KIA Carnival pokazuje swój kokpit. Jest bardzo sympatyczny
Klasycznie, elegancko, ergonomicznie. KIA Carnival (nosząca także nazwę Sedona) to przedstawiciel umierającego segmentu vanów. Bardzo ciekawy, swoją drogą.
Koreańczycy z każdym kolejnym autem coraz bardziej nas zaskakują. Odważne i atrakcyjne linie sprawiają, że ich auta wyróżniają się z tłumu. A co najważniejsze - sprzedają się. Idealny kompromis pomiędzy wyglądem, możliwościami i ceną jest tutaj utrzymywany w idealnym balansie. Najlepszy przykład? KIA Telluride, która schodzi niczym świeże bułki. KIA Carnival ma spore szanse powtórzyć ten sukces dzięki nowemu modelowi.
Wreszcie poznaliśmy wnętrze tego auta
Nie, nie ma tutaj wielkiego efektu wow. KIA nie poszalała z wyglądem kokpitu, ale jednocześnie zadbała o jego ciekawy wygląd. Dwa duże ekrany (zegarów i multimediów) tworzą górną linię deski rozdzielczej. Poniżej znajdziemy zestaw niezbędnych przycisków i klasyczny panel klimatyzacji. Nie ma tutaj niepotrzebnych udziwnień czy innych wynalazków, które jakkolwiek zaburzyłyby korzystanie z tego wnętrza.
Do tego wszystkiego dorzućcie wielkie schowki i multum uchwytów na kubki. Długa podróż nie będzie tutaj stanowić żadnego problemu.
KIA Carnival została już zaprezentowana
Stylistyka tego modelu zbliżona jest do nowego Sorento. Mamy więc dużo ostrych kantów i nieco bardziej pudełkowatą formę, aczkolwiek nowoczesną w ogólnym odbiorze. Co jak co, ale to bez wątpienia jest jeden z najlepiej wyglądających van-ów.
I co ważniejsze istnieje cień szansy, że pojawi się też w Europie. Koreańczycy wrzucą bowiem pod maskę tego auta nowa hybrydę, czyli kombinację silnika 1.6 T-GDI i jednostki elektrycznej. Łączna moc tego zestawu to 230 KM, co powinno zapewnić odpowiednie osiągi przy zachowaniu sensownego zużycia paliwa.
Premiera rynkowa? Najwcześniej w trzecim kwartale tego roku.