Dokąd zmierza Honda? Tego chyba nie wie nikt, ale nie jest to dobry kierunek
Honda robi coś dziwnego. Nie wiem, czy to sposób na zdobycie rynku, czy też próba złapania jakiegokolwiek gruntu pod nogami, ale nowości tej marki zmierzają w przedziwnym kierunku.
Zacznijmy od tego, co Honda dobrze zrobiła. A takich ruchów tutaj nie brakuje. W końcu nowy Civic jest naprawdę doskonałym samochodem. CR-V też robi świetne wrażenie. HR-V zyskało uznanie i z tego co widzę znalazło grono fanów.
Problemem tej marki jednak pozostają ceny (bardzo wysokie), które sprawiają, że klienci decydują się na inne marki. Zresztą wyniki sprzedaży nie kłamią - blisko 25% spadku sprzedaży w 2023 roku (względem trudnego 2022) to kiepski wynik. Do klientów dotarło raptem 2427 samochodów tej marki, co plasuje ją dużo poniżej MINI (3,6 tysiąca) i niewiele ponad... Jeepem (2180 aut).
Z drugiej strony mamy przedziwne podejście marki do aut elektrycznych. Boska wizualnie Honda e zawodziła nie tylko wysoką ceną, ale i niską wydajnością napędu. Co więc zrobili Japończycy? Poprawili ją?
Nic z tych rzeczy. Ten model zniknął z rynku, a jego miejsce zajęła Honda e:NY1 z Chin. To nic innego jak HR-V, którą przerobiono na elektryka - i to w dość prosty sposób. Nie ma więc szybkiego ładowania, brakuje jej pompy ciepła, ale za to kosztuje dużo i ma wysokie zużycie energii. To nie napawa optymizmem.
A teraz w Chinach pojawiły się dwie kolejne elektryczne nowości - Honda e:NS2 i e:NP2
W praktyce jest to ten sam samochód, jedynie produkowany przez inne spółki - Honda-GAC i Honda-Dongfeng. Różni je przede wszystkim stylistyka przodu i tyłu. Wymiary i napęd są takie same.
Stylistyka jest specyficzna - i można powiedzieć, że to lekkie określenie. e:NS2 ma charakterystyczne bumerangi z przodu i dość dziwny tył. e:NP2 zyskała atrakcyjniejszy pas przedni i zgrabniejszy tył. Różnice widać gołym okiem, ale to jedyne rzeczy, które dzielą te samochody.
Gorzej, że "pod spodem" kryją się rozwiązania z Hondy e:NY1. Mowa więc o akumulatorze o pojemności 68,8 kWh i o 204-konnym silniku elektrycznym. Obawiam się, że nawet w Chinach to będzie zbyt mało, aby przekonać do siebie coraz bardziej wymagających klientów.
Mam nadzieję, że nie będzie to też kolejny model, który trafi do Europy w ramach uzupełniania oferty. Japończycy kilka dni temu pokazali zapowiedź nowych elektryków, które mają być jeszcze dziwniejsze pod kątem formy. Tutaj jednak czeka nas kilka lat do premiery.
Honda jest więc w trudnym przejściowym okresie, w którym próbuje utrzymać się na wszystkich frontach. Tylko ta walka sprawia, że w Europie straciła już część gruntu. Mocna pozycja w USA i w Japonii, a także solidna lista spalinowych modeli w Chinach to najmocniejsze argumenty tej marki, których powinna się trzymać.
A z nowości, które Honda szykuje, najciekawszą zdaje się być Afeela - elektryk tworzony z Sony. Nie tylko dobrze wygląda, ale technologicznie także zapowiada się bardzo ciekawie.