Ależ go chcemy! Hyundai Veloster N Performance w wersji na targi SEMA
Targi SEMA to prawdziwe eldorado dla fanów tuningu. Hyundai Veloster N Performance dostał ciekawy makijaż z tej okazji i wygląda dzięki temu bosko.
Ci, którzy śmiali się z Hyundaia muszą czuć się głupio. Samochody tej marki nie tylko świetnie wyglądają, ale także doskonale jeżdżą. Nie inaczej jest z nowym autem, którego niestety w Europie nie dane nam jest zobaczyć. Hyundai Veloster N Performance został odpowiednio podrasowany na targi SEMA i wygląda jak prawdziwy "hothatch-killer".
Hyundai Veloster N Performance - chcesz go
Naprawdę, chcesz go. Nie dość, że wygląda jak torowe auto, które ktoś ubrał w nieco bardziej cywilne ubranie, to jeszcze zaskakuje fantastyczną specyfikacją. Koreańczycy uzbroili ten model w bardzo efektowny front, z maską z wlotem powietrza oraz agresywnie stylizowanym zderzakiem. Z boku znajdziemy stylowe progi boczne, zaś tylny zderzak dostał masywny dyfuzor i dwie duże końcówki wydechu. Co więcej, nad szybą znalazło się miejsce na ogromne, ale i pasujące do całego auta skrzydło, które faktycznie ma poprawiać docisk. Dodatkowo w nadkola wpasowano 19-calowe lekkie felgi OZ (obute w opony Pirelli P Zero Corsa), które doskonale komponują się ze stylistyką tego auta. Hyundai Veloster N Performance został polakierowany na szary mat, zaś kontrastujące elementy wykończono pomarańczowym odcieniem.
Kabina jest równie ciekawa
We wnętrzu również znajdziemy dużo sportowego charakteru. Kokpit obszyto czarną alcantarą i skórą, z którą kontrastują pomarańczowe elementy. Kubełkowe fotele zapewniają doskonałe trzymanie boczne, a panele z włókna węglowego dodają nieco sportowego charakteru.
Godna specyfikacja
Hyundai Veloster N Performance zyskał 280-konny wariant 2-litrowej jednostki benzynowej. 352 Nm momentu obrotowego w połączeniu z zapasem mocy zapewniają rewelacyjne osiągi. Moc trafia tutaj na przednią oś za pośrednictwem 6-biegowej manualnej skrzyni biegów. W porównaniu do seryjnego auta zmieniono całe zawieszenie, opierając je na gwincie od Extreme Racing i sprężynach H&R. Nie zabrakło też nowych stabilizatorów - te pochodzą z firmy Daewon i są znacznie grubsze. Usztywnienia nadwozia w przedniej i centralnej części zmniejszają z kolei tak zwany "body roll", czyli tendencję nadwozia do skręcania się w zakrętach. Oznacza to perfekcyjną sztywność i prawdziwie sportowe właściwości jezdne.
Model zaprezentowany na targach SEMA to tylko studyjne wydanie, ale istnieje spora szansa, że Amerykanie dostaną ten model w limitowanym wydaniu. Niestety, Velostera w Europie na pewno nie ujrzymy.