Nowy Ford Mustang pojawił się w Polsce. Widziałem go na żywo, jest bardzo "cool"
Na widok tego samochodu każdy nuci "Born In The USA" Bruce'a Springsteena. Ford Mustang 2024 ma geny rasowego Amerykanina, ale ma też to, czego oczekuje się od samochodu z drugiej dekady XXI wieku. Poznałem go z bliska i powiem Wam jedno - słowo "cool" jest idealnym podsumowaniem.
W tym roku Ford Mustang obchodzi sześćdziesiąte urodziny. Dokładnie 17 kwietnia 1964 roku dziecko Lee Iacocci ujrzalo światło dzienne i od razu podbiło rynek. Sześć dekad później siódma generacja wchodzi na rynek, zachowując wierność ideałom oryginału. Widać to w stylistyce, napędzie i silniku pod maską. Przed Wami Ford Mustang 2024, który w dobie elektromobilności wita nas cudownym rykiem wolnossącego V8.
Jest coś pięknego w tym, że Ford Mustang w 2024 roku wciąż ma 5-litrowe V8 pod maską
I do tego jest to jedyny dostępny w tym modelu silnik - przynajmniej w Europie. Dostaniecie go w wydaniu 446-konnym (w modelu GT) i 453-konnym w sportowym wariancie Dark Horse.
Przejdźmy jednak do konkretów, które zapewne najbardziej Was interesują, czyli do tego jak nowy Mustang wypada na żywo. Nie zaskoczę z pewnością informacją, że jest rewolucją. To raczej daleko idąca ewolucja poprzednika - i to skierowana we właściwą stronę.
Design to najmocniejsza strona tego samochodu. Agresywny i dobrze narysowany pas przedni prezentuje się doskonale. Linia boczna zyskała mocniej zaakcentowane błotniki i jest bardziej "kanciasta", co akurat wyszło Mustangowi na dobre. Najbardziej jednak doceniam zmiany tyłu, gdzie wprowadzono czerwone klosze lamp, a także ostrzej narysowany zderzak.
Wnętrze budzi nieco więcej kontrowersji. Nawiązujący do klasyki kokpit ustąpił miejsca dwóm dużym ekranom, tworzącym jedną wspólną całość. To rzecz, która podzieli fanów marki - ale w mojej opinii jest dobrą zmianą.
Dlaczego? Wygląd to jedna rzecz, ale nie zapominajmy, że ma to być także praktyczny samochód do codziennej jazdy. A zaawansowane multimedia SYNC4 i ładne cyfrowe wskaźniki (najlepsze w wydaniu nawiązującym do modelu Fox Body), zwiększają komfort obsługi i dostępność przydatnych funkcji.
Do listy plusów dodałbym lepsze tworzywa, solidne spasowanie wszystkich elementów i ładne detale (takie jak przyciski pod nawiewami). Punkt wyjścia wygląda więc bardzo obiecująco.
Na wrażenia z jazdy musicie chwilę poczekać
Póki co jedynie posłuchałem dźwięku wolnossącego 5-litrowego V8, które wciąż ma bardzo analogowy charakter. Ten samochód dostaniecie z manualną skrzynią biegów lub z 10-biegowym automatem - wedle uznania. Zadziorny wariant Dark Horse, na który najbardziej czekam, ma też doskonale jeździć. Oj, robi się ciekawie.
Ford Mustang 2024 kosztuje wyjściowo 303 500 złotych
W tej cenie dostaniecie bazowego fastbacka. Kabriolet kosztuje 323 500 złotych. Za wariant Dark Horse trzeba zapłacić 358 500 złotych. Pierwsze egzemplarze docierają już do klientów, choć na niektóre warianty (np. Dark Pony) trzeba poczekać do początku roku 2025.
Nowy Mustang zadebiutował w Polsce przy okazji zlotu Mustang Klub Polska. Reakcja fanów tego modelu była bardzo optymistyczna, co sugeruje, że sporo osób przesiądzie się do nowej generacji. Zresztą to dobry pomysł, gdyż przyszłość 5-litrowego V8 może być krótsza, niż byśmy tego chcieli.