Hyundai IONIQ 5 N wykręcił świetny czas na Nurburgringu. Wideo robi wrażenie
Koreańczycy chwalili się możliwościami swojego szalonego modelu. Teraz mają na to twardy dowód. Ekipa redakcji Sport Auto pokazała, że Hyundai IONIQ 5 N to naprawdę solidny zawodnik, dla którego tory wyścigowe nie są żadnym wyzwaniem.
Myślę, że wiele osób czekało z zaciekawieniem na ten moment. W końcu to pierwszy tak szumnie ogłaszany elektryk, o nieco bardziej przystępnej cenie i o rewelacyjnych osiągach. W Polsce dostaniecie go za 369 900 złotych. Tańszych 650 koni mechanicznych nigdzie nie znajdziecie. Hyundai IONIQ 5 N dosłownie rozbił bank, a teraz jeszcze pokazał swoje możliwości na Nurburgringu.
Redakcja pisma Sport Auto znana jest z tego, że zabiera samochody na Pętlę Północną i daje im skrajny wycisk. W ich ręce trafił też IONIQ 5 N. W październiku wykręcono nim rewelacyjny czas, wynoszący 7:45.99 minuty.
A to sprawia, że Hyundai IONIQ 5 N wypadł o raptem 2 sekundy gorzej od BMW M2 CS
Różnica teoretycznie jest duża, jak na warunki wyścigowe, niemniej warto wziąć poprawkę na dwie rzeczy. Po pierwsze - sportowiec Hyundaia jest ciężki. Jego masa przekracza 2,3 tony, co sprawia, że trudno go nazwać samochodem stworzonym do tortur na torze.
Po drugie - pojazdy elektryczne mają jedną wadę w postaci przegrzewania się całego napędu przy szybkiej jeździe. Tutaj niweluje to instalacja 800V, aczkolwiek przypuszczam, że po dwóch-trzech takich kółkach moc byłaby wyraźnie obcięta. Tutaj jednak do akcji wkracza tryb Endurance, który pomaga w takich sytuacjach.
Możesz nie być fanem samochodów elektrycznych, ale trzeba przyznać, że ten film robi wrażenie
Przede wszystkim imponująca jest stabilność tego auta, nawet pomimo wspomnianej nadwagi. Christian Gebhardt, testujący samochody dla Sport Auto od wielu lat, zna Nurburgring jak własną kieszeń. Nie ma tutaj nawet chwili walki z Hyundaiem - lekkie korekty i precyzyjna jazda pozwalają na wykorzystanie pełni potencjału zawieszenia, które zresztą prze setki godzin szlifowano między innymi na tym torze.
Warto dodać, że testowany Hyundai IONIQ 5 N stał na oponach Pirelli P Zero Corsa. Można więc śmiało założyć, że lepsze ogumienie, w tym "drogowe, ale o charakterystyce wyścigowej" pozwoliłoby urwać te dwie sekundy. A wrzucenie drogowego auta w przedział zbliżony do 7:43 min. to wybitny wynik, który zasługuje na uznanie.