Jeep Gladiator nie ma sensu, ale i tak go pokochasz. Zwłaszcza za silnik - TEST, OPINIA
Oto przepis na auto bez sensu: weź Wranglera, dorzuć mu pakę (małą) i zapomnij o solidnej ładowności. Pod maskę wpakuj za to 3-litrowe wysokoprężne V6, które sprawia, że... nie chcesz wysiadać zza kierownicy. Jeep Gladiator tak naprawdę nie ma sensu, ale i tak go pokochasz.
Amerykańskie podejście do motoryzacji jest bardzo specyficzne - zwłaszcza, gdy zderzy się z europejskimi przepisami. Idealny przykład? Jeep Gladiator. Ten samochód to tak naprawdę maszyna bez sensu. Jest wielki i mało zwrotny, do tego nie radzi sobie w terenie tak dobrze jak Wrangler, a przy okazji oferuje raptem 475 kilogramów ładowności. Jeśli więc zapakujemy do auta dwie rosłe osoby, to realnie na mierzącą 153 cm skrzynię ładunkową wrzucicie co najwyżej kilka worków żwirku dla kotów.
Tylko co z tego, skoro Jeep Gladiator dał mi nieopisaną frajdę z jazdy?
Powiem Wam szczerze - kwestię praktyczności i ładowności muszę zostawić na boku. W USA oczywiście ładowność tego samochodu jest większa, gdyż pozwalają na to przepisy. A nasze regulacje nie idą w parze z możliwościami tego samochodu. Realnie więc wybór Gladiatora może być podyktowany tylko względami wizualnymi, wspomnianą marną praktycznością, lub... silnikiem.
Rekompensatą za pewne niedogodności jest serce tego auta. Wsadzono tutaj 3-litrowego diesla V6, oferującego 264 KM i 600 Nm momentu obrotowego. To solidne wartości do tego typu maszyny, czyniące z niej wielki pocisk na kołach.
To nie jest przesada. Setka na zegarach pojawia się w 8,6 sekundy, a prędkość maksymalna, przynajmniej według producenta, to 177 km/h. Wiem jednak, że dwójka z przodu może pojawić się bez zająknięcia.
Zastosowanie takiego silnika przyniosło więc dwie rzeczy. Po pierwsze, jego brzmienie pasuje do charakteru auta. Ciężki warkot diesla świetnie komponuje się z surowym charakterem Gladiatora. Po drugie - ten samochód naprawdę ma ochotę załatwić kierowcę i pasażerów.
Lekka paka w zestawieniu z załączonym na asfalcie napędem na tylną oś czyni cuda. Przy wyłączonym ESP Gladiator jest nieokiełznany i smaży kapcie przy każdej okazji. Mocniejsze wciśnięcie prawego pedału przy starcie kończy się generowaniem białego dymu, który opony chętnie oddają światu. Bez sensu, nieprawdaż?
A mimo to uśmiech z ust nie znika. Te osiągi i dość surowy charakter Gladiatora tworzą zgrany duet, który sprawia, że podróżowanie tym samochodem to czysta przyjemność.
A przy okazji jest to bardzo oszczędne auto
Chciałbym tylko zauważyć, że Jeep Gladiator waży nawet 2403 kg. Mimo to zużycie paliwa imponuje. W mieście nie przekracza ono 13 litrów, zaś w trasie wartości poniżej 10 pojawiają się nadzwyczaj często. Magia!
W lekkim błocie sobie poradzi, ale nie zabieraj go w ciężki teren
Jeep Gladiator Overland wciąż może pochwalić się solidnym napędem na cztery koła, aczkolwiek jest on tutaj nieco uproszczony względem topowych Wranglerów. Mamy więc kilka trybów (automatyczny napęd na cztery koła, stały i reduktor), ale nie znajdziemy blokady mostów czy możliwości rozpięcia stabilizatorów.
Nie sprawia to jednak, że Gladiator nie jest dzielny poza utawardzonymi szlakami. Wręcz przeciwnie, radzi sobie doskonale. Warto jednak zauważyć, że długość zwiększona o ponad 70 centymetrów względem Wranglera odbiera mu wiele zdolności terenowych, zwłaszcza na podjazdach lub szczytach.
