Fenomen, który zderzył się z rzeczywistością. KIA Stinger może nie mieć przyszłości
KIA Stinger świetnie wygląda i doskonale jeździ, a do tego ma dobrą cenę. Tylko z jakiegoś powodu sprzedaż tego modelu wciąż jest dość kiepska. Wszystko wskazuje więc na to, że kolejna generacja tego auta może nie ujrzeć światła dziennego.
Pamiętam, że pierwsze zdjęcia Kii Stinger mocno mnie zaskoczyły. Wszyscy oczekiwaliśmy ciekawego auta, ale to, co zaproponowali nam Koreańczycy, okazało się być sporą niespodzianką. Zresztą widać to było także po zainteresowaniu tekstami o tym samochodzie. Wszyscy zachwyciliśmy się tylnym napędem i mocnymi silnikami. Tylko co z tego, skoro finalnie sprzedaż tego auta jest mocno przeciętna?
W Korei pojawiły się już plotki, które zwiastują rychły koniec kariery tego modelu. KIA 16 lipca ogłosiła wewnętrzny plan modyfikacji linii produkcyjnych, dostosowany do nowych modeli. Oczywiście priorytet mają tutaj hybrydy i elektryki. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że w tym rozkładzie jazdy pojawiła się adnotacja sugerująca zakończenie produkcji efektownego czterodrzwiowego coupe Kii.
Stinger miałby zniknąć z rynku już w pierwszym kwartale 2022 roku
To bardzo szybko, biorąc pod uwagę przeprowadzony niedawno facelifting. Warto jednak zwrócić uwagę na sprzedaż Stingera na kluczowych rynkach. Ta jest, delikatnie mówiąc, bardzo słaba. W 2019 roku nieco ponad 13 000 nowych aut sprzedano w USA. W 2020 było jeszcze gorzej (wynik ledwo przekroczył 12 000 sztuk, choć pandemia była sporą przeszkodą).
Aktualnie w 2021 roku Stinger jest najsłabiej sprzedającym się autem marki w USA. To samo dzieje się w Europie, gdzie po liftingu jedynym silnikiem pozostała jednostka 3.3 V6. To może być spora przeszkoda, gdyż ta konstrukcja, choć ciekawa, jest bardzo paliwożerna. W obecnych czasach sporo osób zwraca jednak uwagę na ekonomię. Silnik 2.0 Turbo też nie należał do oszczędnych, a diesel 2.2 oferował przeciętną dynamikę i był drogi w zakupie.
Gwoździem do trumny jest więc ograniczona oferta. Dużo osób "nie dogaduje się" także z charakterystyczną linia auta. Wygląda ona imponująco, ale charakterystyczne detale nie zawsze są cenione przez klientów. Do tego wiele wyczekiwanych elementów, takich jak chociażby lepsze multimedia, pojawiło się dopiero kilka miesięcy temu, wraz z liftingiem.
KIA ma też ważniejsze tematy na głowie, następca Stingera priorytetem na pewno nie będzie
Bez wątpienia "dziecko" Alberta Biermanna cieszyło nas długo świetnymi właściwościami jezdnymi. Teraz jednak na celowniku są elektryki, które mają absolutny priorytet. Po modelu EV6 przyjdzie czas na kolejne samochody na prąd. Stinger (lub jego teoretyczny następca) może więc stać się autem bez silnika spalinowego, wpasowującym się w nowe standardy. Paradoks jest taki, że jego sprzedaż może wówczas wyraźnie wzrosnąć. Takie to dziwne czasy.