Ferrari 812 Monza - wiemy coraz więcej
Przede wszystkim znamy prawdopodobną nazwę. To, o czym informowaliśmy w czwartek, zaczyna nabierać kształtów. Informacje przekazane na stronie FerrariChat odsłaniają rąbka, potencjalnie fascynującej tajemnicy.
Skąd ta nazwa? Ferrari i Monza mają wiele wspólnego. Nie tylko dlatego, że lombardyjski tor wyścigowy jest ważnym elementem historii marki. Był też taki model marki z Maranello. Najpierw 750 Monza, następnie 860 Monza - wyścigowe modele z połowy lat 50-ych, napędzane silnikami R4 konstrukcji Lamprediego (3.4 litra i 280 KM w 860). Jeden z nich (750) podziwialiśmy w tym roku podczas konkursu w Villa d'Este.
Właśnie do tych modeli, oraz do uchodzącego za ich następcę modelu 250 Testa Rossa, ma nawiązywać nowy model o oznaczeniu kodowym F176. Ma mieć "pontonowe" błotniki, i być współczesną interpretacją tamtych wspaniałych modeli. I również ma nie mieć ani dachu, ani przedniej szyby - co najwyżej niewielka owiewka. Co ciekawe, nie ma być to model z serii "one-off" - produkcja ma być limitowana do 200 sztuk dla najlepszych klientów marki. Bazujący na modelu 812 Superfast samochód zapewne jest już sprzedany wszystkim zainteresowanym, jednak plotki co do ceny są mocno rozbieżne - "Monza" wg niektórych kosztowała 1,2 mln $, a wg innych nawet 2,5 mln dolarów. Jak wygląda naprawdę, dowiemy się za nieco ponad miesiąc, podczas premiery.
I czekamy na więcej takich inspirowanych modeli - wszyscy pamiętamy jeszcze spektakularnego Mercedesa SLR Stirling Moss.