Gdyby DTM powrócił do najlepszych czasów, to takie BMW M2 pasowałoby tam idealnie

Pamiętacie te piękne czasy, kiedy DTM był w rozkwicie, a samochody, które startowały w tej serii wyścigowej, imponowały wyglądem i swoimi konstrukcjami? To BMW M2 idealnie pasowałoby do tego klimatu.

Jest nisko i szeroko, ale z klasą i ze smakiem. Taki tuning w obecnych czasach to coraz rzadszy widok. Tym bardziej cieszy fakt, że są jeszcze firmy, które potrafią zachować idealny balas pomiędzy wyglądem i klasą. Zacoe tutaj nie rozczarowuje. Przed Wami BMW M2, które przywodzi na myśl najlepsze czasy DTM-u i ma w sobie coś z kultowego M3 E30.

Zacoe lubi bawić się w szerokie projekty. To BMW M2 nie jest wyjątkiem

Już kilka miesięcy temu pisaliśmy o Ferrari 296, które po kuracji u tego tunera zyskało kilkanaście centymetrów szerokości. Tutaj nie jest inaczej. M2 zyskało cały szereg nowych elementów.

Jest to przede wszystkim zderzak przedni i tylny, a także błotniki, z wyraźnie rozbudowanymi nadkolami. Zacoe nie chwali się dokładnymi wymiarami poszerzonego samochodu, ale jedno jest pewne - do M2 pasuje to idealnie. Do tego dyskretnie przemodelowano przednie nerki (zmieniając ich wypełnienie), a także postawiono na nowe końcówki wydechu, ulokowane bliżej środka samochodu.

Projekt dopełnia wielkie skrzydło na pokrywie bagażnika, a także ciekawe felgi w stylu retro. W zasadzie ciężko jest się tutaj przyczepić do czegokolwiek.

Co ciekawe tuner oferuje ten pakiet w różnych wersjach. Poszerzenia i  modyfikacje zderzaków mogą być wykonane z włókna szklanego, włókna węglowego, lub mieszanki obydwu materiałów. Oczywiście wpływa to też na cenę.

BMW M2 DTM Zacoe

Tajwański tuner nie tyka silnika

Tutaj klienci mają wolną rękę. Nie od dzisiaj wiadomo jednak, że jednostka S58B30 stosowana w tym samochodzie ma ogromny potencjał i potrafi wykrzesać z siebie nawet 700 KM. Tym samym modyfikując garść elementów możemy stworzyć naprawdę mocny i ciekawie wyglądający samochód.

Warto jednak pamiętać, że Zacoe stawia na wygląd, a nie na aerodynamikę. Jeśli chcecie ganiać samochodem po torze wyścigowym, to lepiej postawić na dobre felgi i odpowiednio dopasowany spoiler, aby zafundować sobie solidny docisk. Wtedy można bawić się w bicie rekordów bez obaw o uszkodzenia dodatkowych elementów nadwozia.

Źródło: Zacoe Performance (Instagram)