Hyundai z dieslem? Nie znam takiego. Koreańczycy nie będą rozwijać tej technologii

Hyundai policzył i uznał, że diesel nie ma większego sensu. Nie znaczy to jednak, że samochody z dopiskiem CRDi znikną nagle z oferty.

Biorąc pod uwagę, że jednostki serii Smartstream zadebiutowały dwa lata temu, wyrzucenie ich zupełnie "od tak" nie ma większego sensu ekonomicznego. Jednak klienci również odwrócili się od jednostek wysokoprężnych. Nie tylko ze względu na przepisy i nie tylko w Europie - o dziwo sporo diesli sprzedawało się na wewnętrznym rynku. Ale nastąpiły zmiany, przez które Koreańczycy podjęli decyzję o przeniesienie środków do innych działów rozwoju.

Hyundai diesel jeszcze chwilę pożyje

Ta informacja jest potwierdzona, ale nie ma mowy o tym, jak długo to potrwa. Na pewno nie powstanie kolejna seria silników wysokoprężnych. Z niektórych segmentów silniki te wypadną szybciej - to spotkało np. Hyundaia Konę po liftingu. Docelowo jednak pewnie w okolicach 2025 roku zobaczymy w gamie wyłącznie silniki benzynowe, elektryczne i hybrydowe. Ma to związek z normą Euro 7, która zacznie w tym okresie obowiązywać.

Nie znaczy to jednak, że dwa lata temu otrzymaliśmy "silniki ostateczne". Hyundai i Kia wciąż planują pewnego rodzaju modyfikacje i usprawnienia. Choć w naszym kraju będzie to raczej rzadkość. W nowym Tucsonie diesel będzie mocno okrojony (wyłącznie słabsza wersja), a z kolei w Santa Fe dopłata (ze względu na akcyzję) zabije sprzedaż odmiany z dieslem. Hyundai Diesel wciąż będzie połączeniem znanym pewnie w Niemczech i innych krajach, gdzie robi się dużo kilometrów rocznie.

Mimo tego, Korea stawia na hybrydy. Wiemy, że wychodzi im to świetnie, ale mimo wszystko na trasie silnik wysokoprężny rzadko kiedy jest "Do pobicia". Oczywiście pojawi się też kilka nowych samochodów elektrycznych, w tym Ioniq 5, oraz pięć nowych modeli Kia. Żaden z nich nie zadowoli jednak klientów, którzy samochodami dużo jeżdżą. No chyba, że koncern szykuje nam jakąś niespodziankę.

Hyundai Diesel Hyundai Ioniq 5 - tu diesla na pewno nie będzie

Ale infrastruktury i tak nie poprawią. Liczymy jednak na to, że silniki benzynowe przeżyją dłużej niż diesle. Biorąc pod uwagę zapędy firmy w budowaniu samochodów usportowionych, przynajmniej na razie możemy być o to spokojni.