Najlepiej jest więc zapuścić się na szybkie błotniste lub szutrowe szlaki. Tam ten samochód radzi sobie doskonale. Poza tym możecie nim przejeżdżać bez stresu przez wielkie kałuże lub brody rzeczne, gdyż głębokość brodzenia to aż 760 mm. Ja, szczerze mówiąc, wyszalałem się za wszystkie czasy, robiąc sobie swoje własne BAJA RALLY na nieco zapomnianych drogach na obrzeżach Warszawy.
Jeep Gladiator
Kabina Jeepa Gladiatora rozpieszcza
Znajdziemy tutaj wszystko, czego dusza zapragnie. Mamy dobre multimedia uConnect z dużym ekranem i pełną kompatybilnością z Android Auto i Apple CarPlay, przyzwoite wykończenie, niezłe nagłośnienie i wygodny fotel. Komfort podróżowania nieco zaburza jednak brak podnóżka, ale to stały element tego samochodu.
Co ciekawe na tylnej kanapie również nie jest źle, aczkolwiek wsiadanie i wysiadanie wymaga pewnej gimnastyki. I nie chodzi o szerokie progi, a o wystający bolec zamka drzwi. Nawet nie wiecie jak bardzo boli nadzianie się na ten element przy szybkim wysiadaniu z samochodu.
Ach, zapomniałbym. Tak jak i we Wranglerze, w Gladiatorze także możecie zdjąć drzwi i dach. Tutaj można go wygodnie schować na pace, choć szybkie zakładanie paneli w razie deszczu nie jest najprzyjemniejszym doświadczeniem w życiu.
To nie jazda, to nadawanie kierunku
Prowadzenie Jeepa Gladiatora przypomina ujęcia ze starych amerykańskich filmów. Wiecie, siedzi sobie kierowca i tak cały czas kręci kierownicą, raz w lewo, raz w prawo, choć cały czas jedzie na wprost.
Tak to wygląda i tutaj. To nadawanie kierunku, a nie prowadzenie. Ale również ciężko się do tego przyczepić, gdyż po kilku chwilach czujemy auto i wiemy "z czym się to je". Do tego pomimo lekkiego tyłu zaskakuje mnie stabilność w zakrętach, na przykład na autostradzie.
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to byłaby to siła wspomagania układu kierowniczego. Jest zwyczajnie zbyt duża, co męczy. Realnie chciałoby się jednak nieco powalczyć z tym samochodem, co przy okazji dodałoby pewności i lepiej "zgrywałoby" kierowcę z maszyną.
Z Gladiatorem jest jeszcze jeden problem. Jest nim cena
To nie jest tanie auto. Wyjściowa kwota to... 339 990 tysięcy złotych. Tak, tu nie ma pomyłki. W tym egzemplarzu nie oszczędzano też na dodatkach. Skóra w kabinie kosztuje 9 300 zł, a efektowny niebieski lakier wymaga dopłaty rzędu 4 000 zł. Do tego dorzucamy pakiet bezpieczeństwa, kilka dodatków technologicznych i osiągamy kwotę 363 200 zł. Auć.
Powiem Wam więc wprost - to propozycja dla fanów marki i dla osób, które po prostu wezmą ten samochód dla "bycia Gladiatorem". Sensu to on nie ma za grosz, ale i tak jest cudowny. To trochę dinozaur w obecnych czasach, co dodaje mu uroku. Wielki, nieco nieporadny, ale jakże efektowny.
SILNIK | t. diesel, V6, 24 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni Common Rail |
POJEMNOŚĆ | 2987 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 194 kW (264 KM) przy 3600 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 600 Nm przy 1400 - 2800 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, ośmiobiegowa |
NAPĘD | 4x4, z reduktorem |
ZAWIESZENIE PRZÓD | wielowahaczowe |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | |
BAGAŻNIK | 1005 l (skrzynia do krawędzi) |
ZBIORNIK PALIWA | 71 l |
TYP NADWOZIA | pickup |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 4/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 5591/1894/1843 mm |
ROZSTAW OSI | 3488 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 2403/613 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/2722 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 9,5 - 9,8 l/100 km |
EMISJA CO2 | 248 - 256 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 8,6 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 177 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (Sport) 299 400 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 339 990 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 363 200 zł |