Jeep Grand Wagoneer, wielki SUV w prawdziwie amerykańskim stylu. W salonach już za dwa lata

Już bardziej amerykański być nie może, nieprawdaż? Oto nowy Jeep Grand Wagoneer - auto, które będzie największym SUV-em w gamie tej marki.

Po wielu latach nieobecności na rynku, nazwa Wagoneer wraca do gry. I to w wielkim stylu - Jeep Grand Wagoneer to luksusowy SUV, który odkrywa karty tego producenta. Jak widać amerykanie i koncern FCA ma sporo asów w rękawie, którymi zamierzają wygrać rozgrywkę z konkurencją.

Jeep Grand Wagoneer prezentuje się doskonale

To klasyczny kawał amerykańskiego SUV-a w wyjątkowo atrakcyjnym opakowaniu. Stylistom udało się tutaj połączyć bryłę starszych modeli z nowoczesnymi elementami. Wszystko to sprawia, że Grand Wagoneer na pewno będzie wyróżniać się z tłumu.

Podkreślmy jedno - to wciąż samochód studyjny. Jeep jednak jasno komunikuje, że w produkcyjnym wariancie zmiany będą znikome. Mamy więc przedsmak przyszłości marki, także w perspektywie innych modeli.

Zadbano tutaj o wiele smaczków. Grill z charakterystycznymi siedmioma żebrami jest podświetlany ledową listwą. Wąskie światła i masywny zderzak tworzą tutaj spójną całość.

W linii bocznej postawiono na masywnie podkreślone linie nadkoli (tak jak w starym Wagoneerze, ale także w Commandrze) i wyraźnie oddzielone od siebie szyby. Nie łączą ich żadne czarne listwy, co dodatkowo tworzy klimat "pancernego" auta.

Tył także zalicza się do udanych. Zgrabnie wpasowane światła i podświetlany napis to ciekawa kombinacja. Domyślam się, że ten ostatni dodatek zniknie w produkcyjnym wariancie.

Środek jest wybitnie cyfrowy

Amerykanie chcą zerwać z wizerunkiem topornych i nijakich modeli. Aż cztery ekrany, w tym trzy dotykowe, stanowią centrum dowodzenia tym samochodem. Na konsoli środkowej znajdziemy wyświetlacze o przekątnej 12,1-cala na górze i 10,3 cala na dole. Przypomina to nieco rozwiązanie Land Rovera. Górny ekran to główne centrum dowodzenia, zaś dolny odpowiada za klimatyzację i dodatkowe ustawienia. Przed pasażerem także jest dotykowy ekran, z którego można konfigurować multimedia.

Kierowca siedzi natomiast przed dwuramienną kierownicą. Za nią kryje się 12,3-calowy wyświetlacz zegarów, oczywiście oferujący możliwość indywidualizacji wyświetlanych danych.

Zadbano tutaj o wiele detali. Wykończenie poszczególnych elementów jest zdobione, nie zabrakło też drewna i skóry. Łączy się to wszystko z materiałem dinamica, czyli mikrofibrą przypominającą alcantarę. W wielu miejscach ulokowano też napisy "EST.1963", które nawiązują do starego modelu Wagoneer.

Jeep Grand Wagoneer

Pod maską znajdzie się kilka silników

Jakich? Tego jeszcze nie wiadomo. Pewna jest obecność hybryd plug-in. Trudno jednak powiedzieć, czy będą one łączone z silnikiem V8, czy też z inną jednostką. Obstawiam, że tutaj właśnie zadebiutuje zapowiadana od dawna jednostka 3.0 R6, nad którą FCA pracuje od kilku lat.

Jeep Grand Wagoneer trafi na rynek w 2022 roku, a produkcyjny wariant powinniśmy poznać za około rok. Czy trafi do Europy? Trudno powiedzieć - istnieje szansa, że FCA będzie chciało nieco uderzyć w Mercedesa GLS i BMW X7.