Sieć wypożyczalni Hertz bankrutuje. Zwolniono 16 000 pracowników

Słynna sieć wypożyczalni Hertz przegrała z koronawirusem. Firma złożyła wniosek o upadłość zgodnie z Rozdziałem 11 Kodeksu Upadłościowego w USA. Co to oznacza?

Hertz w tym roku obchodził 102 urodziny. Firma założona w 1918 roku była pionierem na rozwijającym się rynku motoryzacyjnym. Dzięki odważnej jak na tamte czasy usłudze umożliwiającej wypożyczanie samochodów szybko zbudowała potężną pozycję w USA oraz na innych kontynentach. Przez lata to Hertz był wzorem dla konkurencji, która próbowała pójść jego śladami. Tym razem jednak to gigant upadł. COVID-19 na pewno wspomógł ten proces, choć według ekspertów firma od dłuższego czasu borykała się z problemami.

Hertz Hertz oferował też wiele unikalnych samochodów, tworzonych na potrzeby firmy

Co oznacza bankructwo firmy Hertz?

Przede wszystkim masowe zwolnienia. Już teraz pracę straciło 12 000 osób, a kolejne 4 000 są w zawieszeniu. Wszystko wskazuje jednak na to, że decyzja o bankructwie przesądziła o ich losie i lada moment dostaną wypowiedzenia.

Wniosek o upadłość złożono zgodnie z Rozdziałem 11 Kodeksu Upadłościowego w USA. Oznacza to, że firma zyskuje czas na reorganizację swojej struktury kapitałowej celem wypełnienia zobowiązań wobec wierzycieli. Tym samym teraz władze Hertz muszą opracować plan, który pozwoli tej ogromnej sieci jakkolwiek stanąć na nogi.

W tej chwili gigant w dziedzinie wynajmu aut ma ponad 19 miliardów dolarów długu i aż 700 000 samochodów w swojej flocie. Amerykańscy eksperci podkreślają, że większa część floty może trafić na sprzedaż, co oznacza zalanie wielu rynków używanymi pojazdami.

Tanie, ale psujące rynek

Taka fala używanych pojazdów to nic dobrego dla rynku. Chętni na zakup pojazdu może i będą mieli w czym przebierać (głównie w USA), ale taka sytuacja to duży problem dla prywatnych sprzedawców i komisów.

W Europie też można spodziewać się sprzedaży wielu aut z floty. Wiadomo też, że Hertz, podobnie jak i wiele innych wypożyczalni, zrezygnowało z zamówień nowych samochodów. Część z nich już wyprodukowano, co oznacza duży problem dla producentów.

Co zepsuło Hertza?

Rynek wynajmu aut mocno się zmienia. Ludzie coraz częściej wybierają wygodne usługi typu Uber, Lyft czy Free Now wybierając się w nowe miejsca. Nie muszą dzięki temu poznawać "zza kierownicy" nowych miejsc i przede wszystkim unikają całej procedury podpisywania skomplikowanych umów. Poza tym pojawiają się jeszcze inne usługi, takie jak np. Turo. W USA prywatni właściciele aut wystawiają je na wynajem dzięki tej aplikacji. Uproszczone formalności oraz wysoki komfort korzystania sprawiają, że niektórzy chętniej decydują się na korzystanie z czyjegoś samochodu, niż z pojazdu wypożyczalni.