TEST: Ford Focus ST 2.3 EcoBoost ST3. Mocniejszy brat Fiesty, ale czy lepszy?
Najnowsza odsłona Fiesty ST trafiła do mnie w stu procentach. Ford umie budować hothatche, dlatego do Focusa podszedłem z pewną dozą nadziei.
Nie Fiesta jest jednak zagrożeniem testowanego auta, a cały line-up konkurencji. Jest Honda z mocnym, 320-konnym Civiciem, Hyundai ze świetnym i30 N, czy Renault z bardzo skutecznym w zakrętach Megane Trophy. Na liście widnieją też niepozorny Peugeot 308 GTi, czy szybkie auta z grupy Volkswagena – Golf TCR i Leon Cupra. Ford Focus ST w poprzednim wcieleniu był trochę w cieniu konkurencji, a przede wszystkim hucznie zaprezentowanej wersji RS z napędem na cztery koła. Brakowało mu choćby szpery, czy ciekawszego brzmienia. Prowadził się tak, jak przystało na Forda, ale jako całokształt nie miał w sobie niczego, czym mógłby do siebie mocniej przekonać. Najnowszy Ford Focus ST zbiera głównie pochwały, więc czas zweryfikować te pozytywne opinie.
Mocno wyrośnięty
Już na pierwszy rzut oka da się zauważyć spory rozstaw osi i „rozciągnięte” na długość nadwozie. Owocuje to oczywiście tym, że w kabinie znajdziemy naprawdę sporo miejsca dla czterech osób. Jak się to przekłada na stylistykę zewnętrzną? Ocenę pozostawiam Wam. Zaznaczę tylko, że wciąż pozostaję fanem stylistyki Fiesty – szczególnie w wersji trzydrzwiowej. Focus zwyczajnie mnie nie przekonał w formie, choć w samych detalach prezentuje się bardzo dobrze.
Wnętrze? W mojej opinii przyjemniejsze niż u poprzednika. W gruncie rzeczy jest jednak bardzo podobne do tego w Fieście, a zgodnie z segmentem powinno być nieco lepsze – przede wszystkim materiałowo. System multimedialny jest prosty w obsłudze, a w kwestii praktyczności niewiele już brakuje. Minus za brak dodatkowego nawiewu na drugi rząd siedzeń.
Solidny pakiet startowy
W kwestiach kluczowych dla wersji ST jest już znacznie lepiej. Mamy do dyspozycji dobrze wyprofilowaną, sportową kierownicę ze spłaszczonym dołem. Jest krótki, bardzo dokładnie i precyzyjnie pracujący lewarek zmiany biegów. I wreszcie – siedzimy w charakterystycznym dla Forda, głębokim i mocno trzymającym fotelu Recaro, który posiada w pełni elektryczną regulację. Jest wygodny, a co najważniejsze – bardzo skuteczny w zakrętach.
Pora sprawdzić w praktyce, co potrafi najnowszy Ford Focus ST. Po odpaleniu zimnego silnika z układu wydechowego dochodzi całkiem obiecujący dźwięk, który po chwili przestaje być jednak wyraźnie słyszalny. Skupmy się więc na trybach jazdy. Mamy do wyboru cztery ustawienia: Śliska/mokra nawierzchnia, Normalny, Sportowy oraz Torowy. Zacznijmy może od tego drugiego.
Prosty, przyjazny i wygodny
Z normalnymi nastawami Focus bardzo dzielnie znosi trudy codziennego użytkowania. Nie angażuje, nie hałasuje, ale wciąż pozostaje precyzyjny, by cieszyć z każdego pokonanego kilometra. Zawieszenie pracuje cicho i spokojnie, a amortyzatory mają wystarczająco duży skok, by nie męczyć kierowcy na wybojach. Auto jest dobrze wyciszone, a jazdę umila audio B&O – w aucie za takie pieniądze nie rewelacyjne, ale wystarczające.
Właściwie można by śmiało zapomnieć, z jaką wersją mamy do czynienia. Powoli jednak kusi, by przejść w tryb torowy i sprawdzić możliwości auta. I tu pojawia się pytanie – co się stało z dodatkowymi wskaźnikami, widniejącymi na szczycie deski rozdzielczej? Ciekawy detal z dwóch poprzednich generacji nie zagościł w czwartej odsłonie. Szkoda. W zamian, temperaturę i ciśnienie oleju oraz doładowanie możemy podejrzeć z poziomu komputera pokładowego.
Zwarty i skuteczny
Przełączając samochód w tryb wyścigowy momentalnie da się wyczuć twardo pracujące zawieszenie i bardziej zwarty układ kierowniczy. I to mi się podoba. Ruchy kierownicą dają świetny podgląd na to, co się dzieje z kołami, a siłę wspomagania dobrano idealnie do sportowej jazdy. Na bardziej nierównej drodze warto przełączyć samochód w tryb sportowy, w którym precyzja nadal stoi na wysokim poziomie, a zawieszenie lepiej „dogaduje się” z nawierzchnią.
