to Pass". Przycisk na kierownicy uwalnia dodatkowe 163 KM na 7 sekund. Bardzo ułatwi wyprzedanie na torze.

To łącznie 863 KM do dyspozycji kierowcy. Przepotężna moc w lekkim zamkniętym samochodzie wyścigowym. Ale wciąż pochodzi z tego samego silnika, czyli trzylitrowego V6 z doładowaniem, pochodzącego z modelu 296 GT3. Będący częścią konstrukcji nośnej silnik przenosi moc przez siedmiobiegową skrzynię sekwencyjną. Zero zmian w stosunku do auta wyczynowego. No, Ferrari delikatnie popracowało nad procedurą startową oraz kontrolą trakcji.

Na zewnątrz i we wnętrzu bez zmian. To wciąż stricte wyczynowa maszyna, która wymaga wiele od kierowcy. 

Ilu tych kierowców będzie? Nie wiadomo. Za to wszyscy będą członkami nowego programu Sport Prototipi Clienti. W (nieznanej) horrendalnie wysokiej cenie otrzymają oni nie tylko serię wyścigów do "zabawy". Po stronie Ferrari jest także logistyka, obsługa samochodów oraz wsparcie inżynierów i mechaników na torze. Po stronie kierowcy jest tylko wyłożenie walizki pieniędzy, a następnie ściganie się.

Mało? Zapewniamy Was, że wszystkie zaplanowane egzemplarze mają już właścicieli. Ciekawi jednak jesteśmy, ile z nich faktycznie zobaczy tory wyścigowe, a ile stanie się inwestycyjnymi "bibelotami" w przepastnych kolekcjach. No chyba, że Ferrari wymaga, aby 499P Modificato było jeżdżone.

Jeśli tak, to szanujemy bardzo, bo to genialna maszyna i aż szkoda jej do garażu.