Jeep Cherokee 2026 stawia na elektryfikację i kanty. To przedsmak Stelvio
Większy, kanciasty i mocno zelektryfikowany. Jeep Cherokee 2026 oficjalnie debiutuje na rynku. Cel jest prosty: powrócić na szczyt segmentu większych SUV-ów.
- Jeep Cherokee 2026 szykuje się do debiutu na rynku
- Amerykanie pokazali tył tego auta
- Nowa generacja bazuje na platformie STLA Large
Długo mówiło się o tym, że pożegnamy tę nazwę. Jak widać jednak Stellantis nie rezygnuje z nomenklatury, która tak bardzo wpisała się w krajobraz rynku motoryzacyjnego. Jeep Cherokee 2026 to "reset" dla tego modelu. Po kilku latach produkcji mocno przeciętnej generacji o specyficznym wyglądzie, przyszedł czas na coś świeżego i atrakcyjnego.
Amerykanie wreszcie pokazali więcej detali, a także ujawniają kolejne informacje na temat tego modelu. Czego możemy się po nim spodziewać?
Jeep Cherokee 2026 stawia na prąd. To na szczęście nie będzie jedyna opcja
Pierwotna koncepcja zakładała oferowanie wyłącznie elektrycznego wariantu. Tak się jednak nie stanie. Zmiany na rynku i spowolnienie elektryfikacji, zwłaszcza w USA, zmotywowało markę do wprowadzenia spalinowych silników do gamy.
Te jednak poznamy nieco później. Pierwsze skrzypce ma zagrać wariant na prąd, korzystający z baterii o pojemności 100,5 kWh. Topowa wersja zapewni około 500 KM, tak więc będzie nieco słabsza od mocno spokrewnionego z Cherokke modelu Wagoneer S.
Obydwa modele de facto grają do jednej bramki i się uzupełniają. Wagoneer S ma przekonać do siebie osoby poszukujące nowocześniejszego i bardziej sportowego wizerunku. Z kolei Cherokee powstało z myślą o fanach outdooru i kanciastych linii.
Wszystko wskazuje na to, że gabaryty tych aut są niemal identyczne. To oznacza około 4,9 metra długości i co najmniej 2870 mm rozstawu osi. Swoją drogą - te liczby warto zapamiętać, gdyż podobne wartości zobaczymy w Alfie Romeo Stelvio. Długość może być nieco mniejsza, ale rozstaw osi zdecydowanie przekroczy 2,85 metra.
Poza tym Jeep Cherokee 2026 dostanie silnik 3.0 R6 z rodziny Hurricane i potencjalnie dwulitrową benzynę z turbodoładowaniem
Taki zestaw jednostek napędowych powinien zapewnić mu konkurencyjność na rynku. Potencjalnym problemem może być jedynie brak solidnej hybrydy plug-in, aczkolwiek i tutaj niebawem może pojawić się ciekawe rozwiązanie. Wszystko wskazuje na to, że Stellantis pracuje nad taką wersją, bazującą właśnie na trzylitrowej benzynie.
Czy nowe Cherokee pojawi się w Europie?
Tego jeszcze nie wiemy. Jeep potwierdził obecność Wagoneera S, aczkolwiek mowa tutaj o elektrycznym aucie - wersja spalinowa w jego przypadku póki co nie jest w najbliższych planach. Jeśli Cherokee dotrze na Stary Kontynent, to z pewnością także wyłącznie w wydaniu na prąd.