Ford Transit Trail - TEST. W brygadówce zabrakło konsekwencji
Ford Transit w wersji dostawczej w mojej opinii jest nadal najlepszym wyborem wśród aut użytkowych swojego segmentu. Jednak wersja z zabudową brygadową niweluje jedną z największych zalet tego auta.
Mimo, że aktualny Ford Transit jest na rynku już od 10 lat, nadal trzyma się doskonale. Duży wpływ na taki stan rzeczy miał duży lifting z 2019 roku, gdzie delikatnie zmieniono przód auta, unowocześniono silniki oraz przeprojektowano wnętrze.
Kolejne nowości zadebiutowały wraz z aktualnym rocznikiem modelowym. Wprowadzono tutaj system SYNC4 z dużym, 12,3-calowym ekranem. W efekcie mamy teraz do czynienia z jednym z najnowocześniejszych samochodów użytkowych na rynku.
Ford Transit Trail w wersji brygadowej - TEST. Nie wszystko poszło tutaj dobrze
Testowy Ford Transit Trail został wyposażony „pod korek” oraz posiada bardzo nietypowy układ siedzeń jak na auto dostawcze. Typowa brygadówka ma najczęściej 3 miejsca z przodu i 4 miejsca w drugim rzędzie siedzeń. Tymczasem jednak mamy wariant „rodzinny”, czyli dwa miejsca z przodu oraz trzy z tyłu, z czego dwa posiadają mocowania ISOFIX.
Pod względem komfortu w kabinie, Transit jest niekwestionowanym liderem. Na przednich fotelach, osadzonych w Transicie nisko jak na auto dostawcze, pozycja jest świetna, a zakres ich regulacji imponuje.
Z tyłu też absolutnie nie ma na co narzekać. Tylko trzy miejsca oznaczają wygodne siedziska oraz dużo centymetrów na szerokość. W testowanej wersji mieliśmy maksymalnie wysoki dach, także nawet najbardziej fantazyjne nakrycie głowy, rodem z Met Gali, zmieści się bez problemu.
Pod korek. Prawdziwie pod korek!
Dodatkowo na siedzeniach znajduje się tapicerka skórzana, która zaskoczyła mnie jakością. W Transicie spodziewałbym się obszycia bardziej przypominającego skaj - wytrzymały, tani i łatwy w czyszczeniu. Tymczasem Ford zastosował obicia naprawdę dobrej jakości, której nie powstydziłyby się auta osobowe niższych segmentów.
Do tego wraz z systemem SYNC4 wprowadzono tutaj automatyczną klimatyzację, która jest ogromnym udogodnieniem w takim samochodzie. Wbrew pozorom jej obecność należy do wyjątkowo przydatnych. Poza tym SYNC4 daje nam pełną łączność z telefonem, także za pomocą specjalnej aplikacji do obsługi samochodu,
Jak Ford Transit Trail sprawdza się w podróży?
Pod maską testowanego Transita w wersji Trail znajdował się najmocniejszy wariant silnikowy. Z dwóch litrów pojemności inżynierowie wykrzesali ponad 180 KM mocy maksymalnej oraz prawie 400 Nm momentu obrotowego. Taki zestaw sprawdza się tutaj świetnie. Spod świateł bez problemu można zadziwić niejedną osobówkę, przynajmniej do momentu wyjazdu poza miasto. Dynamika spada od okolic 90 km/h, ale tu nie ma czemu się dziwić, biorąc pod uwagę powierzchnię czołową.
Na same pochwały zasługuje skrzynia biegów oraz układ kierowniczy. Mechanizm przełączania biegów działa precyzyjnie, a skok lewarka jest krótki. Wrażenie jest takie, jakby użyto mechanizmu z Focusa czy Mondeo.
Układ kierowniczy jest już nieco dalszy od wersji osobowych Forda, ale i tu Transit może się pochwalić jednym z najlepszych rozwiązań na rynku.
Pod względem resorowania cudów nie ma. Sztywna oś tylna podczas jazdy bez obciążenia drastycznie obniża komfort podróżowania. Znacznie lepiej sprawa wygląda, gdy na pace przewozimy 200-300 kilogramów.
Zużycie paliwa
Zużycie paliwa odbiega nieco od testowanych dotychczas egzemplarzy z uwagi na wietrzną aurę podczas testu. Uzyskane wyniki były nieco gorsze od testowanego przeze mnie kilka lat temu wariantu L4H3.
W mieście Ford Transit zużywa przyzwoite 9-10 litrów oleju napędowego na 100 kilometrów. I poniżej dychy mieści się aż do prędkości autostradowych.
przy 100 km/h: | 8,1 l/100 km |
przy 120 km/h: | 9,6 l/100 km |
przy 140 km/h: | 11,7-14,1 l/100 km |
w mieście: | 9-11 l/100 km |
Co zawiodło? Wyciszenie
Dotychczas przy okazji podróżowania Transitami bardzo doceniałem wyciszenie kabiny. Jednak wszystkie auta, jakimi miałem okazję jeździć były w wersji trzyosobowej. Testowana wersja z zabudową brygadową niestety niweluje tę zaletę.
Winowajcą są tylne drzwi przesuwne z przesuwaną szybą, a raczej lufcikiem. Już od okolic 80 km/h wyraźnie słychać (za kierownicą!) szum dochodzących właśnie z tyłu. Od mniej więcej 110-120 km/h do szumu dochodzi bardzo nieprzyjemny świst. W mniejszym modelu Custom nie było tego problemu, także da się, ale tym razem nie wyszło. To co wręcz razi, zwłaszcza w konfrontacji z poziomem wyposażenia, to połacie gołej blachy na tylnych drzwiach przesuwnych.
Ceny Forda Transita mocno poszły w górę
O cenach nowych aut w obecnych czasach trudno się pisze, bo przy każdym kolejnym teście łapiemy się w redakcji za nasze głowy. Nie inaczej jest w przypadku tego auta, bogato wyposażonego Forda Transita Trail. Widoczny na zdjęciach egzemplarz kosztuje około 220 tysięcy złotych netto.
Na pokładzie jest jednak absolutnie wszystko - od nowoczesnych multimediów, przez światła biksenonowe, aż po wspomnianą wcześniej skórzaną tapicrkę.
Ford Transit Trail - moja opinia i podsumowanie
Nie spodziewałem się tego, a jednak stało się. Po raz pierwszy bez żalu oddałem kluczyki to Transita. Przez dosłownie jeden niedopracowany element, zamiast w ciemno zachęcać do wizyty w salonie Forda, radzę przemyśleć zakup tego auta. Albo, będąc świadomym tej wady, założyć wizytę u specjalistów od wyciszania wnętrz i ją skorygować.