Jaki jest nowy Volkswagen Tayron na żywo? Mam cztery spostrzeżenia
Zapomnijcie o nazwie "Tiguan Allspace". Ten model znika z rynku, ustępując miejsca swojemu "bardziej niezależnemu" następcy. Przed Wami Volkswagen Tayron. Oto wszystko, co warto o nim wiedzieć.
- Volkswagen Tayron zastąpi Tiguana Allspace
- W ofercie tej modelu znajdziemy szeroki wybór jednostek napędowych
- Tayron będzie dostępny w wersji 5 i 7-osobowej
- Poznałem z bliska jeden z pierwszych egzemplarzy w Europie
Tiguan Allspace zasadniczo był strzałem w dziesiątkę. W gamie Volkswagena bardzo brakowało łącznika między kompaktowym Tiguanem, a dużym Touaregiem. Co ciekawe ten model nigdy jednak nie stał się hitem. Dlaczego? Wiele osób wskazuje palcem na wewnętrzną konkurencję w postaci Skody Kodiaq, aczkolwiek Niemcy podają inny powód. Otóż klienci do końca nie zdawali sobie sprawy z istnienia wersji Allspace. Ta "zlewała" im się z krótkim Tiguanem. Z tego powodu tym razem mamy całkowicie niezależny model - jest to Volkswagen Tayron.
Mówimy tutaj o nowym samochodzie, ale nie o nowej nazwie. Tayron to "imię", które w Volkswagenie jest obecne od wielu lat. Stosuje się je na chińskim większym SUV-ie, który był właśnie odpowiednikiem Tiguana Allspace.
Teraz Tayron zyskuje europejski paszport i wchodzi na ciekawy rynek 7-osobowych SUV-ów. A tutaj rywalizacja staje się coraz bardziej zacięta, gdyż do gry weszło kilku mocnych zawodników. Czy Volkswagen ma szansę na sukces? Miałem okazję poznać z bliska jeden z pierwszych egzemplarzy tego samochodu w Europie. Oto moje cztery spostrzeżenia na jego temat.
Przede wszystkim Volkswagen Tayron dobrze wygląda. Skoda Kodiaq ma mocnego konkurenta
I mówię to z czystym sumieniem. Niemcy nieco zmienili linię Tiguana i dodali tutaj więcej indywidualnych detali. Przednie światła są węższe i bardziej kanciaste, a zderzak masywniejszy. Zmiany niby niewielkie, a jednak sprawiają, że auto ma inną prezencję. Uważam też, że linia boczna jest tutaj atrakcyjniejsza od tej w Kodiaqu, choć widać, że konstrukcyjnie są to mocno spokrewnione ze sobą samochody.
Wnętrze jest praktyczne i dobrze przemyślane
Deska rozdzielcza w zasadzie różni się od tej z Tiguana garścią drobnych detali. Jednym z nich jest drewniane wykończenie w topowym wariancie, dotychczas niedostępne w Volkswagenach. Drugi rząd siedzeń oferuje wysoki komfort podróżowania. Kanapa ma przesuwane siedziska, a oparcie posiada w pełni regulowany kąt pochylenia. Jest też osobna strefa klimatyzacji, nie zabrakło również gniazd USB-C. W drzwiach standardowo dostajemy rolety na szyby.
Trzeci rząd siedzeń w mojej opinii jest "bardzo awaryjny" i sprawdzi się dla dzieci, na krótkich dystansach. Tym samym uważam, że pięcioosobowe wydanie Tayrona będzie strzałem w dziesiątkę - głównie za sprawą ogromnej przestrzeni ładunkowej.
Volkswagen Tayron oferuje 345 litrów pojemności bagażnika za trzecim rzędem i od 705 do 885 litrów za drugim rzędem
Ta druga wartość różni się w zależności od wariantu samochodu. 705 litrów dostajemy w hybrydzie plug-in, ze względu na obecność akumulatora. 850 litrów pojemności bagażnika zapewnia Tayron z trzecim rzędem siedzeń, zaś 885 litrów oferuje wersja 5-osobowa.
To właśnie ona jest najpraktyczniejsza, najprzestronniejsza i stanowi złoty środek w gamie. Mam też wrażenie, że wiele osób może wybrać takiego Tayrona w miejsce Tiguana.
Plusem tego auta jest też paleta jednostek napędowych
Ta jest szeroka i naprawdę dobrze ułożona. Ofertę otwiera jednostka 1.5 eTSI o mocy 150 KM. Nie spodziewajcie się tutaj szalonej dynamiki, ale jako "spokojne" auto sprawdzi się dobrze. Półkę wyżej stoi wariant 2.0 TSI, który generuje 204 KM w słabszym wydaniu i 265 KM w mocniejszym. Ten drugi łączy się także z napędem na cztery koła.
Dalej mamy dwie hybrydy plug-in, obie przednionapędowe. Słabsza generuje 204 KM, mocniejsza 272 KM. Póki co nowy napęd 4MOTION eHybrid nie jest tutaj potwierdzony.
Gamę zamykają dwa diesle - przednionapędowe wydanie jednostki 2.0 TDI, oferujące 150 KM i wariant z napędem AWD o mocy 193 KM. Wszystkie silniki, poza hybrydami plug-in, mają 7-biegowy automat. W hybrydach dostaniemy 6-biegową skrzynię biegów.
Podsumowując - jest to duże i przestronne auto z sensownymi silnikami. A co z ceną?
Ta jeszcze pozostaje tajemnicą. Cennik dla Polski poznamy za około tydzień. W Niemczech ten samochód kosztuje wyjściowo niecałe 200 000 złotych. Obstawiam, że u nas może być podobnie.