GM sprzedaje dane kierowców. To nie pierwsza taka sytuacja i nie specjalnie się tym przejmują
General Motors znowu jest na celowniku prokuratury. Chodzi o sprzedawanie wrażliwych danych użytkowników samochodów.
General Motors ponownie znalazło się w centrum kontrowersji związanych ze sprzedażą danych kierowców. Prokurator generalny Arkansas, Tim Griffin, złożył pozew przeciwko GM i jej spółce zależnej OnStar. Oskarżono je o potajemne gromadzenie i sprzedaż informacji o nawykach jazdy klientów bez ich wiedzy i zgody. To kolejny przypadek, w którym producent samochodów musi stawić czoła zarzutom dotyczącym naruszania prywatności użytkowników.
General Motors znowu jest na celowniku
W pozwie złożonym w sądzie okręgowym hrabstwa Phillips w Arkansas, prokurator Griffin twierdzi, że GM od ponad dekady zbierała i sprzedawała szczegółowe dane dotyczące stylu jazdy swoich klientów. Zebrane informacje obejmowały prędkość pojazdu, procent jazdy z dużą prędkością, nawyki jazdy nocą, pokonany dystans oraz wzorce przyspieszania i hamowania.
Co więcej, dane te miały być gromadzone nie tylko od użytkowników usług OnStar, ale także od osób korzystających z aplikacji mobilnych GM lub aktywujących połączenie internetowe w swoich pojazdach. Według pozwu, w samym Arkansas praktyki te dotknęły ponad 100 000 pojazdów.
Brak zgody i "ciemne wzorce"
Pozew zarzuca GM brak uzyskania wyraźnej zgody od kierowców na gromadzenie i sprzedaż ich danych. Dodatkowo, firma miała stosować tzw. "ciemne wzorce" (ang. dark patterns), czyli techniki projektowania interfejsu mające na celu manipulowanie użytkownikami.
Działa to w taki sposób, aby nieświadomie wyrażali zgodę na działania, na które normalnie by się nie zgodzili. Takie praktyki utrudniały konsumentom pełne zrozumienie, jakie dane są zbierane i w jakim celu.
Dane trafiają do ubezpieczycieli
Zebrane przez GM dane miały być sprzedawane firmom ubezpieczeniowym, takim jak LexisNexis Risk Solutions i Verisk Analytics. Informacje te wykorzystano do oceny ryzyka ubezpieczeniowego, co mogło wpływać na wysokość składek dla poszczególnych kierowców.
Wielu klientów nie zdawało sobie sprawy, że ich dane są wykorzystywane w ten sposób. To oczywiście budzi poważne wątpliwości dotyczące ochrony prywatności i transparentności działań korporacji.
To nie jest pierwszy taki przypadek
To nie pierwszy raz, gdy GM staje przed zarzutami dotyczącymi nielegalnej sprzedaży danych kierowców. W sierpniu 2024 roku prokurator generalny Teksasu, Ken Paxton, złożył pozew przeciwko GM. Firmę oskarżono o nielegalne gromadzenie i sprzedaż danych z ponad 14 milionów pojazdów bez zgody kierowców.
Dane te obejmowały informacje o prędkości, hamowaniu, korzystaniu z pasów bezpieczeństwa oraz porach jazdy, a następnie trafiały do ubezpieczycieli i innych podmiotów. Pozew ten podkreślał, że konsumenci byli wprowadzani w błąd co do charakteru i celu zbierania tych danych.
W styczniu 2025 roku Federalna Komisja Handlu (FTC) USA osiągnęła ugodę z GM i OnStar w sprawie zarzutów o udostępnianie danych kierowców bez ich zgody. Na mocy tej ugody GM i OnStar mają zakaz sprzedaży danych dotyczących lokalizacji i zachowań kierowców przez pięć lat. Dodatkowo, GM zobowiązało się do zapewnienia większej przejrzystości i możliwości wyboru dla konsumentów. Chodzi o zakres zbierania danych związanych z użytkowaniem pojazdów.
General Motors reaguje w bardzo oschły sposób
W odpowiedzi na najnowsze zarzuty, przedstawiciele GM oświadczyli, że firma analizuje treść pozwu i współpracuje z biurem prokuratora generalnego. Podkreślili również, że GM priorytetowo traktuje prywatność swoich klientów i dąży do zapewnienia transparentności w zakresie gromadzenia i wykorzystywania danych.
Szerszy kontekst jest tutaj kluczowy
Sprawa GM wpisuje się w szerszą debatę na temat prywatności danych w erze nowoczesnych technologii motoryzacyjnych. Współczesne pojazdy wyposażono w zaawansowane systemy telematyczne, które mogą gromadzić ogromne ilości informacji o użytkownikach. Kwestie związane z tym, kto ma dostęp do tych danych i w jaki sposób są one wykorzystywane, stają się coraz bardziej naglące. Jest to szczególnie ważne w kontekście potencjalnych naruszeń prywatności i etyki biznesowej.
W miarę jak technologia w motoryzacji rozwija się, konieczne staje się ustanowienie jasnych regulacji prawnych chroniących konsumentów przed nieuprawnionym wykorzystywaniem ich danych. Przypadki takie jak ten dotyczący GM pokazują, jak ważne jest monitorowanie działań korporacji i egzekwowanie odpowiedzialności za naruszenia prywatności użytkowników.


