Honda Africa Twin - TEST. Motocykl na każde warunki
Honda Africa Twin to motocykl, który nie boi się terenu i trudnych warunków. Znajdziemy tutaj jednak sporo elementów umilających codzienne użytkowanie. Czy to idealna propozycja dla osób lubiących zboczyć z utwardzonego szlaku?
Co więc tutaj dostajemy? Na przykład opony z "terenowym" bieżnikiem, duży skok zawieszenia i solidny prześwit. Z drugiej strony znajdziemy za to elementy typowe dla motocykli turystycznych, czyli tempomat, Apple CarPlay (!) czy opcjonalną skrzynię automatyczną. Zadaję więc trudne pytanie - czym tak naprawdę jest nowa Honda Africa Twin?
Honda Africa Twin - legenda dla specyficznego klienta
Historię tego motocykla rozpocznę nietypowo, gdyż od ergonomii. Zanim przeczytacie ciąg dalszy, rzućcie okiem na zdjęcie lewej manetki. Jest tam siedem przycisków i jeden przełącznik działający na zasadzie "lewo-prawo".
I co z tego, że ciekłokrystaliczny wyświetlacz ma niezłą rozdzielczość i jest bardzo czytelny, skoro po kilkuset kilometrach nie byłem w stanie go obsługiwać?
Nie, nie w czasie jazdy - nawet na postoju! Tryby jazdy, kilka grafik, komputer pokładowy oraz Apple CarPlay, którego nie udało mi się uruchomić z moim telefonem - to wszystko sterujemy lewą ręką. Jest tego zbyt dużo, a przeskakiwanie pomiędzy kolejnymi opcjami wymaga ewidentnie specjalnego przeszkolenia lub tytułu inżyniera.
Po prawej stronie znajdziemy z kolei starter, pustą przestrzeń (w wersji ze skrzynią DCT są tu przyciski do jej obsługi) oraz przyciski od tempomatu. Te ostatnie są tak nisko, że nawet przy moich raczej sporych dłoniach nie było szans bezpiecznie i wygodnie do nich sięgnąć palcem.
To jest druga Honda, która ma fatalnie rozwiązaną ergonomię obsługi. A parę lat temu, kiedy miałem prywatnie dwa jednoślady tej marki, właśnie intuicyjność obsługi była jedną z głównych zalet. Coś przez ten czas poszło nie tak - i to bardzo!
Dynamika jazdy nie zawodzi
W kwestii układu napędowego nie za bardzo jest się do czego przyczepić. Dwucylindrowa litrowa jednostka generuje solidne 102 KM mocy maksymalnej i bardzo podobny moment obrotowy. Reakcja na ruch manetką jest natychmiastowa a osiągi więcej niż zadawalające.
Dźwiękowo również nie jest źle. Nie jestem fanem gangu dwucylindrowych rzędowych silników, jednak tutaj nie czułem się zawiedziony. Jest też w miarę cicho, także ścieżka dźwiękowa nie jest natarczywa i męcząca - co docenicie zwłaszcza w trasie.
Zawieszenie potrafi zaskoczyć
To co jest imponujące w "Afryce", to prześwit - aż 250 milimetrów. Dodatkowo, zarówno przednie jak i tylne zawieszenie, ma bardzo duży skok. Oczywiście - możemy regulować siłę tłumienia. Widelec niestety potrzebuje narzędzi, natomiast z tyłu jest wygodne pokrętło.
Z uwagi na specyfikację tego sprzętu trzeba mieć na względzie fakt, że nawet wysokie osoby (ja mam 190 centymetrów), podczas postoju nie oprą obydwu nóg o podłoże.Sama pozycja jest bardzo wygodna, ale zwyczajnie znajdujemy się "sporo nad gruntem".
Mimo to składanie motocykla w zakręty, nawet te ciasne, jest absolutnie banalne. Byłem wręcz zaskoczony jak lekko i łatwo prowadzi się Honda Africa Twin. Oczywiście, trzeba wziąć poprawkę na opony, ale podczas normalnej, nawet dynamicznej eksploatacji na asfalcie, nie są one problemem i nie zaskakują w najmniej oczekiwanych momentach.
Tego pominąć nie można
Jest jeszcze jeden „drobiazg”, który musze poruszyć. To wysokość zamocowania podnóżków. Rozumiem, że dla maksymalizacji możliwości terenowych, są one wysoko. Jednak dla wyższych kierowców (ja mam 190 centymetrów) jest to bardzo niewygodne. Nogi są zbyt mocno zgięte w kolanach i po kilkudziesięciu minutach zaczynają boleć.
Dwa słowa (lub nieco więcej) o pieniądzach - czyli ile kosztuje Honda Africa Twin?
Honda Africa Twin kosztuje co najmniej 67 500 złotych. I tyle też trzeba zapłacić za testowany egzemplarz. Wersja ze skrzynią automatyczną jest droższa o 6 100 złotych. Konkurencja? Suzuki V-Strom 1050 jest tańsze (o ponad 15 000 złotych!), ale bardziej turystyczny (prześwit mniejszy o prawie 9 cm). Podobnie wygląda sytuacja z Kawasaki Versys 1000.
Podsumowanie
Honda Africa Twin to motocykl dla specyficznego i bardzo "precyzyjnego" klienta. W moim przypadku powodowała dyskomfort podczas dłuższych podróży, a do tego nie potrafiłem wykrzesać z niej całego potencjału. W miejskich i około-miejskich warunkach Honda sprawdzała się bardzo dobrze, ale czuć, że ten motocykl potrafi o wiele więcej. Może następnym razem czas zapuścić się w szutry i lekkie błoto?