Fisker Alaska 2025 to SUV dla aktywnych. Wygląda naprawdę dobrze

Henrik Fisker nie chce spocząć na laurach. Jego pierwszy nowy samochód, Ocean, dociera już do klientów. Ronin zaliczył oficjalną premierę, a tani Pear ujrzał światło dzienne w wąskim gronie wybranych dziennikarzy. Teraz do tej rodziny dołącza Fisker Alaska - stosunkowo "nieduży" pickup z elektrycznym napędem i ciekawą stylistyką.

Henrik Fisker nie należy do osób, które poddają się po niepowodzeniu. Jego pierwsze projekty sprzedały się w liczbie kilkunastu sztuk, a pierwszy masowy model, Karma, zaliczył efektowny start i równie widowiskowy upadek. Teraz, pod nową marką, powraca z całą gamą modeli. Ocean dociera już do klientów z fabryki w Graz (Magna), a Pear i Ronin ujrzały światło dzienne. Teraz do tej rodziny dołączył Fisker Alaska, czyli pickup.

Takie auta są bardzo popularne w USA, a zainteresowanie elektrycznymi wersjami rośnie z roku na rok. Idealnym przykładem są czołowe koncerny, takie jak Ford, GM czy Stellantis, które w Stanach Zjednoczonych sprzedają coraz więcej elektrycznych pickupów. Tesla Cybertruck, jako "zjawisko socjologiczne", także może być podawana za wzór, podobnie jak i Rivian.

Fisker wykorzystał tutaj prosty schemat. To co najlepsze zaczerpnięto z modelu Ocean i zapakowano w efektowne nadwozie. Nie jest ono wielkie, ale skrywa naprawdę dużo atutów.

Fisker Alaska bazuje na modelu Ocean. To "zrównoważony" samochód

Henrik Fisker dużo mówi o ekologii i o właściwym doborze materiałów. W jego oczach ważna jest także masa samochodu. W tym równaniu Alaska ma wypadać doskonale. Krótko mówiąc - marka promuje ją, jako auto "najbardziej zrównoważone pod kątem emisji i ekologii".

Fisker Alaska 2025

Napęd zapewni do 550 kilometrów zasięgu, dzięki dużemu akumulatorowi o pojemności 113 kWh. Dostępna tutaj będzie także skromniejsza wersja, z akumulatorem 75 kWh. Moc mieści się w przedziale od 275 do 550 KM w najmocniejszym wariancie napędowym.

Pickup Fiskera mierzy 5304 mm długości, a sama paka ma 1372 mm długości. Można ją jednak przedłużyć za sprawą "drzwi Houdiniego", czyli otwieranej ścianie grodziowej, chowającej się w podłodze. Dzięki temu włożymy tutaj przedmioty mające nawet 2286 mm długości.

Alaska ma też mnogość schowków w kabinie, w tym specjalne siatki na fotelach i na podsufitce. Ekran systemu multimedialnego jest obrotowy (tak jak w Oceanie), a za kierownicą nie znajdziemy żadnego wyświetlacza.

Fisker Alaska 2025

Fisker celuje także w atrakcyjną cenę. Mowa tutaj o 45 400 dolarach przed dopłatami w USA. Obecnie negocjowane są warunki produkcji tego samochodu w jednym z zakładów w USA. Nie wspomniano jednak o jaką firmę chodzi.

Wiadomo jednak, że Fisker szuka zewnętrznych podwykonawców. Ocean produkowany jest w zakładzie Magny w Grazu, a Pear wyjedzie najprawdopodobniej z chińskich zakładów Foxconn.