KAMA-1 to elektryczny samochód z Rosji. W przeciwieństwie do Izery jeździ i ma ciekawą specyfikację

KAMA-1, czyli rosyjski mały samochód elektryczny, niebawem trafi do seryjnej produkcji. To ciekawy projekt firmy Kamaz i Politechniki Peteresburskiej, stworzony w zaledwie dwa lata.

KAMA-1 pokazuje, że jak się chce, to można. Oczywiście w Rosji za takimi projektami stoją zupełnie inne pieniądze i inne cele. Mały elektryk ze wschodu jest dość imponującą i ciekawą konstrukcją, która może zelektryfikować motoryzację w tym kraju. I w przeciwieństwie do polskiej marki IZERA, KAMA-1 ma znaną specyfikację i fizycznie jeździ po drogach.

Elektryczna KAMA-1 to auto wielkości Fiata 500 Electric

To trzydrzwiowe pudełko może i nie ma porywającej linii, ale skrywa sporo ciekawych rozwiązań. Mierzące 3,67 metra auto korzysta z opracowanej od podstaw platformy, na której zamontowano baterię o pojemności 33 kWh.

Współpracuje ona ze 110-konnym silnikiem, co zapewnia solidne osiągi i przyzwoity zasięg. Rosjanie obiecują możliwość przejechania do 250 kilometrów na pełnej baterii. Nie zabrakło też szybkiego ładowania DC (z mocą do 50 kW), dzięki któremu w 20 minut "zatankujemy" baterię do 80% pojemności.

KAMA-1 wyróżnia się też wnętrzem

Jeśli kojarzycie projekt firmy BYTON, to z pewnością znajdziecie tutaj pewne podobieństwo. Rosjanie zdecydowali się na wkomponowanie ekranu dotykowego w kierownicę. Trudno powiedzieć, czy jest tam też poduszka powietrza - tej raczej bym się nie spodziewał, ale mogę być w błędzie.

KAMAZ twierdzi, że auto jest nie tylko gotowe do produkcji, ale także istnieje spora szansa na start montażu tego auta w najbliższych miesiącach. Niska cena może być potencjalnym atutem, choć w tej kwestii rosyjska marka jeszcze się nie wypowiedziała. Auta raczej też nie zobaczymy w innych krajach niż Rosja, główne ze względu na normy, które musiałoby spełniać na terenie Unii Europejskiej.