Wodór wygrywa z bateriami? Hyundai Nexo przejechał na tankowaniu 778 km
Oto powód, dla którego liczymy na dalszy rozwój technologii wodorowej. Hyundai Nexo pokonał na jednym tankowaniu 778 kilometrów - i to z zapasem!
Wiele firm stawia wyłącznie na auta elektryczne, wodór spychając na boczny tor. Tymczasem Koreańczycy mają inną koncepcję i cały czas rozwijają technologię wodorowe, widząc w nich ogromny potencjał. Hyundai Nexo to najlepszy przykład na to, że ich strategia ma sens.
Zacznijmy od różnic - jak działa auto na wodór?
Przede wszystkim auta na wodór tak naprawdę są autami... elektrycznymi. O tym elemencie wiele osób zapomina. Różnica polega jednak na pozyskiwaniu energii. W autach elektrycznych jest ona magazynowana w akumulatorach, a tankowanie to nic innego jak ładowanie samochodu z sieci energetycznej. Tymczasem auta wodorowe w ogniwach paliwowych łączą wodór ze zbiornika z czystym tlenem pozyskiwanym z powietrza. Generowana reakcja chemiczna wytwarza prąd oraz czystą wodę, która magazynowana jest w specjalnym zbiorniku. Co więcej, jest ona w pełni zdatna do picia.
Z technicznego punktu widzenia jazda na wodorze zdaje się być lepsza. Tankujemy go na specjalnych stacjach, których może i jest raptem garstka, ale liczba ta wzrasta z roku na rok. Co więcej, zasięg jest tutaj znacznie większy, a samochód nie jest uzależniony od sieci energetycznej.
Największym problemem w tej całej układance jest pozyskiwanie samego wodoru. Ten musi być idealnie czysty aby sprawdzał się w samochodzie. Wytwarzane go od zera jest bardzo drogie i... energochłonne. Naukowcy jednak głowią się i testują nowe metody pozyskiwania (z najróżniejszych źródeł, od słonej wody aż po śmieci) i przede wszystkim oczyszczania wodoru. Ten jest bowiem "odpadem" w wielu zakładach chemicznych. Na przykład sam LOTOS produkuje go tyle, że spokojnie można by było zasilić nim tysiące samochodów.
Hyundai Nexo pokazuje, że to dobry kierunek
Cała Azja zaczyna mocno skręcać w kierunku wodoru. I dobrze, gdyż inwestując w to odpowiednie środki możemy uzyskać prawdziwą alternatywę dla samochodów spalinowych. Do tego będzie ona prawdziwie komfortowa i nie wprowadzi zamieszania w postaci kolejek do stacji ładowania.
Póki co Hyundai Nexo może poszczycić się ciekawym rekordem. Samochód ten na jednym tankowaniu pokonał 778 kilometrów. Trasa wiodła ze stacji z wodorem do muzeum w okolicach Paryża. Co ciekawe na mecie auto pokazywało jeszcze możliwość pokonania kolejnych 49 kilometrów. Za kierownicą auta zasiadł Bertand Piccard, były aeronauta i prezes fundacji zajmującej się energią odnawialną. Swoją drogą nazwisko doskonale pasuje tutaj do stawianego wyzwania.
Warto dodać, że auto podczas tej podróży wyprodukowało nie tylko wodę, ale także "oczyściło" blisko 405 kilolitrów powietrza, co odpowiada zapotrzebowaniu 23 dorosłych osób.
W Polsce pierwsza stacja z wodorem powstanie w 2021 roku
LOTOS i Toyota podpisały porozumienie o strategicznej współpracy przy budowie dwóch obiektów oferujących wodór. Mają one stanąć w Warszawie i w Gdańsku. Pierwszy z nich pojawi się przy ulicy Łopuszańskiej, zaś drugi najprawdopodobniej w okolicach rafinerii. Dzięki wprowadzeniu takich stacji Toyota i Hyundai będą mogły wprowadzić wodorowe auta do sprzedaży, a klienci skorzystają z benefitów w postaci wysokich dopłat do takich pojazdów.