Ford i Volvo wspierają zakaz sprzedaży aut spalinowych. Dają Wam 13 lat
Ford oraz Volvo to dwaj jedyni producenci aut, którzy podpisali list popierający zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. To szaleństwo, czy sprytny ruch?
Rok 2035 ma być tym momentem, w którym w żadnym salonie samochodowym nie znajdzie się już auto spalinowe. To będzie ich koniec - elektryfikacja przejmie pałeczkę pierwszeństwa na dobre, a na drogach pozostaną jedynie używane samochody na benzynę lub olej napędowy. No, o ile będzie nas na nie stać, patrząc na lecące w okolice Plutona ceny paliw.
Wróćmy jednak do zakazu sprzedaży aut spalinowych. Jak myślicie, ilu producentów samochodów chce wprowadzenia takich regulacji? Otóż dokładnie dwóch - jest to Ford oraz Volvo.
Te dwie firmy przyłączyły się do 28 innych przedstawicieli przemysłu motoryzacyjnego i podpisały petycję, która ma wprowadzić jasne zasady gry.
Ford i Volvo chcą pożegnania aut spalinowych w 2035 roku. Ale stawiają swoje oczekiwania
Tych nie brakuje i mają dużo sensu. Dlaczego? To proste - Unia Europejska działa w kwestii zmian w branży motoryzacyjnej w bardzo chaotyczny sposób. Brak konsekwentnego działania oraz zmieniające się podejście utrudnia producentom obranie jednej konkretnej strategii.
Ford i Volvo, wraz z innymi firmami, chcą wprowadzenia konkretnych zasad dla wszystkich państw członkowskich UE. Mają one narzucać kolejne ograniczenia, aż do całkowitego wyeliminowania aut spalinowych.
Harmonogramy i normy mają być ustalone według jasnych i przejrzystych zasad, bez żadnych kruczków prawnych i zawiłości, które można wykorzystać na korzyść aut spalinowych.
Szwedzi i Amerykanie mają wiele wspólnego w podejściu do rozwoju swoich marek
Zarówno Ford jak i Volvo postanowili do 2030 roku stać się producentami bezemisyjnymi. Już wtedy oferta tych marek ma opierać się na autach elektrycznych. Obie marki uznają, że jest to jedyna droga, aby uniknąć całkowitej katastrofy klimatycznej.
Parlament Europejski ma zaprezentować szczegółowe zasady i harmonogramy działania do czerwca, zaś finalne postanowienia wejdą w życie już jesienią tego roku. Nic nie wskazuje na to, aby cokolwiek miało się zmienić w tej kwestii. Tym samym możemy spodziewać się, że nacisk na elektryfikację motoryzacji stanie się jeszcze większy, a cały proces rewolucji w świecie motoryzacji nabierze niesamowitego tempa.