Warto zaznaczyć, że każdy Ford Focus ST z benzynowym silnikiem w standardzie otrzymuje elektronicznie sterowaną szperę eLSD. Nie jest to system oparty wyłącznie na elektronice, a „rzeczywisty” mechanizm, choć różniący się od tradycyjnego Torsena. Nie daje on tak naturalnych odczuć, ale jest bardzo skuteczny, co udało mi się sprawdzić również w deszczu (ale nie oczekujmy cudów – to nadal „ośka”).
Świetne wrażenia z jazdy dopełniają „kubły”, skrzynia biegów, dobrze pracujące sprzęgło i skuteczne, choć nieco zbyt czułe hamulce. Bardzo dobre osiągi zapewnia 280-konny silnik 2.3 EcoBoost, który świetnie radzi sobie z autem w całym zakresie obrotów. Jest jednak pewien element, który nie pasuje do całej tej układanki.
Jest nim dźwięk emitowany we wnętrzu, który nasila się tym bardziej, im bliżej jesteśmy trybu wyścigowego. Na zewnątrz samochód wytwarza przyjemne odgłosy, podczas gdy brzmienie w środku ma z nimi naprawdę niewiele wspólnego. Trzycylindrowy silnik z Fiesty ST, do spółki z jej układem wydechowym, zwyczajnie zawstydzają to, co słyszymy w Focusie. Dało się to zrobić znacznie lepiej. Przykłady? Hyundai i30 N, Renault Megane Trophy. Wystarczy.
Jest zabawa
Ford stawia jednak wyraźnie na wrażenia z pokonywania zakrętów i w tej kwestii w zasadzie nie zawodzi. Auto nie jest tak zwinne i lekkie jak Fiesta, nie zaprzecza prawom fizyki niczym wspomniane Renault i nie pojedzie „bokiem” z pedałem wciśniętym w podłogę wzorem Hyundaia. Ale daje się dobrze „wrzucać” i jest przy tym precyzyjne i nieskończenie zwarte – może nawet bardziej niż wymienione wyżej auta. Ale czy dało mi równie dużo zabawy? Wydaje mi się, że nie.
Wszystkie te auta oferują na tyle wysoki poziom techniki, że wybór najlepszego jest kwestią osobistych preferencji. Szczególnie, jeśli nie interesują Was czasy na torach, a czysta przyjemność z jazdy. Pod tym względem Focus jest jednym z mocniejszych zawodników. Nadrzuci tył, kiedy chcemy. „Dokręci” przód, jeśli tego potrzebujemy. Jednak w mojej opinii nie jest tym najlepszym. Nie wyszedł też w żaden sposób przed szereg, oferując jakieś zupełnie nowe wrażenia.
Drogo
Ale to nadal w żaden sposób go nie skreśla. To świetny samochód, w którym niemal na każdym etapie czuć dopracowanie. Problemem może być cena. Focus ST z benzynowym silnikiem o mocy 280 KM rozpoczyna swój cennik od 135 500 złotych. Dużą zaletą jest fakt, że w tej cenie mamy już wliczoną szperę. Megane R.S. z pakietem Cup kosztuje wyjściowo aż 151 400 złotych, i30 N 148 400 złotych, a Civic Type R to wydatek minimum 153 500 złotych.
W praktyce jednak na Focusa wydamy znacznie więcej niż wynosi bazowa kwota, bo lista wyposażenia dodatkowego obejmuje sporo elementów, które ma już w standardzie konkurencja. Suma za testowany egzemplarz znacznie przekroczyła 170 tysięcy złotych, co chyba mówi samo za siebie. A co ze zużyciem paliwa? Jest nieźle.
Zużycie paliwa: | Ford Focus ST 2.3 EcoBoost |
przy 100 km/h | 6,4 l/100 km |
przy 120 km/h | 7,2 l/100 km |
przy 140 km/h | 9,2 l/100 km |
w mieście | 11,6 l/100 km |
Podsumowanie
Ford Focus ST z silnikiem 2.3 EcoBoost jest niemal kopią Fiesty ST – większą, bardziej komfortową, ale podobnie przygotowaną w kategoriach sportowych. Kilka dość subiektywnie postrzeganych przeze mnie szczegółów zadecydowało jednak na jego niekorzyść. To świetnie zrobione auto o zacięciu sportowym, które dobrze poradzi sobie na co dzień. Problem w tym, że ma bardzo mocną konkurencję. Wybór w tej klasie jest kwestią mocno indywidualną.
SILNIK | benzynowy, R4, 16 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 2264 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 280 KM (206 kW) przy 5500 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 420 Nm przy 3000–4000 obr/min |
SKRZYNIA BIEGÓW | manualna, 6-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 235/35 R19 |
BAGAŻNIK | 341/1320 l |
ZBIORNIK PALIWA | 52 l |
TYP NADWOZIA | hatchback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4378/1825/1452 mm |
ROZSTAW OSI | 2700 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1468/597 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1600 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | średnie WLTP: 7,9 l/100 km |
EMISJA CO2 | 179 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 5,8 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 250 km/h |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | 1.0 EcoBoost Trend: 78 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 146 300 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 176 640 zł |